“Matko, jakie kapcie wyszły” - powiediała moja przyjacółka, kiedy wyciągała ze spiżarni własnoręcznie ukiszone ogórki. W pierwszej chwili nie rozumiałam o czym mówi. W mojej rodzinie ogórki zawsze wychodzą. Nigdy nie widziałam “kapci”.Po chwili rozmowy już wiedziałam, że Monika nie zna zasady 3 razy 3, a ja nie znam innego kiszenia ogórków. Kolejne i mojej przyjaciółce wyszły jędrne, pyszne i aromatyczne, aż zadzwoniła podziękować.
Zapchana toaleta to niemały problem. Oczywiście, powinniśmy mieć w domu przepychaczki, sprężyny do udrażniania rur, w ostateczności granulki. Ale to w idealnym świecie. Prawda jest taka, że wiele osób nie ma pod ręką takich narządzi, a zapchana toaleta się zdarza.
Zapiekanka z cukinii na stałe zagościła w naszym menu. Każda z nas ma swoje sprawdzone przepisy, które ratują ją z opresji, gdy wpadną niespodziewani goście. Tym lepiej, jeśli są tanie, łatwe w przyrządzeniu, a wyglądają, jakbyś pracowała nad nimi z chirurgiczną precyzją. Dokładnie taka jest zapiekanka, którą wymyśliłam kilka lat temu, gdy wpadli do nas niespodziewanie goście z dość wybrednymi dziećmi. Szczęśliwie, to był szczyt sezonu na cukinię. Od tej pory robię tę zapiekankę bardzo często i ZAWSZE zbiera ochy i achy.
Latem oczywiście najbardziej czekam na truskawki, czereśnie i fasolkę szparagową. Ale bardzo wysoko na mojej liście ulubionych wakacyjnych produktów zawsze był bób. Uwielbiałam gotowany po prostu w osolonej wodzie albo smażony na patelni.Ale odkąd dodałam do niego boczek, ten produkt stał się moim najbardziej ulubionym obiadem! Cała moja rodzina się nim zajada, zwłaszcza jeśli podaję go w towarzystwie młodych ziemniaczków.
Wakacje to czas kiedy znacznie więcej podróżujemy, nie tylko nad morze czy jezioro, ale też do lasu, czy na piknik. Wszystko, żeby odciągnąć dzieci od ekranów i spędzić z nimi jak najwięcej beztroskiego czasu na świeżym powietrzu.A na łonie przyrody, kopiąc piłkę, spacerując czy w czasie kąpieli dzieci strasznie szybko robią się głodne. Żadna mama nie chce ich codziennie karmić frytkami, dlatego przed każdym wyjazdem robię domowy prowiant. Ulubione przekąski moich dzieci są banalnie proste. Wystarczy to, co i tak pewnie masz w lodówce.
Najlepsze placki ziemniaczane z młodych ziemniaków robiła babcia. Babci już z nami nie ma, ale jej sekret pozostał. Przekazywany w rodzinie szeptem, jak najcenniejszy skarb. Wiele osób nie robi placków z młodych ziemniaków, bo mają za dużo wody. Babcia wiedziała, jak sobie z tym poradzić i wcale nie chodziło o składniki.Dzięki jej metodzie placki z młodych ziemniaków nie tylko nie rozpadają się na patelni, ale są też chrupiące z zewnątrz i puszyste w środku. Babcia mąki używała symbolicznie, bo przecież chcemy jeść ziemniaki, a nie pszenicę. Warto też dodać, że niezależnie od tego, czy placki zjesz z cukrem, czy śmietaną i łososiem - wyskoczysz z kapci. Lepszych nie ma.
Litr jagód kosztuje w 2024 roku około 20 zł. Bo te owoce zwykle nie są sprzedawane na wagę, a na litry właśnie. Litr jagód to około 60 dkg. Czemu więc jedna jagodzianka kosztuje 15-20 zł? Zresztą kogo to obchodzi, na jednej nie da się przecież poprzestać! Trzeba zjeść od razu dużo, bo to towar sezonowy, jak mało który. Nie namawiam was, żebyście kupowali kilka jagodzianek za absurdalne pieniądze, tylko żebyście zrobili własne. Ten przepis dostałam dawno temu od koleżanki, która prowadzi konto z przepisami na Instagramie i dokładnie tak, jak powiedziała - te bułeczki robią się same i najlepiej... przygotować od razu składniki na podwójną porcję, bo są tak pyszne, że nie sposób nie sięgnąć po kolejną.
