Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Zdrowie i pielęgnacja dziecka > "Zimowa choroba żołądka" atakuje w przedszkolach. Rozprzestrzenia się błyskawicznie
Marta Uler
Marta Uler 23.11.2023 08:08

"Zimowa choroba żołądka" atakuje w przedszkolach. Rozprzestrzenia się błyskawicznie

Choroba zimowa żołądka
Fot. Shutterstock

Ta choroba rozprzestrzenia się błyskawicznie. Ścina z nóg całe rodziny, za jednym zamachem. Wirusy, które ją wywołują, są niezwykle zjadliwe. Powodują gorączkę, wymioty i biegunkę. "Zimowa choroba żołądka”, bo o niej mowa, może być niestety bardzo niebezpieczna.

Atakuje głównie zimą, bo właśnie o tej porze roku ludzie zaczynają spędzać czas w zamkniętych pomieszczeniach, w dużych skupiskach. Takie warunki to raj dla wirusów. Czy można się przed nimi jakoś uchronić?

W zamkniętych pomieszczeniach odporność spada

Zaczyna się zwykle w przedszkolach. Tam jest dużo dzieci, w dodatku małych, które z higieną są często na bakier. Są w dodatku szczere i otwarte, lubią się przytulać, całować, a także... karmić nawzajem wspólnymi sztućcami i pić ze wspólnych kubeczków. Choć opiekunki starają się mieć oczy dookoła głowy, maluchy są bardzo szybkie i bardzo pomysłowe!

Raczej nie jest więc możliwe, że jeśli twoje dziecko “złapało” właśnie norowirusa, ty się uchronisz. Ten mikrob charakteryzuje się bardzo wysoką zakaźnością, a roznosi się drogą kropelkową. ”W przypadku norowirusów ludzie chorują ogniskami. Bardzo często źródłem są dzieci, które zarażają się w przedszkolu lub szkole” – mówi dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska dla wp.pl. 

Jak objawia się zakażenie norowirusem?

Zimowa choroba żołądka jest wywoływana przez norowirusy, które należą do rodzaju Caliciviridaeale. Nie różni się zbytnio od popularnej grypy żołądkowej, za którą stoją raczej rotawirusy. Tak naprawdę “zimowa choroba żołądka” i ”grypa żołądkowa” to tylko potoczne nazwy dla wirusowych zakażeń układu pokarmowego. Wirusów, które mogą do nich doprowadzić, jest o wiele więcej. 

Po objawach ciężko się domyślić, który wirus dopadł akurat nas, choć przeważnie rotawirusy atakują młodsze dzieci, a norowirusy starsze i dorosłych. Przeważnie. To nie jest żadna ostra reguła. Dopiero wykonanie testu może rozstrzygnąć, czy chorujemy z powodu tego czy innego wirusa. Natomiast zarówno objawy, jak i sposób leczenia, są i tak właściwie takie same. 

Zakażenie norowirusem powoduje:

  • podwyższoną temperaturę ciała lub gorączkę,
     
  • bóle brzucha, 
     
  • ból głowy,
     
  • nagłe wystąpienie wymiotów i/lub biegunki,
     
  • złe samopoczucie,
     
  • bóle mięśni, stawów, jak przy grypie,
     
  • utratę apetytu.

Norowirusy – leczenie

Najbardziej niebezpieczne w przebiegu infekcji norowirusowej jest odwodnienie. Mimo wymiotów i biegunki należy więc dbać o to, by chory cały czas się przyjmował płyny. Tutaj uwaga – nie pijemy naraz większych ilości, bo to może tylko wywołać kolejną torsję. Raczej często małymi łykami. Poza tym, w miarę potrzeby, można podawać leki przeciwgorączkowe oraz elektrolity.

By organizm miał siłę walczyć, musi także przyjmować pokarm. Oczywiście w pierwszej, ostrej fazie, to niemożliwe, ale gdy tylko wymioty zaczną się zmniejszać, należy zacząć, po trochu, jeść.

Nie ma niestety żadnych konkretnych leków na norowirusy. Na szczęście zwykle, przebieg “zimowej choroby” nie jest ciężki. ”To przede wszystkim biegunka i wymioty, które utrzymują się od dwóch do czterech dni. Jednak w przypadku osób dodatkowo obciążonych np. seniorów, zwłaszcza jeśli mają choroby przewlekłe, a także u małych dzieci, które mają niedojrzały układ immunologiczny, norowirusy mogą być nawet zagrożeniem dla życia”– wyjaśnia dr Cubała-Kucharska.

Norowirusy – zapobieganie

Niestety, bardzo trudno jest się uchronić przed zarażeniem norowirusami. Są one odporne na rozpuszczalniki lipidowe i łagodne detergenty. Tu potrzeba specjalnych preparatów przeznaczonych do ich niszczenia. Zwykłe mycie rąk po prostu nie wystarczy. 

W dodatku norowirusy nie boją się nawet wysokich temperatur! 60 stopni Celsjusza to dla nich nie problem. Czyli pranie ubrań dziecka, które wróciło z przedszkola, raczej także nic nie da. 

Norowirusy są niezwykle wytrwałe. Na różnych powierzchniach mogą wytrzymać do siedmiu dni, a okres wylęgania choroby trwa od 1 do 2 dni. Tak więc różne praktyki higieniczne, jak częste mycie rąk, pranie i dezynfekcja przedmiotów, mogą niestety nie być zbyt skuteczne. Na norowirusy nie ma także szczepionki.

Zobacz także:

Najpierw choruje dziecko, potem cała rodzina. Zakażenie może skończyć się tragicznie

Colę na ból brzucha polecają nawet lekarze. Powinna być surowo zakazana

Jelitówka u dziecka – jak leczyć?