Wszyscy kochamy Pepco! W tych sklepach zawsze znajdzie się coś, co niewielkim nakładem finansowym zmieni nasze wnętrza. Teraz powrócił wielki hit - owocowa kolekcja.Radosne talerzyki, kubeczki, a nawet foremki do lodu czy serwetki w Pepco w tym tygodniu wszystko jest owocowe. Idź, a nie pożałujesz, dzięki tym zakupom, każde ogrodowe przyjęcie będzie soczyste!
Jako dziecko pewnie próbowałaś kwiatów bzu, jednak czy wiesz, że ta roślina ma zbawienny wpływ na nasze zdrowie, a także bogate zastosowanie w kuchni? Dziś przygotujemy z lilaka lemoniadę!Cały maj pachnie bzem. Kochamy znosić jego naręcza do domu, ustawiamy w wazonach i staramy się nacieszyć lilakiem. Jednak nie można zapominać, że te piękne fioletowe lub białe kwiatki to także doskonała baza w kuchni.
Każdy pamięta ten smak: słodycz, kakao, miękkość rozpływającej się w ustach masy i chrupkość herbatników. Blok czekoladowy był prawdziwym hitem w czasach PRL! Robiła go każda pani domu.Jego nazwa jest może nieco szumna, bo z prawdziwą czekoladą, tak trudno dostępną w poprzedniej epoce, nie ma za wiele wspólnego. Ale za to jest po prostu przepyszny! I niewiarygodnie prosty do zrobienia. Czas odkurzyć ten przepis!
Na pewno każdy kiedyś go jadł. Krem sułtański był najpopularniejszym deserem PRL. I bardzo wykwintnym deserem, podawanym w kawiarniach i restauracjach. To nim zajadały się główne bohaterki filmu "Dziewczyny do wzięcia" w reżyserii Kondratiuka.To delikatny, rozpływający się w ustach krem. Swój drugi człon nazwy - "sułtański" zawdzięcza dodatkowi rodzynek sułtańskich. Masz ochotę przypomnieć sobie ten wyjątkowy smak? Oto tradycyjny przepis.
Przetestowano paluszki rybne znanych marek. Wyniki, jakie otrzymali naukowcy, niestety są niepokojące. W wielu produktach znaleziono substancje rakotwórcze, rtęć, a nawet... smar. Aż strach pomyśleć, jak to wszystko wpływa na zdrowie. Paluszki rybne to jedno ze sztandarowych dań dziecięcych. Maluchy je lubią, bo są chrupiące i czasem naprawdę smaczne, a mamy – bo to szybki obiad, w dodatku ryba jest zdrowa. Ale po tych badaniach, inaczej już będziesz do nich podchodzić.
Wielkanoc za pasem. Ale jeszcze nim usiądziemy do talerza z żurkiem, przyjdzie Wielka Sobota. Tego dnia zgodnie z tradycją święcimy pokarmy. W święconce nie może zabraknąć wędliny, pieczywa, a także jajek - tym razem w formie pisanek.Przyozdobione koszyczki przynosimy do kościoła w przeddzień Wielkanocy. Kapłan w Wielką Sobotę święci jajka. Tradycja mówi, że święconka to nie tylko błogosławieństwo dla domowników, ale także gwarancja, że rozpoczynającym się roku liturgicznym nie będą głodować.
Jak Wielkanoc, to pisanki. Nasze babki gotowały je w łupinach cebuli, a potem ewentualnie skrobały igłą wzory. Potem zachłysnęliśmy się kolorowymi barwnikami i "oblepiankami". Dziś segregujemy śmieci, używamy dzbanków filtrujących do wody, żeby nie produkować aż tyle plastiku. Słowem - wracamy do natury.Wybrałam się do dyskontu po cebulę, żeby zafarbować jajka w sposób podpatrzony w internecie i... cebula była oskubana. Pracownica sklepu widząc, jak staram się wybrać te okazy, które mają najwięcej suchych łupinek, powiedziała, żebym pogrzebała na dnie kartonu, bo cebula już przebrana.
