Mama pięcioraczków kupiła dzieciom kolację. Cena zwala z nóg
Odkąd rodzina Clarke przeprowadziła się do Tajlandii, śledzimy jej losy chyba z jeszcze większym zaciekawieniem, niż kiedy mieszkała w Polsce, w Horyńcu. Nic dziwnego, tam jest... jakby egzotycznie. Jak sobie radzi małżeństwo z jedenaściorgiem dzieci?
Z publikowanych przez Mamę Pięcioraczków filmików wynika, że całkiem dobrze. Ostatnio Dominika podzieliła się z fanami tym, jak kupowała kolację dla całej gromadki.
Rodzina pięcioraczków w Tajlandii
Rodzina pięcioraczków z Horyńca wsiadła do samolotu z Polski do Tajlandii 1 kwietnia bieżącego roku. Tak rozpoczęła się ich kolejna, wielka przygoda. Choć wielu fanów Clarków liczyło na to, że za parę tygodni, może miesięcy, wrócą, nic na to na razie nie wskazuje.
Jak już pisaliśmy, pani Dominika i pan Vincent, postanowili zostać w Tajlandii na dłużej. Może na zawsze. W tym celu, w towarzystwie swojej nauczycielki tajskiego, a także tłumaczki, odbyli kilka ważnych wizyt w urzędach, by dopełnić formalności. Złożyli wnioski o przedłużenie wiz turystycznych. Właśnie na mocy wiz turystycznych, ważnych 90 dni, mieszkają w Tajlandii.
Co będzie dalej? Czas pokaże. Póki co, cała rodzina korzysta, ile tylko się da, z uroków tego kraju. A my, możemy śledzić ich perypetie, i w ten niecodzienny sposób także poznawać zwyczaje tam panujące. Np. ile kosztuje posiłek z restauracji dla 13-osobowej rodziny? Dzięki Clarkom – już wiemy.
Mama Pięcioraczków kupiła dzieciom kolację
W Polsce narzekamy często na sumy, jakie musimy zostawiać w restauracjach, nawet tych podrzędnych, jeśli chcemy zjeść z rodziną. Paragony grozy bywają okrutne dla naszych kieszeni. A przeciętnie mamy przecież 2-3 dzieci. Ile więc musi zapłacić taka rodzina jak państwa Clarke? Jak się okazuje, mniej niż my.
W opublikowanym jakiś czas temu filmie, Mama Pięcioraczków relacjonuje wypad swoim "rumakiem”, jak pieszczotliwie nazywa skuter, po kolację dla całej rodziny. I pokazuje, jakie ceny obowiązują w barze. Np. owocowy szejk, np. z mango czy bananów, kosztuje 40 bahtów, czyli około 4 zł 31 gr. W podobnych granicach oscylują ceny za inne dania, np.:
- burger z kurczakiem za 50 bahtów, czyli 5 zł 39 gr;
- burger z jajkami za 40 bahtów, czyli 4 zł 31 gr;
- kanapka z tuńczykiem za 50 bahtów, czyli 5 zł 39 gr;
- kanapka z jajkiem sadzonym za 40 bahtów, czyli 4 zł 31 gr.
Pani Dominika wybrała jednak głównie noodle, czyli makarony, curry i kilka shake'ów. Za wszystko zapłaciła ok. 100 zł. Kolacja dla 13-osobowej rodziny za 100 zł? Trzeba przyznać, że to brzmi dobrze. Nic dziwnego, że Clarkowie nie chcą wyjeżdżać z Tajlandii
Rodzina Pięcioraczków – nie wszystko jest idealnie
Choć państwo Clarke mają wielką nadzieję na szczęśliwe życie w Tajlandii, wcale nie jest ono na każdym kroku usłane różami. Ceny są może przystępne, ale nieprzychylni im ludzie zdarzają się niestety wszędzie. Przypomnijmy, że to był jeden z powodów, dla których opuścili Polskę – hejt oraz niewielkie wsparcie ze strony bliskich.
Niestety, wyjazd na "drugi koniec świata”, czytaj "ucieczka od tych problemów”, niekoniecznie załatwia sprawę. Pani Dominika przekonała się o tym boleśnie nawet niedawno, w Dniu Matki. Zablokowano grupę wsparcia ZADEK, którą prowadzi na Facebooku, i która ma za zadanie wspierać osoby pragnące schudnąć. Tu warto dodać, że Mama Pięcioraczków sama zrzuciła 30 kg, napisała na ten temat książkę i wspiera innych ludzi w ich walce o szczupłą i zdrową sylwetkę.
Na szczęście wkrótce udało się odzyskać grupę, choć wiele informacji, gromadzonych przez tyle czasu, zostało z niej usuniętych. Dominika Clarke się jednak nie poddaje i dalej robi swoje. A my trzymamy kciuki, by umiała cieszyć się życiem i doceniać małe rzeczy, jak choćby te przyjemne tajlandzkie ceny, tak, jak to robi do tej pory.
Zobacz także:
Zazdrość ludzka nie zna granic. Ktoś chciał uciszyć Mamę Pięcioraczków
Mama pięcioraczków miała wypadek. Dominika wylądowała w tajskim szpitalu
Mama Pięcioraczków ofiarą hejterów. Wspomnieli o zmarłym Henryczku. “Przecież jeden zdechł”