Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Zdrowie i pielęgnacja dziecka > Pojawił się znikąd. Ślepota pozauwagowa może cię drogo kosztować
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 10.03.2024 14:06

Pojawił się znikąd. Ślepota pozauwagowa może cię drogo kosztować

Kobieta
Fot. Freepik

"Odłóż telefon i żyj" - widzieliście pewnie nie raz takie napisy zlokalizowane w pobliżu przejść dla pieszych. Wydaje nam się, że skupiamy się na otoczeniu, że widzimy czy światło jest zielone i na pewno zauważymy nadjeżdżający samochód. Jednak nie bierzemy pod uwagę jednej rzeczy - ślepoty pozauwagowej.

Ten mało znany termin został zdefiniowany w wyniku wielu badań, a na przypadłość, którą określa, cierpi większość z nas. Warto poznać ten mechanizm, bo ślepota pozauwagowa może kosztować życie nas i nasze dzieci. 

Co to jest ślepota pozauwagowa

Ślepota pozauwagowa nie ma nic wspólnego z wadą wzroku. Mówimy tu o pewnym mechanizmie obronnym,  który z czasem wykształca ludzki mózg. Pewnie wiesz, że maleńkie dziecko nie potrafi skupić uwagi na jednym bodźcu, widać to szczególnie po spotkaniach rodzinnych, czy wizycie w galerii handlowej. Maluch jest niespokojny, płaczliwy, mówimy często - przebodźcowany. To wynika z faktu, że mózg niemowlęcia musi przetworzyć wszystko, czego doświadczył, a że jeszcze nie nauczył się co jest dla niego ważne - analizuje wszystko.

U siebie możesz zauważyć dokładnie odwrotną sytuację, np. płacąc rachunki, zgodziłaś się, żeby dzieci zjadły słodycze, choć wcale nie pamiętasz, żeby pytały. To dlatego, że skupiona na jednej czynności znacznie słabiej odbierasz bodźce z otoczenia - twój mózg dba, żeby cię nic nie rozpraszało, więc nie do końca wiesz, co się dzieje wokół. I tak mniej więcej działa ślepota pozauwagowa. 

Jeśli idziesz do celu, patrząc na GPS w telefonie, możesz przeoczyć, że właśnie weszłaś na ulicę. Tym gorzej, jeśli np. prowadząc auto, skupiasz się na tym, co ktoś do ciebie napisał, ułamek sekundy takiego rozproszenia, może sprawić, że doprowadzisz do kolizji drogowej. Jeśli twoje dziecko widzi cię czytającą wiadomości na telefonie w czasie spaceru, zacznie w końcu naśladować twoje zachowanie. 

Im jest starsze, tym jego mózg lepiej kolejkuje dane, co nie znaczy, że zawsze robi to rozsądnie. A przecież nikt z nas nie chce, żeby nasz syn czy córka wtargnęli na jezdnię wprost pod koła samochodu. 

Kopia – Marta L - 2024-03-05T143949.814.png
Fot. Pexels/Ana Bregantin

Badanie z gorylem

Termin "ślepota pozauwagowa" po raz pierwszy został użyty w 1992 roku, wprowadzili go psychologowie: Arien Mack i Irvin Rock, którzy przeprowadzili eksperyment z gorylem. Poprosili grupę badanych o obejrzenie pozornie nudnego filmiku. Widzowie patrzyli na osoby rzucające do siebie piłkę, mieli policzyć, ile podań uwieczniono na nagraniu. Nie wspomnieli jednak, że na boisku pojawi się gość specjalny. Był to człowiek przebrany za goryla. 

Badani byli tak skupieni na zadaniu, czyli na liczeniu rzutów, że większość z nich nie zauważyła goryla. Psychologowie tłumaczyli to tym, że rzeczy, których się nie spodziewamy, są dla mózgu łatwiejsze do przeoczenia. Warto tu nadmienić, że istotną rolę odegrał tu kolor koszulek graczy. Jeśli ubrani byli na ciemno - goryla, również ciemnego, dostrzegało więcej osób, niż w sytuacji, gdy gracze mieli na sobie białe bluzki. 

Jednak podobnych eksperymentów przeprowadzono wiele, a sam fakt istnienia zjawiska często udowadniają swoimi zeznaniami sprawcy wypadków drogowych. Mówią, że nie widzieli dziecka wbiegającego na jezdnię, albo auta zaparkowanego tuż przy drodze. Czasem mówi się, że bardziej narażeni na takie kolizje są kierowcy mniej doświadczeni, którzy skupiają się tak bardzo na znakach drogowych, że mogą przeoczyć niespodziewane pojawienie się człowieka czy pojazdu na drodze.

Wgapieni w telefony narażamy życie

Ten mechanizm pozwala nam się skupić, np. kiedy czytamy książkę w poczekalni do lekarza, albo płacimy wspomniane rachunki, gdy dzieci oglądają bajkę, ale jego działanie może też narażać nas na niebezpieczeństwo. Ewolucja ludzkiego mózgu nie nadąża za postępem. Dlatego musimy podejmować świadome działania. Sami nie możemy korzystać z telefonu w czasie jazdy samochodem, czy przechodzenia przez ulicę i musimy na to uczulać też dzieci. 

Kiedy dziecko jedzie rowerem, nie może przełączać piosenek na play liście w telefonie, nie powinno nawet nosić słuchawek. Nie może patrzeć w ekran, np. kiedy wraca ze szkoły. To powinna być żelazna i nienaruszalna zasada. Jeśli dostanie wiadomość, którą chce odczytać - musi się zatrzymać. Jednak nasze słowa i nakazy muszą iść w parze z dobrym przykładem.

Sama złapałam się ostatnio na tym, że jadąc z synem, zerknęłam na telefon, bo napisało do mnie drugie dziecko. Wtedy ręka mojego nastolatka powędrowała wprost na ekran smartphona. - Jaką mamy umowę z telefonami? - zapytał nauczycielskim tonem mój 13-latek. I miał rację. Dzieci uczymy na własnym przykładzie, dlatego jeśli chcemy, by wyrabiały dobre nawyki - musimy im pokazywać, ze sami takie mamy.

Niektórym to się nie zdarza

Dość ciekawe jest to, że większość z nas doświadcza ślepoty pozauwagowej na co dzień. Zwykle nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo nie niesie ona żadnych konsekwencji. Jednak warto wiedzieć, że ten problem prawie nie dotyczy małych dzieci, mniej więcej do czwartego roku życia, co wynika ze wspomnianej wcześniej niedojrzałości układu nerwowego. Im jesteśmy starsi - tym ślepota zdarza nam się częściej.

Istnieją badania, które mówią, że ślepota pozauwagowa nie dotyczy (lub dotyczy w stopniu marginalnym) osób z deficytami koncentracji, np. z ADHD. Prawdopodobnie tu ich łatwość rozpraszania działa na ich korzyść, bo bodźce z otoczenia docierają z różnych stron w stopniu równym.

Zobacz także:

Robią sobie krzywdę, bo cierpią. Tych zachowań nie wolno lekceważyć

Mieli uratować setki dzieci. Tymczasem wielki szpital zieje pustką

To nie jest zwykłe zmęczenie. Tych objawów nie wolno ci ignorować