Bez łez i krzyków. Tak namówisz dziecko, aby wyszło z placu zabaw
Jak wyjść z placu zabaw i nie zwariować? Każdy rodzic, który choć raz w życiu poszedł z maluchem w to miejsce, dobrze wie, że opuszczenie go to nie lada sztuka. Wymaga od dorosłego wielkiej kreatywności, samozaparcia i determinacji, ale także mnóstwa cierpliwości i dobrej woli.
Jeśli tych ostatnich zabraknie, to – owszem – w końcu wyjdziemy z placu zabaw, ale zapewne dzierżąc wierzgającego malucha pod pachą. A są naprawdę skuteczne sposoby na to, by wrócić do domu bez nerwów i z dużą dozą pozytywnej energii.
Plac zabaw rządzi się swoimi prawami
Słońca za oknem coraz więcej i coraz częściej słychać śmiech dzieci dobiegający z placów zabaw. Dziś te miejsca bywają naprawdę piękne, sprytnie pomyślane, ciekawe dla maluchów, ale i przyjemne dla ich rodziców, którzy w miłym otoczeniu mogą sobie posiedzieć z książką, zerkając tylko od czasu do czasu na to, jak ich pociecha świetnie się bawi.
Druga strona medalu jest taka, że z tak fajnego miejsca trudno jest wyjść. Dzieci nie mają poczucia czasu , więc deklaracje mamy czy taty, że "wstąpimy tylko na pół godzinki”, nic dla nich nie znaczą. Gdy przychodzi ten moment, że trzeba się zbierać, zaczyna się armagedon.
Rodzic rzuca hasło: "wracamy do domu”. Dziecko prosi o jeszcze 5 minut. Rodzic się zgadza i patrząc na komórkę, przestępuje z nogi na nogę, chociaż kilkulatek i tak nie będzie wiedział, czy minęły 3 minuty, czy 15. Ale po tych uczciwych 5 minutach rodzic znów woła dziecko, które oczywiście nadal nie chce kończyć zabawy. Wtedy następuje seria próśb, gróźb, negocjacji, przekupstwa, które często i tak kończą się w ten sposób, że wrzeszczący maluch zostaje ręcznie wyniesiony.
Wystarczy potraktować dziecko poważnie
Te nieporozumienia wynikają z tego, iż my, dorośli, zapominamy, że dzieci ani nie znają się na zegarku, ani nie umieją przewidywać pewnych rzeczy , jak choćby tego, że obiad sam się nie pojawi, tylko trzeba go zrobić. Dzieci nie potrafią jeszcze dokonywać wyborów, nie umieją rezygnować z pewnych rzeczy. A zabawa jest dla nich najważniejsza na świecie.
By uniknąć tych nieprzyjemnych sytuacji na placu zabaw, wystarczy tak naprawdę zniżyć się do poziomu dziecka i jednocześnie potraktować go poważnie. Dzieci są mądre i elastyczne i naprawdę wiele tu można osiągnąć. Każdy psycholog powie, że najważniejsza jest rozmowa . Banał? Wcale nie.
Jeśli wiesz, że nie będziesz mieć zbyt wiele czasu na siedzenie na placu zabaw, powiedz o tym dziecku od razu i kilka razy przypomnij jeszcze przed samym wejściem. Zaznacz np., że pozjeżdża lub pobuja się dosłownie kilka razy, a potem będzie trzeba iść gotować obiad. Jeśli maluch umie już trochę liczyć, wykorzystaj to i na placu zabaw licz razem z nim na głos kolejne zjazdy ze zjeżdżalni.
Jak negocjować z dzieckiem na placu zabaw?
Oto kilka sposobów na to, by wyjście z placu zabaw nie stało się istnym koszmarem:
-
Przygotuj cały plan dnia
– dobrze, by dziecko wiedziało, co dalej będziecie robić po wyjściu z placu zabaw. Niech wyjście nie oznacza jedynie końca świetnej zabawy (co jest smutne), ale zapowiedź kolejnej atrakcji (co jest motywujące).
-
Gdy przyjdzie czas wyjścia, nie oznajmiaj maluchowi “czas kończyć”, ”wracamy”, “musimy już iść”, ”żegnaj się z kolegą”. Przekaz tych słów jest negatywny, mówi tylko o tym, że dziecko coś zaraz straci.
Powiedz raczej: “naleśniki czekają”
, ”idziemy na zakupy”, "a teraz
obejrzymy ten film
, o którym rozmawialiśmy” – przyznasz, że tu mamy zupełnie inną wartość?
-
W momencie, w którym postanowisz, że czas wracać,
ogłoś "ostatnią zabawę”.
Naucz dziecko, że zawsze po ostatniej zabawie, faktycznie wychodzicie z placu zabaw. To w pewien sposób da mu już przygotowanie do zrozumienia, że czas płynie i do oswajania się z jego upływem. A także z tym, że pewne rzeczy następują po sobie i tak już jest. Dobrze być w tej kwestii konsekwentnym.
-
Spowoduj, by powrót był atrakcyjny sam w sobie
– jeśli dziecko przyjechało na rowerku, powiedz, że czas na przejażdżkę. Lub na wyścigi hulajnogami, jeśli oboje dysponujecie akurat takimi pojazdami. Miej w zanadrzu coś specjalnego na powrót – bańki mydlane lub smaczną przekąskę.
- Bądź spokojna i pozytywnie nastawiona – dzieci wyczuwają naszą energię. Jeśli maluch zobaczy, że się denerwujesz, że jesteś spięta, to mu się udzieli. Będzie o wiele lepiej współpracował w miłej atmosferze, więc zadbaj o nią.
Dziecko to mały dorosły
Nawet z kilkulatkiem da się dogadać. Weźmy pod uwagę, że plac zabaw dla małego dziecka jest czymś naprawdę niezwykłym i wspaniałym. Jak byś ty się czuła, gdyby ktoś chciał zarządzać twoim czasem, który spędzasz w kawiarni z koleżanką, u fryzjera, czy na innych ulubionych przez siebie zajęciach? Nie buntowałabyś się? By wyjść bez żalu z miłego spotkania, potrzebujemy czasem naprawdę dobrego argumentu!
Dlatego, by powrót z placu zabaw z dzieckiem nie był tak wielkim wyzwaniem, warto się czasem trochę postarać. Dzięki powyższym sposobom ten proces możecie uczynić łatwiejszym i przyjemnym dla wszystkich zainteresowanych. Pamiętaj, że kluczem do sukcesu jest cierpliwość, konsekwencja i pozytywne podejście!
Zobacz także:
Brud, zgniłe liście i śmieci. Place zabaw po zimie straszą i nikt z tym nic nie robi
Dziecko samo na placu zabaw. Od kiedy dziecko może bez opieki wyjść na dwór?
Nie uwierzysz, jak to zmieni wasze relacje. 7 zasad leniwego wychowania