Wymagające antybiotyku dzieci liczą na palcach jednej ręki. Tak można go uniknąć
Początek jesieni sprzyja infekcjom, zdobycie numerka do pediatry graniczy z cudem, a dzieci gorączkują, miewają duszności, tracą głos i kaszlą. Jak zwraca uwagę lek. Łukasz Grzywacz, znany w sieci, jako Tata Pediatra, mali pacjenci na SOR trafiają zwykle z pięcioma rodzajami infekcji.
Sezonowość chorób jest zupełnie normalna i jak wiemy, nie na każdą należy podawać dziecku antybiotyki. Te preparaty są niezbędne, kiedy maluch zmaga się z infekcją o podłożu bakteryjnym. Jeśli patogenem, który atakuje dziecko jest wirus - podanie antybiotyku nie tylko nie pomoże, ale wręcz może zaszkodzić.
Kiedy antybiotyk nie jest wskazany
Antybiotyk pomoże, kiedy dziecko walczy z bakterią, jednak na wirusa nie podziała. Dodatkowo antybiotyk może osłabić naturalną odporność dziecka, więc podawanie go, gdy nie jest konieczny - nie jest wskazane. Antybiotyki wpływają także na florę bakteryjną układu pokarmowego. Zachwianie nim również nie jest korzystne dla odporności.
Te silne leki mogą nawet ratować życie, jednak jeśli stosujemy je zbyt często, kiedy potrzebne nie są, organizm uodparnia się na ich działanie. W efekcie mogą mieć utrudnione zadanie, kiedy w przyszłości dojdzie do zakażenia bakteryjnego. Antybiotyki powinno się podawać tylko w przypadku potwierdzonego zakażenia bakterią.
Fot. Canva
Na co dziś chorują dzieci
Tata Pediatra ponad wszelką wątpliwość, jako najczęstsze infekcje wskazuje zapalenie krtani i tchawicy. Najczęściej o podłożu wirusowym. Infekcji towarzyszy charakterystyczny szczekający kaszel. Bywa, że dziecko nie może złapać tchu. Wówczas należy schłodzić jego drogi oddechowe, np. w czasie nebulizacji ze schłodzonej soli fizjologicznej. W leczeniu stosuje się preparaty przeciwzapalne i przeciwbólowe.
Kolejną chorobą, z którą zgłaszają się mali pacjenci, jest obturacyjne zapalenie oskrzeli, czyli takie, w którego przebiegu występuje duszność. Znów najczęstszą przyczyną są wirusy, jak choćby RSV. Bywa, że ta choroba mylona jest z astmą, bo daje podobne obawy. Duszność u dziecka można rozpoznać na podstawie ciężkiego oddechu, zasinienia w okolicach nosa, a także kiedy w okolicach żeber uwidaczniają się wyraźne załamania w czasie próby wciągnięcia powietrza.
W przypadku wystąpienia u dziecka duszności należy bezzwłocznie skonsultować się z lekarzem, który zdecyduje o dalszym leczeniu. Zwykle podaje się wziewnie leki rozkurczające oskrzele. Pozwalają one na odpowiednie natlenienie organizmu, a także zwiększają wchłanianie przeciwzapalnych leków podawanych nebulizatorem.
I... jeszcze więcej wirusów
Kolejne na liście najczęstszych zachorowań wśród dzieci są przeziębienia, przebiegające z nieżytem nosa, podwyższoną temperaturą, ale również o podłożu wirusowym. Bardzo ważne jest tu przede wszystkim zadbanie o higienę nosa dziecka. Można pomóc mu w opróżnianiu noska, rozrzedzając wydzielinę. Niemowlęta układamy jak najczęściej na brzuszku.
Starsze dzieci zachęcamy do wydmuchiwania nosa. To ważne, aby nie doprowadzić do zapalenia ucha środkowego, które jest częstym powikłaniem kataru u małych dzieci. Warto też sięgnąć po domowe sposoby, jak czosnóżka, napary z majeranku, czy kominki z naturalnymi olejami, jak olejek złodziei.
Na czwartym miejscu jeśli chodzi o częstotliwość zakażeń u dzieci, są tzw. wirusy trzydniowe. U dziecka pojawia się nagła gorączka, która spada po podaniu leków, ale wraca do poprzedniego poziomu po około 6 godzinach. Zwykle w przebiegu choroby brak innych objawów, czasem pojawia się wodnisty katar. Temperatura spada równie nagle jak się pojawiła zwykle po 3-5 dniach, wtedy pojawia się charakterystyczna wysypka.
Zanim podasz antybiotyk - zrób test
Dopiero na piątym miejscu pojawiają się infekcje bakteryjne i wówczas konieczne jest podanie antybiotyku. Jednak skąd wiadomo, jaki patogen zaatakował dziecko? Można uzyskać odpowiedź na to pytanie dosłownie w pięć minut wykonując domowy test na CRP. Bez trudu kupisz go w aptece, kosztuje około 30 zł i wymaga ukłucia dziecka w paluszek - zgodnie z instrukcją. Jednak daje odpowiedź na pytanie, czy antybiotyk jest konieczny.
Ręce trzeba umyć i osuszyć, a następnie odkazić. Palec, z którego będziemy pobierać krew, lekko masujemy przez 10 sekund i nakłuwamy załączoną w zestawie lancą. Do pipetki pobieramy kroplę krwi. Należy ją rozcieńczyć w załączonym roztworze i zaaplikować na test zgodnie z instrukcją. Po około 5 minutach mamy wynik.
W zależności od stężenia CRP (białka reaktywnego), możemy stwierdzić czy infekcja występuje i jakie ma podłoże, wówczas pediatra decyduje, jakie leczenie zastosować.
UWAGA!
Nadkażenie wirusowe może przerodzić się w infekcję bakteryjną, jeśli nie zostanie wdrożone na czas właściwe leczenie. Dlatego nawet jeśli test wskaże, że dziecko mierzy się z wirusem, ale po kilku dniach leczenia jego stan zdrowia się nie poprawi, warto powtórzyć badanie, żeby sprawdzić, czy nie rozwinęła się infekcja bakteryjna.
Testy na CRP można także zrobić "na poczekaniu" w wielu przychodniach, czasem trzeba za niego zapłacić od 19 do 30 zł. Jednak jeśli lekarz zaleca takie badanie - warto je zrobić. "Na palcach jednej ręki jestem w stanie policzyć dzieci wymagające antybiotyk w tym tygodniu" - pisze Łukasz Grzywacz. Pediatra, w tygodniowo ma do czynienia z pojedynczymi przypadkami zapalenia uszu i zatok oraz gardła.
Zobacz także:
Najpierw choruje dziecko, potem cała rodzina. Zakażenie może skończyć się tragicznie
Walczy z bakteriami i stawia na nogi. Woda miodowa jest jeszcze zdrowsza niż miód
Zmarły setki dzieci po zażyciu syropów na kaszel. Nadal można kupić je w aptekach