"Co żeś zrobił debilu?!". Skandal w legionowskim żłobku
W żłobku miejskim w Legionowie działy się sceny nie do opisania. Jeden z rodziców nagrał skandaliczne słowa opiekunek. Nauczycielki obrażały i straszyły dzieci, używając przy tym wulgarnych słów.
O całej sprawie rodziców powiadomiła dyrektorka żłobka. Kobiety zostały zwolnione dyscyplinarnie, a zdarzenie zgłoszono na policję, która bada sprawę.
Niewłaściwe zachowanie opiekunek w żłobku
Sytuacja miała miejsce w miejskim żłobku Motylkowy Świat w Legionowie (woj. mazowieckie). Trzy opiekunki ze żłobka, zajmujące się grupą dwulatków, zostały zwolnione dyscyplinarnie z pracy. Jeden z rodziców nagrał ich rozmowy za pomocą dyktafonu ukrytego w zabawce.
Nagrania są naprawdę skandaliczne. Uwieczniono na nich wypowiedzi wychowawczyń kierowane do malutkich dzieci. Pojawiają się wulgaryzmy, zastraszanie i obrażanie. Nagrania były zebrane w ciągu trzech dni na przełomie stycznia i lutego. Rodzic, który je zrobił, przesłał nagranie do dyrekcji żłobka.
Spotkanie informacyjne z rodzicami
9 lutego dyrektorka żłobka Motyklowy Świat, Monika Poszytek, zaprosiła rodziców na spotkanie, w którym wyjaśniła całą sytuację. Poinformowała ich, że opiekunki zostały odsunięte od pracy z dziećmi, a następnie zwolnione dyscyplinarnie.
Jako pierwsi sprawę nagłośnili dziennikarze lokalnej “Gazety Powiatowej”. Przedstawicielka żłobka opowiedziała rodzicom, jakie słowa kobiety wypowiadały w stronę dzieci. Według jej relacji dzieci były obrażane i zastraszane.
Dyrektorka Monika Poszytek zacytowała kilka wypowiedzi opiekunek: “Czego ryczysz? Przestań płakać, zaraz cię wystawię na zimno” albo “co żeś zrobił debilu”, to tylko jedne z wielu obraźliwych zdań, które słyszały maluszki. Jedna z wychowawczyń miała zwrócić się do dziecka słowami: "nie życzę ci źle, ale dobrze by było, jakbyś zachorował".
Rodziców poinformowano także, że pracownice w czasie pracy prowadziły prywatne rozmowy telefoniczne o wulgarnej treści. W tym czasie dzieci prawdopodobnie nie miały zapewnionej odpowiedniej opieki.
Sprawa nie od razu została zgłoszona na policję
Całe zdarzenie jest bulwersujące, a to, że rodzice dowiedzieli się o sytuacji dopiero po 5 dniach, jest jeszcze bardziej poruszające. W momencie spotkania sprawa nie była jeszcze zgłoszona na policję. W odpowiedzi na stanowczą reakcję rodziców, dyrekcja żłobka przekazała nagrania na komendę.
"Wpłynęła do nas informacja od pani dyrektor, że w żłobku na terenie Legionowa mogło dojść do przemocy psychicznej wobec dzieci. Policjanci rozpoczęli czynności " - potwierdziła komisarz Justyna Stopińska z policji w Legionowie w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Oświadczenie miasta
Urząd miasta Legionowo odniósł się do całej sprawy , wydając oświadczenie na oficjalnej stronie internetowej. "Pragniemy wyrazić ubolewanie, że doszło do takiej sytuacji, nie ma naszej zgody na jakąkolwiek formę nagannych zachowań wobec dzieci, nawet słownych" - możemy w nim przeczytać.
Miasto poinformowało, że dyrektor placówki dopełniła wszelkich starań, by zapewnić dzieciom opiekę. Pokrzywdzonym dzieciom ma pomóc psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Legionowie. Z bezpłatnej konsultacji będą mogli skorzystać także rodzice.
Zobacz także:
Codziennie nowa "ciocia". Dla dzieci to istna katorga
Najdroższe publiczne żłobki w Polsce. Tu rodzice płacą krocie [MAPA]
Wychowaj przyszłą szefową. Wystarczy, że będziesz unikać tego jednego słowa