"Mamo, kim jest ta królewna?". Wychowują dzieci bez Boga, ale i poszanowania dla kultury
Już mniej niż 1 na 4 młode osoby (18-24 lata) chodzi w Polsce do kościoła. Jeszcze kilka lat temu w mszach regularnie uczestniczyły 3 na 4 osoby w tym wieku. Nasz kraj jest jednym z najszybciej odsuwających się od Kościoła w Europie. To nie jest moda. Wiem, co mówię, bo sama zasilam te statystyki.
Moje dzieci są ochrzczone, najmłodsze z nich przyjęło sakrament w 2018 roku. Chwilę później wybuchały jeden za drugim skandale pedofilskie, coraz więcej informacji o złych ludziach związanych z instytucją Kościoła przeciekało do opinii publicznej. Poczułam obrzydzenie. Do instytucji, która psuje się od głowy. Ale szanuję tych, którzy myślą inaczej i ten szacunek wpajam moim dzieciom.
Mamo, co to za księżniczka?
Na TikToku jest taki filmik, na którym kobieta podjeżdża ze swoją córeczką na posesję. Za płotem stoi figurka Matki Boskiej, dziewczynka, ku rozbawieniu matki pyta, czy to Elza. Ubrana na niebiesko-biało postać skojarzyła się dziecku z tym, co zna, czyli z postacią z bajki "Kraina lodu". Komentujący nie kryli rozbawienia i opisywali podobne zabawne sytuacje z własnymi dziećmi.
Ktoś opowiadał, że córka myślała, że kościół to zamek księżniczek, inne dziecko zapytało, czemu tata nosi wisiorek z plusem (krzyżyk). Inni wspominali przerażenie dzieci gdy po raz pierwszy zobaczyły Jezusa na krzyżu. Syn jednego z komentujących sądził, że Jezus to piłkarz, bo tata przywoływał to imię, gdy oglądał mecz. I śmieszno i straszno - chciałoby się powiedzieć. Bo dzieci rozbawiły rodziców swoimi wypowiedziami, ale czy to dobrze, że nie mają pojęcia, kim są ludzie z obrazów, nawet jeśli nie chodzą do kościoła?
Będę dziś przywoływać sytuacje z własnego życia, ale nie będę poruszać kwestii wiary - bo nie o tym jest ten felieton. To w co kto wierzy, albo nie wierzy, jest jego prywatną sprawą i nikt nie ma prawa tego oceniać. Większość z nas wychowała się w katolickich domach, ochrzczono nas i poszliśmy do komunii, mój rower wciąż stoi u rodziców i jest w pełni sprawny. Jednak moje dzieci na religię nie chodzą, w kościele bywamy w bardzo wyjątkowych okolicznościach, ale uczymy ich szacunku do tego, że inni odbywają praktyki religijne.
Można nie praktykować i wiedzieć o co chodzi
Zawsze bawi mnie, jak ludzie robią wielkie oczy, gdy w toku rozmowy wychodzi, że moje dzieci na religię nie chodzą. Tata mawiał - Złego tam nie uczą. Ale mylił się, bo moje średnie dziecko zdecydowało, że będzie chodzić na religię i chodziło, póki nie kazano mu narysować w zeszycie, jakie są grzechy ciężkie. Miał 7 lat i za zadanie narysować morderstwo. Wystraszył się, dostał naszą pełną zgodę, by takich lekcji nie odrabiać.
Zrezygnował z własnej woli z religii w trzeciej klasie, do Komunii nie poszedł, nie skusiły go prezenty. Nie powiem, żeby moi czy męża bliscy byli szczególnie gorliwymi katolikami, bardziej, jak większość społeczeństwa: w Wielką Sobotę z koszyczkiem, w Wielkanoc na rezurekcję no i pasterka, do tego śluby, pogrzeby... My chadzamy tylko na te uroczystości związane bezpośrednio z naszymi bliskimi, ale do budynków kościołów wchodzimy często, choćby na wyjazdach.