W dobie PRL trudno było o słodkości. Wiele składników było niedostępnych, więc panie domu prześcigały się w tym, by zrobić coś pysznego z niczego. W ten sposób powstało wiele wspaniałych deserów.Aż trudno uwierzyć, że odeszły w niepamięć. Na szczególną uwagę zasługują wafle przekładane różnymi masami. Najbardziej popularne są te z kremem kakaowym z mleka w proszku, ale opcji jest o wiele więcej. Wypróbuj te przepisy na wafle rodem z PRL.
W pierwszym lepszym osiedlowym sklepie możemy znaleźć co najmniej siedem różnego rodzaju cukierków. Do tego kilkanaście rodzajów ciastek, czekolad i batonów.W zamierzchłej epoce jednak o słodkości nie było tak prosto. Dlatego panie domu robiły wszystko, co mogły, by stworzyć coś z niczego i przygotować naprawdę pyszne domowe słodycze. Jednym z nich były cukierki z patelni, rozpływający się w ustach przysmak doby PRL.
Chleb z masłem i cukrem to smak dzieciństwa, który znamy wszyscy. Nie jest to najzdrowsze danie na świecie, więc dziś niechętnie dajemy je dzieciom, ale od czasu do czasu... Zwłaszcza że można w ten sposób uratować pieczywo, którego już nikt nie chce jeść, bo do najświeższych nie należy."Cukier krzepi" - to chyba najbardziej znane hasło reklamowe z 20-lecia międzywojennego. Wymyślił je Melchior Wańkowicz. Pamiętajmy, że w czasie po I Wojnie Światowej w Polsce było mało jedzenia. Cukier był dość drogi, więc ten rarytas, który bez dwóch zdań dodawał natychmiastowo energii, był zwyczajnie pożądany.
Kochamy truskawki. Maj i czerwiec smakują tylko nimi. Najlepsze są te prosto z krzaczka, z własnej działki lub balkonu. Ale gdy obrodzą, zaczynamy kombinować, co z nich zrobić.Truskawki, choć słodkie doskonale pasują także do dań wytrawnych. Moje ulubione ich zastosowanie to sałatka na spotkanie przy grillu. Truskawki komponują się z mięsem drobiowym, ale też kaszanką z rusztu. Ta sałatka to hit moich letnich przyjęć w ogrodzie.
W gorące dni nie ma się ochoty na typowy obiad. Żadne pieczone mięsa, żadne kotlety, żadne parujące zupy. W ogóle niechętnie cokolwiek jemy w czasie upałów.Jest jednak jedna zupa, która idealnie pasuje na takie właśnie ciepłe dni. Chodzi o chłodnik. Podawany na zimno jest niezwykle orzeźwiający. Do tego jest zdrowy i naprawdę bardzo smaczny. Hiszpańskie gazpacho może się przy nim schować!
Nazywany jest "oliwą północy”, ponieważ, tak jak ona, stanowi wartościowe źródło tłuszczu. Zawiera bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych, a także witamin E i K, polifenoli i fitosteroli. Dba o nasze serce, a także o cholesterol. Ten nierafinowany ponadto naprawdę jest smaczny. Spokojnie możemy używać go na zimno, do sałatek, a rafinowany także do smażenia, czy pieczenia. W badaniach wykazał się najlepszą stabilnością podczas obróbki cieplnej. Wiesz, o który olej chodzi?
W świąteczne dni musi być odświętne śniadanie. To była jedna z najważniejszych niepisanych zasad w mojej rodzinie. Na zakończenie roku szkolnego — naleśniki z czekoladą. Na Dzień Dziecka — placuszki twarogowe z borówkami.A w Dzień Matki, chociaż w zasadzie to my powinnyśmy robić jej prezent, mama od rana smażyła racuchy. Nieziemskie racuchy! Słodkie, puszyste, posypane cukrem pudrem. Przepyszne!
