Mama pięcioraczków miała wypadek. Dominika wylądowała w tajskim szpitalu
Dominika Clark i jej mąż mieli poważny wypadek motocyklowy. Mama pięcioraczków trafiła do szpitala z ogromnym bólem, a w dodatku sama. Jej mąż Vincent nie pojechał z nią i nawet nie zadzwonił. Jego obrażenia nie były tak poważne, a mimo to porzucił żonę w trudnym momencie. Co się stało?
Na Tajlandii rozpoczęła się właśnie pora monsunowa, a to wiąże się z bardzo dynamiczną pogodą i silnymi opadami deszczu. Nagłe oberwanie chmury zaskoczyło Clarków na drodze. Zostali mocno poturbowani, a w dodatku doszło między nimi do nieporozumienia.
Dominika Clark miała wypadek
Pani Dominika i Vincent jechali na motocyklach do szkoły na lekcję języka tajskiego. Pogoda była piękna, słoneczna i nikt nie spodziewał się, takiej zmiany. Nagle zaczęło grzmieć. Mama pięcioraczków postanowiła się zatrzymać na poboczu, a jadący tuż za nią mąż zrobił to samo.
Ale zanim do niej dojechał z nieba spadła ściana deszczu . Pani Dominika mówi, że nigdy nie widziała czegoś podobnego. Pod wpływem dużej ilości wody skuter Vincenta przewrócił się, a mężczyzna upadł na jezdnię, zdzierając nogę do krwi. Jego pojazd uderzył w pojazd żony, a ten prosto w jej kolano. Od razu poczuła niesamowity ból .
Mama pięcioraczków w szpitalu
Natychmiast podbiegło do nich kilka osób w tym turyści z Francji. Zaopiekowali się krwawiącym Vincentem, ale pani Dominika została na drodze w strugach deszczu. Nie było po niej widać, jak poważnych doznała obrażeń, ale bardzo cierpiała i nie była w stanie się ruszyć.
Kiedy w końcu udało jej się wytłumaczyć udzielającym pomocy mężowi ludziom, co się dzieje, ci pomogli jej do taksówki, pojechała prosto do szpitala. Była przekonana, że jej mąż wsiadł na pakę samochodu i pojechał razem z nią. Niestety w szpitalu okazało się, że Vincenta nie ma .
Poczuła się porzucona
Mama pięcioraczków poczuła się porzucona przez własnego męża . Na szczęście natychmiast medycy otoczyli ją czułą opieką. Okazało się, że kolano jest wybite . Pielęgniarze szybko znaleźli dla niej wózek inwalidzki, podali środki przeciwbólowe i przewieźli na rentgen. Potem lekarz nastawił nogę i zalecił podanie leków. W szpitalu nabyła też kule, aby mogła się poruszać.
Pani Dominika liczyła na to, że mąż przynajmniej do niej zadzwoni. Ale jej telefon milczał . Gdy wróciła do domu, próbowała z trudem wejść po schodach, a Vincenta nie było w pobliżu. Okazało się, że mąż po prostu śpi sobie w sypialni. Wydawał się kompletnie niewzruszony problemami żony . Wtedy była już nie tylko zawiedziona, ale też wściekła.
Jak wytłumaczył się mąż?
Vincent tłumaczył żonie, że bardzo chciał wsiąść z nią do taksówki , ale kierowca nie zauważył go w strunach deszczu. Przez cały czas próbował też się z nią skontaktować. Al jej telefon nie odpowiadał. Pech chciał, że akurat w dzień wypadku skończył się 30-dniowy okres ważności karty telefonicznej. Nie było więc żadnej możliwości dodzwonienia się do niej.
Na szczęście małżeństwo się dogadało i obydwoje powoli dochodzą do siebie. Pani Dominika chwali tajską służbę zdrowia i personel, który bardzo szybko się nią zajął.
Podsumowała koszty swojego pobytu w szpitalu. Najdroższe okazały się leki – wydała na nie 600 zł . Konsultacja lekarska kosztował 120 zł, rentgen 180 zł, a kule 250 zł.
Mamy nadzieję, że pani Dominika i jej mąż szybko wrócą do zdrowia
Zobacz także:
Mama Pięcioraczków ofiarą hejterów. Wspomnieli o zmarłym Henryczku. “Przecież jeden zdechł”
Mama Pięcioraczków szorowała słonia! “Musimy się nauczyć żyć po tajsku”
Mama Pięcioraczków się wygadała. Wyjechali do Tajlandii, ale nadal pobierają 800+