Wszystkiego za dużo, a teraz do kosza? Nie! Jak przechowywać jedzenie po Świętach
Najpierw "Nie jedz, bo to na Święta", a potem "No jedzcie, bo się zmarnuje". Dziś w Polsce prawie nie ma domów, w których po otwarciu lodówki nie zobaczylibyśmy nadmiaru, który został po zbyt obfitych przygotowaniach do Świąt. A jedzenie to pieniądze, których nikt nie powinien marnować.
Dania, których przygotowaliśmy zbyt wiele, ale przechowywaliśmy w odpowiednich warunkach, wciąż mogą zyskać nowe życie. Co prawda sałatka jarzynowa raczej już się do niczego nie nada , ale niektóre dania wciąż można uratować.
Przechowuj rozsądnie
W domu zawsze warto mieć zamykane hermetyczne pojemniki dobrej jakości. Znajdziesz je w wielu sklepach w różnych kształtach i rozmiarach. Jeśli jednak chcesz maksymalnie wykorzystać przestrzeń w lodówce, najlepiej wybierać te prostokątne, okrągłych lodówek w domach nie mamy, więc logiczne jest, że te prostokątne będą bardziej ustawne.
Warto wydać więcej i kupić pojemniki szklane. Nie będą one przyjmowały zapachu dań. Docenimy to zwłaszcza jeśli przechowujemy mięsa, ryby, czy bigos... Często takie pojemniki nadają się także do zapiekania w piekarniku, weź to pod uwagę zwłaszcza w sytuacji, kiedy w mieszkaniu nie masz zbyt wiele miejsca do przechowywania. Ale zajrzyjmy do naszych lodówek, które dania mogą dostać drugie życie?
Po Świętach możesz zamrozić
Niektóre dania można zwyczajnie zamrozić, ale uwaga - tylko te, które wcześniej mrożone nie były. Tu nie ma miejsca na kompromisy, chyba że marzy wam się zatrucie pokarmowe. Zakładamy, że nie, więc to, co raz odmrożone trzeba zjeść, albo... przeznaczyć na stracenie. Zamrozić możemy:
- Gotowe dania mięsne : pieczenie, kotlety zrazy... jeśli były przechowywane w lodówce - możesz je zamrozić, nadają się do jedzenia przez 3 m-ce,
- Smażone ryby - karpik, dorsz, śledzie, po smażeniu wciąż można je zamrozić, nadają się do spożycia nawet 4 m-ce po zamrożeniu,
- Zupy, sosy i buliony również można zamrozić, jednak jeśli np. masz grzybowa z ziemniakami, przed mrożeniem warto ją zblendować, odmrażane ziemniaki nie smakują zbyt dobrze,
- Pieczywo i ciasta , oczywiście te bez kremów, galaretki, itd., ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zamrozić makowiec, ciasto drożdżowe czy babkę piaskową, ba nawet piernik świetnie niesie mrożenie.
Nie masz miejsca w zamrażarce? Wekuj!
Wekowanie jest niedoceniane, a tymczasem zamknięte w słojach i zapasteryzowane jedzenie może stać w naszych spiżarniach nawet pół roku!
- Smażone ryby możesz zawekować w zalewie octowej, będą doskonałą przekąską, na zimowe wieczory.
- Mięso, np. z gotowania bulionu, możesz drobno pokroić lub zmielić i zawekować, wykorzystasz je np. jako farsz do pierogów.
- Bigos możesz zamrozić, ale możesz też zawekować, na noworoczny obiad będzie, jak znalazł!
Ważne w przechowywaniu
Niezależnie od tego czy decydujesz się na mrożenie, czy wekowanie jedzenia, zawsze dziel je na małe porcje. Takie, które wraz z bliskimi zjecie na raz. Raz odmrożonego jedzenia nie zamrozisz ponownie. Dlatego wybieraj pojemniki o niewielkich pojemnościach . Jeśli trafią się goście, wyjmiesz dwa zamiast jednego. Zminimalizujesz ryzyko marnotrawstwa.
Ale przede wszystkim, przyjrzyj się, ile czego zostało, za rok pamiętaj o tym jedzeniu planując Święta - lepiej zrobić mniej i zjeść z apetytem, niż napychać się na siłę, a potem wyrzucać. Te pieniądze na pewno możesz wydać rozsądniej.
A może by się podzielić?
Święta to przede wszystkim czas miłosierdzia, warto dzielić się z innymi tym, czego sami mamy za dużo. Jeśli przechowujesz jedzenie należycie, to możesz podać je dalej. Poszukaj w swojej okolicy inicjatyw, które mogą pośredniczyć w przekazywaniu żywności potrzebującym. Warto zajrzeć np. na stronę WeźPomóż czy poszukać lodówek spółdzielczych w swoim mieście.
Wyrzucić, zmarnować można zawsze, tylko po co, skoro można przekazać żywność, komuś, kto naprawdę jej potrzebuje?
Zobacz także:
Drugie imię Jezusa dla wielu będzie niespodzianką. Oznacza wielką mądrość i determinację
Gęsi smalec na przeziębienie i nie tylko. Metoda z PRL-u wraca do łask
Młodzież szturmuje sklepy. Znaleźli sposób na obejście przepisów