Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Szkoła > Mikołajek w tym roku nie będzie! Dzieci są mądrzejsze od rodziców
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 28.11.2023 11:12

Mikołajek w tym roku nie będzie! Dzieci są mądrzejsze od rodziców

klasowe Mikołajki
Fot. Shhutterstock

Kiedyś w listopadzie wychowawca przygotowywał losy, wyciągało się imię kolegi, albo koleżanki i należało kupić mu drobny prezent za określoną kwotę. Dziś okazuje się, że klasowe Mikołajki to zarzewie konfliktów, głównie między rodzicami.

Okazuje się, że dziś nie jest to takie proste, a komplikują wszystko... dorośli. Tuż przed Mikołajkami zapytaliśmy rodziców i uczniów szkół podstawowych, jak wygląda świętowanie u nich. Z tych odpowiedzi wysuwa się jeden ważny wniosek: dzieci są mądrzejsze od rodziców.

W Mikołajki mszczą się na sobie

- W zeszłym roku w naszej klasie powstał konflikt między dziewczynami - mówi Maja, uczennica 8 klasy. - Kiedy jedna z koleżanek wylosowała imię dziewczyny, z którą się kłóci, na początku chciała się z kimś zamienić, ale mama wtedy poradziła jej, że to doskonała okazja do zemsty. Aga zapytała Karolinę, co chce dostać. No i kupiła jej wymarzoną bluzę, tyle że w rozmiarze XS, a Karolina jest dość duża. Widziałam, jak jej było przykro, gdy odpakowała prezent - wspomina Maja.

Choć z założenia te prezenty mają zmusić dzieci, by zainteresowały się kolegami, w praktyce bywa z tym różnie.  - Rok temu dostałem od koleżanki grę planszową, choć zupełnie mnie to nie interesuje - wspomina 12-letni Tymon. Nie byłoby w tym może nic złego, gdyby nie fakt, że do opakowania wciąż byłą przyklejona kartka z życzeniami urodzinowymi. Koleżanka dostała planszówkę od inne osoby z klasy w październiku, ale widać, jej się też nie spodobała.

- Nie raz widziałam, jak moje dzieci wracały smutne ze szkoły, bo do prezentu zawsze dołączały ręcznie robiony drobiazg, ten zwykle ląduje w śmietniku, albo pod ławką - wspomina Katarzyna, mama bliźniaczek, uczennic klasy 5. Kobieta na zebraniu zaproponowała, żeby w tym roku dzieci same przygotowały prezenty dla kolegów. - Inni rodzice mnie wyśmiali. Nie wiem, czego chcą w ten sposób nauczyć swoje dzieci. 

Kopia – Marta L - 2023-11-27T134005.297.jpg

Fot Pexels

Mikołajki bez prezentów, tak wybrały dzieci

7 klasa podwarszawskiej podstawówki, przez kilka lat rodzice kupowali jednakowe prezenty dla wszystkich dzieci. Dwa razy było losowanie. - To się zupełnie nie sprawdziło - mówi Iza, mama jednego z uczniów. W tym roku dzieci zdecydowały, że Mikołajek organizować nie chcą. - Tylko kłótnie z tego wychodziły, poprosiliśmy wychowawczynię, żeby na zebraniu przekazała rodzicom, żeby kupili wszystkim po czekoladzie. Koniecznie jednakowej i bez orzechów, bo dwie osoby są uczulone - mówi Michał, syn Izy. 

Z tradycyjnych losów zrezygnowała też klasa Wojtka. 10-latki zaproponowały wychowawczyni pierwszą wspólną całodniową wycieczkę. - Uważam, że pomysł jest genialny, wychowawczyni uczy ich języka polskiego, jadą do teatru i do ogrodu świateł - cieszy się mama Wojtka. Kobieta przyznaje, że ten pomysł na zebraniu rodziców niektórych zszokował.

- Jedna z mam trzy razy pytała, czy każdy płaci za siebie i czy na pewno będzie bez prezentów. W głowie jej się nie mieści, że dzieci mogą chcieć dostać doświadczenia, zamiast kolejnych zbędnych przedmiotów - dodaje moja rozmówczyni. Przyznaje, że jej samej ten pomysł bardzo się podoba i jest dumna z syna i jego kolegów i koleżanek, że wymyślili taki super prezent.

Oddajcie decyzje dzieciom

Słuchając wspomnień moich rozmówców, a także analizując to, co działo się przy okazji Mikołajek w moim najbliższym otoczeniu, dochodzę do wniosku, że dzieci są często mądrzejsze niż ich rodzice. Kolejny przedmiot kupiony czy to za 20, czy 50 zł, to wciąż tylko rzecz. Nie ma w tym najczęściej ani przesłania, ani elementu zaskoczenia, a często nawet dobrej woli. 

Jeśli dziecko musi obdarować kogoś, kogo po prostu nie lubi, ciężko mu jest dać ten prezent ze szczerego serca. A przecież nie chodzi o to, żeby kogokolwiek do świętowania przymuszać. To tak jak wyciągnięte siłą przeprosiny, czy sztuczny uśmiech. Świat dorosłych jest fałszywy, dzieci nie musimy w to wciągać. Do tego wychowujemy coraz częściej małych materialistów, więc dokładanie im kolejnych zbędnych gadżetów, to tylko utwierdzanie ich w przekonaniu, że przedmioty, zakupy są w jakiś sposób wartością. 

W świecie, w którym nikt nie tęskni za pomarańczami, a skarpetki czy rękawiczki można kupić w każdym dyskoncie, sens tych drobnych podarków nieco się zatarł. Rozsądniej dawać dzieciom doświadczenia, chwile, które będą mogły wspominać. Na wycieczkach zachodzi integracja, na którą nie ma szans w szkolnych ścianach. Warto pomyśleć o takiej formie świętowania, zwłaszcza jeśli zamiast do fast fooda zabierzemy dzieci do teatru na świąteczne przedstawienie. 

Posłuchaj swojego dziecka

Nie tylko na Mikołajki w szkole, ale i na Boże Narodzenie w domu, nie każde dziecko potrzebuje nowych zabawek. Czasem ten bilet do teatru, notesik z kuponami na ekstra wyjście na z mamą i tatą, rodzinne wieczory filmowe, czy po prostu - bycie razem, są tym, czego dziecko potrzebuje najbardziej.

Piękne prezenty wcale nie muszą mieścić się w kolorowych pudełkach. Czasem to właśnie to niepodsycanie konfliktu w klasie, czy ciepła myśl o innych jest najlepszym podarkiem. A może to właśnie twoje dziecko będzie tym, który przyniesie dla wszystkich kolegów z klasy imienne ciasteczka w Mikołajki? Wielkie zmiany zaczynają się od małych koków. 

Zobacz także:

Ferie zimowe tuż-tuż. Sprawdziłaś już, kiedy twoje dziecko będzie mieć wolne od szkoły?

Kończy się czas na wypłatę świadczenia. Złóż wniosek teraz albo przepadnie

Nauczyciele karzą w ten sposób uczniów. To niezgodne z prawem!