Cukiernia ze Słupska sprzedaje początki za 100 złotych! Z czego są zrobione?
Dobry pączek nie jest zły. Szczególnie w takim dniu jak dziś. Tłusty Czwartek zobowiązuje, więc przed cukierniami w całym kraju ustawiają się długachne kolejki. Co ciekawe, kupujących nie zrażają nawet ceny. A te bywają zaporowe, chociaż to tylko trochę mąki, tłuszczu i cukru.
Co takiego jest w pączkach, że potrafimy wydać na nie krocie? Nie chodzi wcale tylko o obłędny smak, ale także o nietypowe dodatki. Pewna cukiernia ze Słupska ozdobiła swoje wyroby... złotem. Trzeba się spieszyć, by takie cudo kupić, ale też biec z pełnym portfelem.
Tłusty Czwartek jest raz w roku
Dziś robią sobie odpust nawet ci, którzy są na diecie. I którzy gardzą słodyczami, mąką pszenną (pełną glutenu!), tłuszczami trans, i którzy w cukierniczkach trzymają wyłącznie erytrytol, ewentualnie ksylitol . Bo dziś jest Tłusty Czwartek, czyli święto pączka i faworka .
Najwięksi miłośnicy pączków oraz ci, którzy za punkt honoru stawiają sobie zjeść ich jak najwięcej, zrobili zamówienia w cukierniach już parę dni temu. Dziś tylko odbierają pełne kartony smakowitych buł. Pozostali cierpliwie czekają w długich kolejkach, które ustawiają się przed lokalami. A te windują ceny. 5, 6, a nawet 10 zł za sztukę w takim dniu jak dziś, nikogo nie dziwi. Choć w sieciach typu Auchan, czy Carrefour można kupić nawet za kilkadziesiąt groszy.
Najdroższy pączek w Polsce
W zeszłym roku najsławniejsze pączki kosztowały 49 zł za sztukę, a można je było kupić w restauracji Kuby Wojewodzkiego. Jak to w ogóle możliwe, żeby tego typu wyrób tyle kosztował?? Może. Bo wszystko zależy od tego, kto go robi i co do niego wsadza . Np. pewna cukiernia Kaiser Patisserie ze Słupska z pewnością przebije w tym roku hit Wojewódzkiego.
Tam można kupić pączka za 100 zł . Słownie: sto złotych. Szokujące, ale w sumie nie dziwne, jeśli spojrzymy na skład. Te pączki pokryte są złotem. A dokładnie sześcioma płatami 24-karatowego złota. Wygląda to tak:
Ale złoto to nie wszystko. "To prawdziwy klejnot w świecie słodkości, który w swoim wnętrzu zawiera jedną z najdroższych przypraw świata — szafran, nadający pączkowi prawdziwie niepowtarzalny smak, podkręcony nutką skórki z pomarańczy. Ponadto pączek wypełniony jest aksamitnym, muślinowym kremem na bazie włoskiego mascarpone" – brzmi opis ciastka zamieszczony na Facebooku lokalu.
Czy złoto można jeść?
Ten złoty pączek jest trzy razy większy od przeciętnego i waży 300 g. Wygląda jak dzieło sztuki, ale też... trochę dziwnie. Można się zastanawiać, czy w ogóle jest jadalny. Owszem, takie złoto jest jadalne , a dla organizmu całkowicie obojętne. Jest dopuszczony przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone jako dodatek do żywności z kodem E 175. A jak smakuje? O tym trzeba przekonać się samemu.
Jeśli masz ochotę na takiego złotego pączka, musisz się spieszyć. Oferta jest limitowana i dostępna jedynie w 9 lokalach wspomnianej cukierni. Co więcej, kupując złotego pączka, można coś wygrać. W kilku z nich umieszczony jest bilet do fabryki słodkości Kaiser Patisserie.
Zobacz także:
Pączki ziemniaczane na Tłusty Czwartek robiła moja ciocia. Znikały w chwilę !
Faworki na Tłusty Czwartek zawsze robię z przepisu babci Mirki. Moje dzieci proszą o dokładkę
Tłusty Czwartek. Od jakiego wieku dzieci mogą jeść pączki i faworki?