Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > Miej litość dla rodzica! Te 4 zabawki są uwielbiane przez dzieci i znienawidzone przez dorosłych
Beata Łajca
Beata Łajca 15.03.2024 13:07

Miej litość dla rodzica! Te 4 zabawki są uwielbiane przez dzieci i znienawidzone przez dorosłych

dziewczynka
fot. Freepik

Gdy następnym razem przyjdziesz do mnie i przyniesiesz moim dzieciom coś z tej listy... To właściwie nic nie zrobię, bo one będą skakać z radości. Po prostu jak wyjdziesz, to cicho sobie popłaczę w kąciku nad moim losem. A potem złapię za odkurzacz, albo zatyczki do uszu.

Oto 4 zabawki, których rodzice nie znoszą. Przyprawiają nas o ból głowy, wywołują awantury albo zmuszają do żmudnego sprzątania. Kiedy następnym razem wybierzesz się w odwiedziny do swojej kochanej siostrzenicy albo słodkiego bratanka i zapragniesz przynieść ze sobą coś wystrzałowego, zabawki z tej listy omiń w sklepie szerokim łukiem.

Klejący, ciągnący i bardzo niehigieniczny – slime

To absolutny zwycięzca rankingu na najbardziej denerwującą rodziców dziecięcą zabawkę. Kiedy moje pociechy dostają kolejne opakowanie slime'a, mam ciarki. Nie ma drugiego tak niehigienicznego gadżetu.

Dzieci lubią go, dokładnie za to, za co rodzice go nienawidzą. Slime to nic innego jak kolorowy glut. Jest ciągnący, lepki, ale ma piękne kolory. Świetnie ćwiczy małe rączki i zajmuje je na wiele godzin. Gdyby tylko pozostawał w tych cudownych małych łapkach…

Ale nie, slime wyjęty z opakowania opanowuje całe otoczenie. Przykleja się do dywanu, ubrań i włosów. Małe kawałeczki lepkiej masy czepiają się ścian i podłóg, skąd naprawdę ciężko jest je usunąć. Wyobraź sobie, że ktoś, komu to podarujesz mieszka w wynajmowanym mieszkaniu i MUSI doczyścić dywan właścicieli z tego… cudownego wynalazku. Ale to nie jest najgorsze.

Długo używany slime traci piękne pastelowe kolory i staje się szaroburą brudną masą. To dlatego, że wchłania wszystko, czego dotknie. Okruszki, psią sierść, niedojedzony kawałek banana… A kawałeczki jedzenia wciągnięte do lepkiej masy szybko pleśnieją i stają się niebezpieczne dla zdrowia. 

Beata - 2024-02-24T123133.908.jpg
fot. Portal Parentingowy

Niemożliwy do sprzątnięcia — piasek kinetyczny

Kolejny gadżet, którego szczerze nienawidzę, chociaż moje dzieci go kochają, a sam w sobie jest bardzo rozwojową zabawką. Piasek kinetyczny to nic innego niż spreparowany piasek, podobny do tego, który leży w piaskownicy. Przez dodatek specjalnego polimeru jest bardzo plastyczny i długo utrzymuje nadany mu kształt.

Beata - 2024-02-24T125653.691.jpg
fot. Portal Parentingowy

Ta zabawka pozwala robić babki z piasku w domu zamiast na placu zabaw. Wydaje się, że to świetny pomysł. Ale babki z piasku robione w domu oznaczają, że piach jest wszędzie. Jeżeli masz w domu puchaty dywan, to zapomnij o tym, że kiedykolwiek będzie czysty.

Z piaskiem kinetycznym jest też inny, mniej zabawny problem. Mniejsze dzieci go zjadają. Czasami przypadkiem, a czasami specjalnie. Co prawda producenci zapewniają, że jest bezpieczny, ale na pewno nie powstał po to, żeby go spożywać. Dlatego warto z niego zrezygnować, jeżeli w domu oprócz kilkulatka jest jeszcze maluszek.

Błyszczący i wszędobylski – brokat

Małe dziewczynki potrafią zwariować na punkcie brokatu. Większość z nich, w tym moje, uwielbiają wszystko, co się błyszczy i świeci. Zabawka w postaci zestawu kolorowych brokatów to istne spełnienie marzeń małej księżniczki i największy koszmar jej rodziców.

Wysypany z opakowania brokat, pozostaje w ekosystemie rodzinnego domu na zawsze. Krąży sobie między dywanem, koszem z praniem a kuchennymi naczyniami i nigdy nie znika.

Beata - 2024-02-24T123953.400.jpg
fot. Portal Parentingowy

Brokat składa się z malusieńkich kawałeczków sztucznego tworzywa, zazwyczaj politereftalanu etylenu. Te drobinki są niebezpieczne, nie tylko dla najmłodszych dzieci, ale także dla środowiska. To, że raz wysypany brokat nigdy nie znika, to trochę prawda.

Tak małe cząsteczki z łatwością przenikają do wody, zatruwając żyjące w niej organizmy. Z tego powodu naukowcy już od kilku lat postulują zakazanie produkcji brokatu. Trzymam kciuki, żeby ktoś ich w końcu posłuchał.

Przyprawiające o ból głowy – instrumenty

Ktoś powie, że się czepiam, przecież instrumenty wspaniale rozwijają nasze dzieci. Oczywiście, że tak, jeżeli dzieci mają już 8 czy 10 lat i naprawdę chcą nauczyć się grać. Ale błagam, nie dawajcie tamburyna dwulatkowi!

Beata - 2024-02-24T124720.642.jpg
fot. Portal Parentingowy

Zrozumie tylko ten, kto wie, jak głośny potrafi być taki tamburynek o 6:00 rano. Dzieci kochają hałasować i wcale nie czekają z tym, aż rodzice wstaną i dojdą do siebie po zbyt krótkiej nocy. To, że dziecięce instrumenty przyprawiają rodziców o ból głowy, to wcale nie jest przesada!

Kiedy moja córka zechce zostać drugą Marią Szymanowską, to proszę bardzo, kup jej pianino. Ale dopóki nie podejmie takiej decyzji, to daruj sobie wręczanie hałaśliwych instrumentów.

To wszystko piszę trochę z przymrużeniem oka. Ale rodzice często mają pod górkę i warto im oszczędzić dodatkowych zmartwień w postaci sprzątania czy trudnego do zniesienia hałasu. Pytanie, co kupić twojemu dziecku na prezent, nigdy nie jest nie na miejscu, więc warto je zadać, przed wyprawą do sklepu z zabawkami po nowy podarunek.

Zobacz także:

Rodzice mają obłęd w oczach. Mało której imprezy w przedszkolu nienawidzą bardziej

Wszyscy kochają metodę Montessori. Dla tych dzieci jest fatalna

Dietetyk bierze pod lupę sery z Biedronki. Wskazuje konkretne marki

Polub PortalParentingowy.pl na Facebooku i bądź z nami na bieżąco!