Babcia mnie nie lubi! Jak reagować, gdy dziadkowie faworyzują jedno z wnucząt
Babcie i dziadkowie bardzo kochają swoje wnuki i chcą im dać bardzo wiele. Czasami jednak dla jednego z nich mają szczególne uczucie.
Relacje z dziadkami mają duże znaczenie dla dzieci. Jednak nie zawsze są proste. Faworyzowanie jednego z wnucząt jest bardzo krzywdzące i bolesne dla pozostałych dzieci. Niestety także dość częste.
Dziadkowie faworyzują jedno z wnucząt
Sytuacja, że rodzina faworyzuje jedno z dzieci, jest niestety bardzo częsta. Zazwyczaj mówi się o wyjątkowej więzi między dziećmi a wnukami. Jednak w niektórych rodzinach jest ona zarezerwowana tylko dla jednego wnuka.
Czasami stawianie jednego dziecka na piedestale jest bardzo widoczne. Dostaje "lepsze" prezenty, więcej całusów, uwagi i rozmów. Dziadkowie stawiają jednego wnuka jako wzór, ciągle o nim opowiadają. Na ścianie w ich salonie wisi duży portret właśnie tego ulubionego dziecka.
Czasami faworyzowanie trudniej uchwycić. Dziadkowie z pozoru traktują wnuki tak samo, przywożą podobne prezenty, spędzają czas z całą gromadką.
Dzieci jednak odbierają nawet subtelne niuanse. I nawet nie chodzi o to, że są odtrącone, ale o to, że w spojrzeniach babci nie ma tego ciepła i dumy. I że tych cukierków, ukradkiem wpychanych do kieszonki, jest mniej.
Faworyzowanie wymaga reakcji
Rozmowa z rodzicami czy teściami na temat nierównego traktowania naszych dzieci jest bardzo trudna. Po pierwsze dlatego, że czasami trudno znaleźć dobre przykłady, bo z pozoru wcale tak nie jest. Poza tym nie chcemy zranić dziadków. To mieszanka wdzięczności, wyrzutów sumienia i miłości sprawia, że nie chcemy zacząć tak trudnej rozmowy.
Ale jest to konieczne, ponieważ odrzucone dziecko może naprawdę bardzo cierpieć. To wpływa na jego samoocenę i wpłynie na jego funkcjonowanie w dorosłym życiu. Warto także zwrócić uwagę na to, że faworyzowanie krzywdzi także dziecko postawione na piedestale.
"Wybraniec" może uważać, że jest lepszy od swojego rodzeństwa. Wykształca fałszywy obraz siebie. Z biegiem lat rola "pomnika na piedestale" może zacząć mu coraz bardziej ciążyć, co prowadzi do jednego z dwóch schematów: perfekcjonizm i potrzeba ciągłego udowadniania, że jest się najlepszym, albo bunt pchający do zachowań destrukcyjnych.
"Babcia i dziadek mnie nie kochają"
Jednak najbardziej pokrzywdzone jest to dziecko, które zostało odtrącone. Ten sposób traktowania zaburza jego pewność siebie i poczucie własnej wartości. Pojawia się myślenie: "skoro babcia i dziadziuś mnie nie kochają, to znaczy, że coś ze mną jest nie tak".
Odtrącone dzieci bardzo starają się zasłużyć na miłość. Wyrasta w nich przekonanie, że muszą być lepsze, grzeczniejsze, mądrzejsze, ładniej śpiewać, piękniej tańczyć. To przekonanie mogą wynieść w dorosłe życie, przez co są bardziej narażone na wchodzenie w toksyczne i przemocowe związki.
Trzeba też zwrócić uwagę na to, że faworyzowanie jednego z dzieci ma destrukcyjny wpływ na relacje między rodzeństwem, zaostrza rywalizacje. Odrzucony wnuk często przenosi swój żal i gniew na brata czy siostrę. Faworyzowany często traktuje rodzeństwo z góry. Czasami takiej relacji nie da się już naprawić.
Faworyzowanie bywa nieświadome
Wybieranie ulubieńców jest w dużej mierze nieświadome. Profesor Katherine Conger z Uniwersytetu w Kalifornii na łamach "Journal of Family Psychology" opublikowała badania dotyczące faworyzowania dzieci. Wysnuła hipotezę, że najstarsze dzieci są zazwyczaj obdarzone szczególnymi względami.
Może to być kwestia tego, że dziadkowie przelewają najwięcej uczucia na pierwszego wnuka. Czasami jednak faworyzuje się dzieci ze względu na płeć (na przykład jeden chłopiec wśród kilku wnuczek dziewczynek) lub najmłodsze wnuki, bo są ciągle słodkie i małe.
Uświadomienie tego dziadkom może nieco zmienić ich zachowanie. Trzeba się jednak przygotować na to, że mogą się obrazić i rozwinie się kłótnia. Warto podać przykłady i zacytować wypowiedzi dzieci, by dotarła do nich skala problemu. Jest szansa, że zrozumieją, co stanowi problem i postarają się zmienić swoje zachowanie.
Nie wahaj się zwracać rodzicom czy teściom uwagę, jeśli zachowują się źle w stosunku do jednego z dzieci. Nawet jeśli będzie im przykro. Oni są dorośli i powinni poradzić sobie ze swoimi emocjami, dziecko nie musi tego umieć. I to właśnie ono jest krzywdzone najbardziej.
Zobacz także:
Mieliśmy być twardzi, jesteśmy niepewni. Cena wychowania w latach 80. jest wysoka
Jestem niekonsekwentna i nie słucham rad. Wychowuję najszczęśliwsze dzieci
Współczesna babcia nie "bawi wnuków", bo nie ma czasu. Woli mieć swoje życie
Polub PortalParentingowy.pl na Facebooku i bądź z nami na bieżąco