Kilka lat temu pokochaliśmy skandynawskie skyry, jednak jak się okazuje, północna część Europy ma znacznie więcej dobra do zaoferowania. Dziś na forach dietetycznych wszyscy, którzy dbają o sylwetkę polecają sobie kvarg.Kvarg to produkt fermentacji odtłuszczonego mleka. Do jego produkcji wykorzystuje się bakterie Lactococcus. Dietetycy nie mają wątpliwości: kvarg wyprze skyra.
Kwas chlebowy nazywany jest wiejską lemoniadą, niektórym jego smak przypomina colę. Różni się od niej tym, że jest znacznie zdrowszy, w pełni naturalny. Kwas chlebowy gasi też pragnienie i pomaga walczyć z nadprogramowymi kilogramami. No i nie psuje tak zębów, jak inne napoje gazowane!Dawniej kwas chlebowy przyrządzano latem nieomal w każdym gospodarstwie domowym. Szczególnie kiedy pracy w polu było najwięcej. Pracujący ciężko fizycznie w polu, gdy z nieba lał się żar, doceniali jego izotoniczne właściwości, pomagało to uniknąć groźnego dla zdrowia odwodnienia.
Co do obiadu? Zielone ogórki, śmietana albo jogurt, przyprawy i już! Okazuje się, że mizeria, w swej prostocie, zachwyciła krytyków kulinarnych. Zajęła bardzo wysokie miejsce w rankingu najsmaczniejszych sałatek świata.Pokonała kilkadziesiąt o wiele bardziej wyrafinowanych i bogatych przysmaków. A wiesz w ogóle, co to znaczy "mizeria”?
Wszyscy kochamy Pepco! W tych sklepach zawsze znajdzie się coś, co niewielkim nakładem finansowym zmieni nasze wnętrza. Teraz powrócił wielki hit - owocowa kolekcja.Radosne talerzyki, kubeczki, a nawet foremki do lodu czy serwetki w Pepco w tym tygodniu wszystko jest owocowe. Idź, a nie pożałujesz, dzięki tym zakupom, każde ogrodowe przyjęcie będzie soczyste!
Jako dziecko pewnie próbowałaś kwiatów bzu, jednak czy wiesz, że ta roślina ma zbawienny wpływ na nasze zdrowie, a także bogate zastosowanie w kuchni? Dziś przygotujemy z lilaka lemoniadę!Cały maj pachnie bzem. Kochamy znosić jego naręcza do domu, ustawiamy w wazonach i staramy się nacieszyć lilakiem. Jednak nie można zapominać, że te piękne fioletowe lub białe kwiatki to także doskonała baza w kuchni.
Każdy pamięta ten smak: słodycz, kakao, miękkość rozpływającej się w ustach masy i chrupkość herbatników. Blok czekoladowy był prawdziwym hitem w czasach PRL! Robiła go każda pani domu.Jego nazwa jest może nieco szumna, bo z prawdziwą czekoladą, tak trudno dostępną w poprzedniej epoce, nie ma za wiele wspólnego. Ale za to jest po prostu przepyszny! I niewiarygodnie prosty do zrobienia. Czas odkurzyć ten przepis!
Na pewno każdy kiedyś go jadł. Krem sułtański był najpopularniejszym deserem PRL. I bardzo wykwintnym deserem, podawanym w kawiarniach i restauracjach. To nim zajadały się główne bohaterki filmu "Dziewczyny do wzięcia" w reżyserii Kondratiuka.To delikatny, rozpływający się w ustach krem. Swój drugi człon nazwy - "sułtański" zawdzięcza dodatkowi rodzynek sułtańskich. Masz ochotę przypomnieć sobie ten wyjątkowy smak? Oto tradycyjny przepis.
Przetestowano paluszki rybne znanych marek. Wyniki, jakie otrzymali naukowcy, niestety są niepokojące. W wielu produktach znaleziono substancje rakotwórcze, rtęć, a nawet... smar. Aż strach pomyśleć, jak to wszystko wpływa na zdrowie. Paluszki rybne to jedno ze sztandarowych dań dziecięcych. Maluchy je lubią, bo są chrupiące i czasem naprawdę smaczne, a mamy – bo to szybki obiad, w dodatku ryba jest zdrowa. Ale po tych badaniach, inaczej już będziesz do nich podchodzić.
