portalparentingowy.pl Zdrowie i pielęgnacja dziecka Oskar pozywa o 2 mln szpital, w którym się urodził. "Zabawili się w Boga"
Fot. Screenshot z Google Street View/Facebook/Ratujmy Rękę Oskara Dziubki

Oskar pozywa o 2 mln szpital, w którym się urodził. "Zabawili się w Boga"

27 czerwca 2024

20-letni Oskar z Dąbrowy Górniczej wniósł sprawę do sądu. Żąda 2 milionów złotych zadośćuczynienia od szpitala w Miechowie, w którym przyszedł na świat. Według niego i jego mamy to zachowanie lekarzy sprawiło, że chłopak od urodzenia jest niepełnosprawny i ma poważną wadę serca.

Lekarze mieli dopuścić się szeregu błędów w czasie prowadzenia ciąży. Obecnie 20-latek i jego mama mają poważne problemy finansowe. Chłopak jest po nieudanej operacji, a jego zdrowie jest w kiepskim stanie. Ma nadzieję, że pieniądze uzyskane od szpitala pomogą mu sobie z tym poradzić.

Oskar mógł być sprawny

Oskar Dziubka przyszedł na świat w 2004 roku w szpitalu w Miechowie. W czasie ciąży jego mama przebywała pod opieką pracujących tam lekarzy. Tam miała przeprowadzone wszystkie badania , u płodu, nie wykryto żadnych nieprawidłowości. Ale Oskar urodził się z wadą serca i niedorozwojem ręki.

Pani Marta, mama Oskara, uważa, że lekarze popełnili błąd . Wiedzieli o problemach jej syna. Na jednej z wizyt lekarz wykonujący badanie zapytał ją, czy usunęłaby ciążę, jeśli dziecko miałoby być niepełnosprawne. Powiedziała, że by się nad tym zastanowiła, nie chciałaby narażać dziecka na trudne życie.

W rozmowie z portalem wyborcza.pl Marta powiedziała:

Uważam, że właśnie wtedy lekarz zdiagnozował wady płodu, jednak nie powiedział mi o tym. Nie skierowano mnie też na żadne dodatkowe badania czy diagnostykę.

Pozywa szpital na 2 miliony złotych

Wadę serca Oskara można było leczyć jeszcze kiedy był w łonie matki . Mężczyzna uważa też, że wtedy można było też leczyć niesprawną rękę. Obecnie mierzy się z tym, że jego lewa ręka jest krótsza, bezwładna i powykrzywiana.

Mężczyzna ma też problemy z sercem, skoliozę i zespół Arnolda-Chiriego. Jest po nieudanej operacji w USA, czekają go kolejne, a także rehabilitacja. Oskar i jego mama uważają, że 20 lat temu zawiedli lekarze. W rozmowie z mediami mówił:

Uważam, że zabawili się w Boga i zdecydowali za moją mamę. Bardzo mnie boli, że zgotowali nam ten los. Gdyby ujawnili prawdę, moja ręka mogłaby być dłuższa i bardziej funkcjonalna.

Żądają od szpitala 2 milionów zadośćuczynienia . Sprawa jest już w toku. Szpital św. Anny w Miechowie wydał oświadczenie:

Wbrew twierdzeniom powoda, w trakcie udzielania świadczeń nie doszło do jakiegokolwiek zawinionego działania lub zaniechania po stronie szpitala, połączonego z powstałym uszczerbkiem na zdrowiu powoda adekwatnym związkiem przyczynowo-skutkowym. Postępowanie w czasie udzielania świadczeń było zgodne ze współczesną wiedzą medyczną i zasadami sztuki lekarskiej.

Zostali bez świadczenia

Pani Marta i Oskar nie zamierzają jednak odpuścić. Zgłosili błędy lekarzy do prokuratury, powiadomili rzeczników praw obywatelskich i praw pacjenta. Pisali też do posłów i ministerstw. Szukają każdej możliwości, by otrzymać wsparcie.

Teraz jest to dla nich szczególnie ważne, ponieważ zostali bez pomocy ze strony państwa . Pani Marta straciła świadczenie pielęgnacyjne na syna, chociaż jest on niepełnosprawny: "Orzecznicy uznali, że syn cudem ozdrowiał" - podsumowuje gorzko.

Mężczyzna stracił prawo do bezpłatnej rehabilitacji, której potrzebuje, by jego ręka mogła funkcjonować. Próbuje szukać pracy, ale większości z nich nie może wykonywać ze względu na swój stan zdrowia.

Zobacz także:

O krok od tragedii w restauracji. Dziecko zaczęło dusić się na oczach kelnerki

"Nikt mojej córki nie przeganiał". Ciąg dalszy lemoniadowej afery z Gliwic

Pieniądze z 800+ nie dla wszystkich. Od września będą nowe zasady przyznawania świadczenia

Przed wojną to imię dla chłopca było bardzo popularne. Dziś niewielu o nim pamięta
Z matką nie utrzymywała kontaktu od 20 lat, a po jej śmierci wyciąga ręce po pieniądze. Kto może ubiegać się o zachowek?
Obserwuj nas w
autor
Katarzyna Kaźmierczak-Milewska

Dziennikarka i copywriterka. Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, obecnie w trakcie studiów psychologicznych. Zajmuje się psychologią osobowości i rozwojową. W centrum jej zainteresowania leżą emocje – i te dziecięce, i te matczyne. Prywatnie mama rezolutnego chłopczyka i miłośniczka rękodzieła każdej maści.

Napisz do mnie: katarzyna.kazmierczak-milewska@iberion.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@portalparentingowy.pl
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy