Makłowicz łapie się za głowę, a moja mama właśnie tak podawała rosół. Miała ważny powód
Robert Makłowicz, choć z wykształcenia jest historykiem, to z innej wielkiej pasji uczynił swój sposób na życie. “Kulinarne podróże Roberta Makłowicza” pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Pasjami, całą rodziną oglądaliśmy ten program, w każdą niedzielę, jeszcze przed rosołkiem.
Lubię i gotować, i podróżować. Lubię też historyczne ciekawostki przekazywane przez Makłowicza, którego dziś oglądam na YouTube. Jednak im więcej mam życiowego i kulinarnego doświadczenia, widzę w tych filmach więcej zabawnych rzeczy. Ostatnio znów się z panem Robertem nie zgodziliśmy, a poszło nam o rosół.
Kuchnia Makłowicza jest ciekawa, ale... niezbyt zdrowia
Żebyśmy mieli jasność, pan Robert nie ma pojęcia ani o naszych niesnaskach, ani o moim istnieniu. Nasza znajomość ogranicza się do tego, że podglądam go przez internet. Uwielbiam tę postać i za nic nie odpuszczę sobie jego kolejnych wypraw, ale… nie zawsze się zgadzamy.
Już nawet moje dzieci wiedzą, że dla Makłowicza z warzyw istnieją tylko cebula, ziemniaki i kapusta głównie kiszona. Rzadko w jego daniach można znaleźć kolorowe sałatki, czy nawet sałatę, jako dodatek. Jednak ostatnio Makłowicz skrytykował sposób podania rosołu, który znam z rodzinnego domu - tego było za dużo.
Makłowicz nie rozumie rosołu z ziemniakami
Ulubioną niedzielną zupę Polaków zwykle serwuje się z makaronem, czasem dla dzieci z kaszą manną czy lanymi kluseczkami. Makłowicz proponuje także podawanie zupy z ryżem. Jednak są rejony Polski, gdzie rosół podaje się z ziemniakami, to chociażby Śląsk czy Podkarpacie.
Największe wrażenie robią na mnie rzeczy dziwne według moich przyzwyczajeń, które można odnaleźć wokół nas. Dla mnie rzeczą znacznie bardziej szokującą, niż wyrwane w Wietnamie serce węża i podawane jeszcze bijące, jest rosół z ziemniakami. A tak się jada w naszym kraju
Mówił krytyk kulinarny w programie "Drugie śniadanie mistrzów" Marcina Mellera. Jednak moja mama, choć pochodzę z Mazowsza także czasem serwowała rosół z ziemniakami - zwłaszcza, kiedy dopadała nas pewna dolegliwość.
Rosół z ziemniakami w starciu z wirusem
Zimowa choroba żołądka - to termin, który chyba znają wszyscy, jest równie “przyjemna” pod nazwą grypa jelitowa, żołądkowa. Jednak nie tylko norowirusy potrafią położyć na kilka dni do łóżka całą rodzinę. Rotawirusy też pokonały wielu.
Gdy byłam dzieckiem, nie było jeszcze jasne, jaki to wirus, ale było pewne, że dzieci, którym dokuczają wymioty i biegunka, mogą się szybko odwodnić, są osłabione i średnio mają ochotę na schabowego i surówkę. Mama miała swój sposób, żebyśmy zjedli coś pożywnego, a jednocześnie nie tracili wody i minerałów z organizmu.
Serwowała wtedy rosół z purée ziemniaczanym. Słone ziemniaki pozwalały zatrzymać więcej wody w organizmie i sprawiały, że posiłek, a wraz z nim cenne składniki odżywcze miały zostać z nami na dłużej.
Rosół jedz na zdrowie
Dr Ruslan Medzhitov z Yale University przekonuje, że rosół jest świetny w walce z każdym wirusem, jego zdaniem wirusa trzeba karmić, bo zajęty trawieniem szybciej opuści organizm. Naukowiec jest przekonany (co potwierdza badaniami na myszach), że substancje znajdujące się w rosole uaktywniają pracę neutrofili, komórek układu odpornościowego, które chronią organizm przed chorobotwórczymi bakteriami, wirusami i innymi patogenami.
W rosole znajdziemy potas, wapń, żelazo, magnez, beta-karoten, witaminę E i witaminę A, co prawda w czasie długiej obróbki termicznej warzywa tracą witaminę C, ale tę chętnie uzupełniamy, posypując danie przed podaniem posiekaną natką pietruszki. Rosół pomaga także na żołądek dzięki aminokwasom: prolinie i glicynie, ułatwiają one wchłanianie składników odżywczych, wpływają także na tworzenie kolagenu, który ma zbawienny wpływ na błonę śluzową żołądka.
Gotowane ziemniaki są lekkostrawne, zawierają dużo błonnika pokarmowego, który reguluje pracę układu pokarmowego. Więc tak - mama miała rację - na jelitówkę podaj rodzinie rosół z ziemniakami.
Zobacz także:
Szpital skradł serca małych pacjentów. Na zabiegi dojeżdżają limuzyną
"Załóż mu czapkę, bo go zawieje". Powtarzane od pokoleń zdanie... szkodzi dzieciom
Test na tego wirusa możesz pobrać sama. Nowa metoda walki z rakiem dostępna już w Polsce