Wielkanoc za pasem. Ale jeszcze nim usiądziemy do talerza z żurkiem, przyjdzie Wielka Sobota. Tego dnia zgodnie z tradycją święcimy pokarmy. W święconce nie może zabraknąć wędliny, pieczywa, a także jajek - tym razem w formie pisanek.Przyozdobione koszyczki przynosimy do kościoła w przeddzień Wielkanocy. Kapłan w Wielką Sobotę święci jajka. Tradycja mówi, że święconka to nie tylko błogosławieństwo dla domowników, ale także gwarancja, że rozpoczynającym się roku liturgicznym nie będą głodować.
Jak Wielkanoc, to pisanki. Nasze babki gotowały je w łupinach cebuli, a potem ewentualnie skrobały igłą wzory. Potem zachłysnęliśmy się kolorowymi barwnikami i "oblepiankami". Dziś segregujemy śmieci, używamy dzbanków filtrujących do wody, żeby nie produkować aż tyle plastiku. Słowem - wracamy do natury.Wybrałam się do dyskontu po cebulę, żeby zafarbować jajka w sposób podpatrzony w internecie i... cebula była oskubana. Pracownica sklepu widząc, jak staram się wybrać te okazy, które mają najwięcej suchych łupinek, powiedziała, żebym pogrzebała na dnie kartonu, bo cebula już przebrana.
Po czym poznać, że mięso jest świeże? Gdy kupujemy w lokalnym sklepiku, to nie ma większego problemu. Mięso możemy dokładnie obejrzeć, powąchać, a nawet dotknąć. Trudniej robi się wtedy, gdy robimy zakupy w markecie, gdzie wszystkie porcie mięsa są zapakowane. Podpowiadamy jak sprawdzić świeżość takiego mięsa.Świeżość jest ważna przy każdym produkcie, ale w przypadku mięsa ma zdecydowanie kluczowe znaczenie. Nieświeże mięso nie tylko nie smakuje dobrze, ono może być wręcz trujące. Dlatego tak ważne jest, aby kupować tylko świeże kawałki i przyrządzać jak najszybciej po przyniesieniu do domu. Te sprytne sposoby pomogą ci upewnić się, że mięso, które kupujesz, jest świeże.
Kopytka mają zapach domu. Jak większość mącznych dań, kojarzą się z dzieciństwem i beztroską. Przybiegaliśmy na nie prosto z podwórka, by zjeść kilka(naście) sztuk na raz, polane sosem pieczarkowym albo po prostu roztopionym masłem.Idealne kopytka trzymają formę, ale są mięciutkie, rozpływają się w ustach. Nie tak łatwo je zrobić. Tajemnica tkwi w konsystencji ciasta. Jeśli chcesz podać swojej rodzinie naprawdę pyszne kopytka, nie dodawaj do nich jajka.
Rosół to królewska zupa. Każda pani domu ma na nią swój sekret. Każda czasem ją gotuje, jedni co niedzielę, inni od wielkiego święta. Rosołu nie da się zrobić szybko i byle jak. Nie da się ugotować idealnego na byle jakich składnikach. No i oczywiście musi być klarowny, a to dla wielu osób nieosiągalne.Można przypalać cebulę, pyrgać, zamiast gotować, albo dodawać kropelkę zimnej wody. Jednak w ten sposób nie wierzyłam, póki nie spróbowałam. Po prostu - już nie zrobię inaczej.
Gdy się nimi zajadałam w dzieciństwie, nie miałam pojęcia, jak je robi ciocia Stasia. Doskonale pamiętam, jakie były wilgotne i lekkie. Aż trudno uwierzyć, że to dzięki gotowanym ziemniakom.Na Tłusty Czwartek sprawdzą się idealnie. Pączki ziemniaczane z przepisu cioci Stasi, według mnie są dużo lepsze od tradycyjnych. A to, czego nie da się zjeść od razu, będzie równie smaczne następnego dnia. A nawet dwa dni później, bo dodatek ziemniaków sprawia, że pączki dużo dłużej zachowują świeżość.