Kocia Kawiarnia zakazuje wstępu dzieciom. "Nie potrafią się zachować"
Było proszenie, upominanie, negocjacje. W końcu właścicielka Kotłowni Kociej Kawiarni z Rzeszowa musiała podjąć trudną decyzję. Mali goście nie wejdą tu, by pogłaskać kotka.
Kocie Kawiarnie rosną w Polsce, jak grzyby po deszczu. To miejsce, gdzie można wypić ciepłą kawę czy herbatę z mruczącym na kolanach kotem. Ten utopijny obrazek został jednak zburzony przez nieodpowiedzialnych rodziców.
Kocia kawiarnia w Rzeszowie zamknięta dla dzieci
"Od dnia 3 listopada limit wieku w naszej kawiarni zostaje podniesiony . Zapraszamy z dziećmi od lat dziesięciu. Jest to dla nas trudna decyzja, ale musieliśmy ją podjąć przez wzgląd na komfort i dobro naszych rezydentów" - czytamy na fanpage'u Kotłowni.
Dotąd lokal można było odwiedzać z dziećmi od 6 r.ż. jednak wymagana była rezerwacja. Teraz goście poniżej 10 r.ż. nie wejdą do lokalu. Wszystkiemu winne ich skandaliczne zachowanie, a raczej, jak pisze portal rzeszów-news.pl - mało zainteresowani poczynaniami pociech rodzice.
Fot. Freepik
Koty pod szczególną opieką
Właścicielka kawiarni Natalia Baran bardzo poważnie podchodzi do kwestii bezpieczeństwa zwierząt. Kawiarnia dla mruczków jest domem tymczasowym. Otwarty 25 września bieżącego roku lokal współpracuje z Fundacją Felineus, pod której opieką są koty rezydujące w Kotłowni.
Zwierzaki często są po przejściach, nie brakuje to choćby rezydentów z Ukrainy. Zwierzaki po traumach, bojące się hałasów i człowieka nie mogą być osaczane przez dzieci. Opiekunom zależy, żeby w spokoju odzyskały zaufanie do człowieka i znalazły bezpieczne, kochające domy.
Kocia kawiarnia zamknięta dla dzieci
Niestety, jak wynika z przepełnionego bólem postu właścicieli, dzieci nie były w stanie zrozumieć, że kot to nie zabawka , a rodzice niekoniecznie korygowali ich zachowania. Pani Natalia pisze m.in. że dzieci rzucały w kociaki zabawkami, gdy te spały lub nie chciały podejść. Rodzice w tym czasie byli bardziej zainteresowani ekranami telefonów, niż poczynaniami pociech.
Na każdą interwencję obsługi rodzice reagowali złością, że ktoś ośmiela się zwrócić ich dzieciom uwagę. W tej sytuacji nie było innego wyjścia, jak ustalenie dolnej granicy wieku gości. 10-latki są delikatniejsze. Koty z kawiarni można adoptować, również do domów, w których mieszkają dzieci, dlatego właścicielce zależy, aby zwierzaki nie bały się najmłodszych przez kilka nieodpowiedzialnych rodzin.
Dzieci już nigdy nie wejdą do Kotłowni?
Właściciele nie chcą zamykać się całkiem na dzieci. Planują zajęcia z behawiorystą dla najmłodszych . Ich celem jest pokazanie dzieciom, jak właściwie zachowywać się przy zwierzaku, żeby go nie straszyć i nie robić mu krzywdy. Jeszcze nie ustalono ostatecznej formy, jak te warsztaty będą wyglądać, ale pani Natalia zapowiada, że już wkrótce poinformuje o szczegółach w mediach społecznościowych.
"Zdajemy sobie sprawę, że taki zabieg jest krzywdzący dla dzieci, które naprawdę dobrze się sprawowały w naszym lokalu oraz były wobec kotów delikatne i wyrozumiałe. Dziękujemy tym rodzicom, którzy byli z nimi w kawiarni i przykładnie dostosowywali się do regulaminu. Obecnie jednak nie możemy pozwolić sobie, aby za każdym razem martwić się, czy kolejne wizyty z dziećmi będą spokojne, czy wręcz przeciwnie" - wyjaśnia swoją decyzję kobieta.
Kawiarnia mieści się w Rzeszowie przy ul. Grunwaldzkiej 1.
Zobacz także:
Awantura w Żabce. Matka domagała się wezwania policji
Jak można tak traktować swoje dziecko? Przedszkola wypowiadają wojnę rodzicom
Nawaleni jak stodoła przyszli z synem do sklepu. Obsługa od razu wezwała policję