Nie musisz się nad nim znęcać! Zacznij podawać antybiotyk bez płaczu
Gdy dziecko choruje, musi przyjmować leki. Niektóre preparaty są całkiem smaczne i nie nastręczają trudności, ale są i takie, których podanie graniczy z cudem – obrzydliwe! Gorzkie! Cierpkie! Grudkowate! Dzieci nie chcą w buzi takiego świństwa!
I co dalej? Przecież ten lek trzeba jakoś podać. Jest kilka sposobów, dzięki którym ten proces nie będzie traumą – ani dla malucha, ani dla jego mamy. Czasem wystarczy trochę zaangażowania i kreatywności.
Paskudne lekarstwa
Niektóre leki są wyjątkowo niedobre i nawet dorośli miewają problemy z ich przyjęciem. Ciężko więc dziwić się dzieciom, które przecież nie rozumieją tego, że połknięcie danego świństwa ma jakieś przełożenie na ich zdrowie. A im mniejsze dziecko – tym ta kwestia przedstawia się gorzej. Kto musiał kiedyś podać pewien antybiotyk z substancją o nazwie cefuroksym w składzie, wie, o czym mowa.
Gdy mój syn był mały, miał około. 1,5 roku, poważnie zachorował. Wtedy pediatra zapisała mu właśnie ten antybiotyk. To taka zawiesina, którą trzeba wciągnąć do strzykawki i wlać dziecku do buzi. Jest tak gorzka, że oczywiście syn nie tylko od razu wszystko wypluł, ale wręcz zwymiotował. Byłam załamana. Lekarz powiedział, żeby spróbować tabletek, zanim zmienimy lek.
Tabletki dla tak małego dziecka?
Obawiałam się tego. Ale mój syn jadł wtedy różne owsianki, kaszki jaglane, kukurydziane, mannę itp., a także zupy miksowane, bo nie lubił żadnych kawałeczków. Położyłam więc tę tabletkę – była naprawdę malutka – na samym czubku łyżki z zupą. Połknął całość, nawet nie zauważył!
Nie chcę nikogo namawiać do takiego rozwiązania. Mój syn w tamtym czasie po prostu łykał pokarmy, dlatego u niego się to sprawdziło. Ale jeśli dziecko pieczołowicie rozdrabnia ząbkami czy dziąsłami to, co ma w buzi, na pewno wyczuje tabletkę. Może ją wypluć, może się zakrztusić. Tu decyzja musi należeć do mamy i lekarza.
Obrzydliwe zawiesiny
Większość leków dla dzieci występuje jednak w formie syropów i zawiesin. Wiele z nich ma akceptowalny smak, ale niektóre są niestety paskudne. Trzeba więc przeczytać ulotkę lub poradzić się lekarza, czy można samemu je dosmaczyć, bo to jest najprostszy sposób na "wprowadzenie” dziecku lekarstwa.
Jeśli chodzi o wspomniany antybiotyk , na stronie portalu gdziepolek.pl farmaceutka Olga Sierniowska wyjaśnia: "Gorzki smak pochodzi od substancji czynnej, którą jest antybiotyk – cefuroksym (…). Odmierzoną dawkę można rozcieńczyć zimnym sokiem owocowym lub napojem mlecznym . Nie można do tego celu wykorzystać gorących płynów, ponieważ może to wpłynąć na stabilność zawiesiny. Tak przygotowaną porcję leku należy podać natychmiast po przygotowaniu. Zinnat należy przyjmować po posiłku”.
Ważne jest także to, jak wkładamy dziecku do buzi strzykawkę . Nie róbmy tego przodem, nie wylewajmy leku na język, bo dziecko może się albo zakrztusić, albo wypluć lek (na języku są też kubki smakowe!). Końcówkę strzykawki należy wsunąć z boku, przy policzku dziecka i pomału naciskać tłok. Powinno jakoś pójść!
Inne sposoby na podanie niedobrych leków
Do podawania niesmacznych leków warto także podejść psychologicznie. A więc:
-
Jeśli dziecko uwielbia jakiś jogurt czy serek, warto mu go pokazać i powiedzieć: “
Szybko połknij lekarstwo, deserek już czeka
”. To może zadziałać.
-
Staraj się
nie stresować dziecka
przed podawaniem leków. Rób wszystko jak najszybciej i jak najbardziej nieznacznymi ruchami. Tak, by maluch – o ile to możliwe – prawie się nie zorientował, że coś się dzieje. Im więcej będzie rozmowy na temat leków, tym mocniej się może "nakręcić”.
-
Wyznacz nagrodę.
Znów to może być drobne przekupstwo – “kto ładnie wypił lek, ten teraz może zjeść coś dobrego, albo obejrzeć krótką bajkę” (zależy, co działa akurat na twoje dziecko).
- Zaangażuj szkraba. Pozwól mu wymieszać substancję, naciągnąć strzykawkę. Niech bierze udział w tym procesie. To może sprawić, że poczuje się duży i odpowiedzialny.
Podawanie dzieciom leków może być wyzwaniem, ale jeśli mądrze do tego podejdziemy, wszystko się uda. Jak widać, istnieją różne, całkiem kreatywne metody, a łykanie niedobrych substancji wcale nie musi być traumą. Pamiętajmy, że kluczem jest cierpliwość i zrozumienie, aby proces leczenia był jak najmniej stresujący dla naszej pociechy.
Zobacz także:
Bakteryjne czy wirusowe? Tak rozpoznasz, które zapalenie gardła cię dopadło
Wymagające antybiotyku dzieci liczą na palcach jednej ręki. Tak można go uniknąć
Żądają darmowych leków od lekarzy. Faszerują dzieci “na wszelki wypadek”