Nie klękamy w czasie nabożeństw, ale też nie siadamy w świątyniach - z szacunku dla tych, którzy przyszli się pomodlić. Tego uczymy dzieci, wiedzą, z czym są związane najważniejsze święta i rozpoznają niektórych mniej popularnych świętych. Dlaczego? Bo po pierwsze są ciekawi świata - jak to dzieci, a po drugie uważamy, że religia katolicka jest bardzo ważnym elementem kultury naszego kraju. "Bóg, Honor, Ojczyzna" - to dewiza Wojska Polskiego, której nie można nie znać.
Dodam, że w pobliskiej cerkwi też byliśmy i na cmentarzu Żydowskim, bo wypada wiedzieć, a na pewno trzeba pamiętać, że Polska jest krajem wielu kultur. Z szacunku do tych, którzy polegli, walcząc za Ojczyznę - trzeba co nieco wiedzieć. Tak czuję, tak uczę dzieci.
Nie trzeba kościoła do wychowania dzieci
Można być dobrym człowiekiem i wychowywać dobrych ludzi bez kościoła, religii, przyjmowania kolędy i nawet bez ślubu kościelnego. To dość łatwe, wystarczy chcieć, i traktować innych tak, jak sami byśmy chcieli być traktowani. Ale nie można zapominać, że od 11 wieków ta religia jest obecna w naszym społeczeństwie i mocno na nie wpływa.
Jest o tym nawet przykazania miłości. Ta druga część jest dla wszystkich, nie tylko dla wierzących i praktykujących. Mamy mnóstwo znajomych, którzy działają podobnie do nas, wyjaśniają dzieciom, na czym to wszystko polega, ale nie czują się częścią wspólnoty, którą dziś kojarzymy z Kościołem - po prostu. Co nie znaczy, że piętnują ludzi myślących inaczej - szanują, tak jak i chcą być szanowani. Takie wartości przekazujemy naszym dzieciom.
I tak - obchodzimy święta. To jedno z najczęściej zadawanych nam pytań. Doszło do takich absurdów, że pewnego dnia, na samym początku edukacji najstarszego dziecka odebrałam telefon od wychowawczyni z pytaniem, czy w czasie klasowej Wigilii można dać mojemu dziecku opłatek - sądziłam, że chodzi o gluten. Ale nie. Nie muszę chyba wyjaśniać, że tradycja dzielenia się chlebem jest starsza, niż religia chrześcijańska?
My szanujemy, wy też dacie radę
Tak długo, jak będziemy pozwalali się dzielić na lepszych i gorszych, na wierzących i niewierzących, na dobrych złych - znajdą się tacy, którzy postanowią to wykorzystać. Podobno skłóconym narodem łatwiej rządzić, pytanie, czy chcemy grać w tę grę? Świat nie jest czarno-biały, mieni się wszystkimi odcieniami szarości i tak samo jest z ludźmi.
W każdej społeczności znajdzie się pełen przekrój osobowości. Jednak jeśli nie będziemy szanować swojej historii i tradycji, które wcale nie zależą od wyznania, to czarno to widzę. Nieomal w każdej miejscowości jest kościół, stopy nie parzą od wejścia tam i opowiedzenie dziecku, o co chodzi.
Choćby po to, aby w szkole, kiedy zacznie uczyć się historii, miało łatwiej. Albo po prostu nie wyszło na ignoranta. No i żeby wiedziało, jak się zachować, kiedy będziecie szli na ślub czy pogrzeb, bo to was na pewno nie ominie.
Zobacz także:
Wyślij głosówkę, zamiast SMS-a. Tak nawiążesz lepszą relację z dzieckiem
Alimenty na byłego męża. To możliwe nawet wiele lat po rozwodzie
Czy można spać w łóżku po zmarłym? Nie wszyscy wiedzą, jak powinno się zachować