Po czym poznać, że mięso jest świeże? Gdy kupujemy w lokalnym sklepiku, to nie ma większego problemu. Mięso możemy dokładnie obejrzeć, powąchać, a nawet dotknąć. Trudniej robi się wtedy, gdy robimy zakupy w markecie, gdzie wszystkie porcie mięsa są zapakowane. Podpowiadamy jak sprawdzić świeżość takiego mięsa.Świeżość jest ważna przy każdym produkcie, ale w przypadku mięsa ma zdecydowanie kluczowe znaczenie. Nieświeże mięso nie tylko nie smakuje dobrze, ono może być wręcz trujące. Dlatego tak ważne jest, aby kupować tylko świeże kawałki i przyrządzać jak najszybciej po przyniesieniu do domu. Te sprytne sposoby pomogą ci upewnić się, że mięso, które kupujesz, jest świeże.
Kopytka mają zapach domu. Jak większość mącznych dań, kojarzą się z dzieciństwem i beztroską. Przybiegaliśmy na nie prosto z podwórka, by zjeść kilka(naście) sztuk na raz, polane sosem pieczarkowym albo po prostu roztopionym masłem.Idealne kopytka trzymają formę, ale są mięciutkie, rozpływają się w ustach. Nie tak łatwo je zrobić. Tajemnica tkwi w konsystencji ciasta. Jeśli chcesz podać swojej rodzinie naprawdę pyszne kopytka, nie dodawaj do nich jajka.
Rosół to królewska zupa. Każda pani domu ma na nią swój sekret. Każda czasem ją gotuje, jedni co niedzielę, inni od wielkiego święta. Rosołu nie da się zrobić szybko i byle jak. Nie da się ugotować idealnego na byle jakich składnikach. No i oczywiście musi być klarowny, a to dla wielu osób nieosiągalne.Można przypalać cebulę, pyrgać, zamiast gotować, albo dodawać kropelkę zimnej wody. Jednak w ten sposób nie wierzyłam, póki nie spróbowałam. Po prostu - już nie zrobię inaczej.
Gdy się nimi zajadałam w dzieciństwie, nie miałam pojęcia, jak je robi ciocia Stasia. Doskonale pamiętam, jakie były wilgotne i lekkie. Aż trudno uwierzyć, że to dzięki gotowanym ziemniakom.Na Tłusty Czwartek sprawdzą się idealnie. Pączki ziemniaczane z przepisu cioci Stasi, według mnie są dużo lepsze od tradycyjnych. A to, czego nie da się zjeść od razu, będzie równie smaczne następnego dnia. A nawet dwa dni później, bo dodatek ziemniaków sprawia, że pączki dużo dłużej zachowują świeżość.
Robert Makłowicz, choć z wykształcenia jest historykiem, to z innej wielkiej pasji uczynił swój sposób na życie. “Kulinarne podróże Roberta Makłowicza” pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Pasjami, całą rodziną oglądaliśmy ten program, w każdą niedzielę, jeszcze przed rosołkiem.Lubię i gotować, i podróżować. Lubię też historyczne ciekawostki przekazywane przez Makłowicza, którego dziś oglądam na YouTube. Jednak im więcej mam życiowego i kulinarnego doświadczenia, widzę w tych filmach więcej zabawnych rzeczy. Ostatnio znów się z panem Robertem nie zgodziliśmy, a poszło nam o rosół.
Gdybyś miała do wyboru: podać dziecku posiłek na desce do krojenia, albo na desce klozetowej, pewnie wybrałabyś tą pierwszą. Niestety, byłby to duży błąd. Na desce do krojenia może być nawet 200 razy więcej bakterii niż na tej z sedesu!Naukowcy zabrali się za najbrudniejsze przedmioty w naszych domach. Wyniki badań przeprowadzonych m.in. przez profesorów mikrobiologii z Uniwersytetu w Arizonie wprawiają w osłupienie. Przedmioty, które uważaliśmy za bezpieczne, to prawdziwe bomby biologiczne!
Liście laurowe to podstawowa przyprawa w każdym domu. Nie wyobrażamy sobie przyrządzić rosołu czy sosu do mięsa bez tego składnika. Ale to zioło można wykorzystać nie tylko w kuchni. Warto wiedzieć, że liście laurowe przydać nam się mogą nawet w łazience.Są bogate w olejki eteryczne, których działanie może zaskoczyć. Pomyślałabyś, że liść laurowy może zastąpić odświeżacz powietrza? Albo repelent? A to nie koniec nieoczywistych zastosowań tej przyprawy.
W moim życiu robiłam krokiety kilka razy i zawsze urobiłam się z nimi po łokcie. Wykańczają mnie bardziej niż pierogi. A skoro na święta Bożego Narodzenia przygotowuje obie potrawy, postanowiłam odjąć sobie pracy. W końcu muszę mieć czas na świętowanie.