Gdy jej rodzice się rozwiedli, była jeszcze niemowlęciem i nigdy nie miała szansy nawiązać prawdziwej więzi ze swoim ojcem. Teraz gdy ma już 6 lat, jej matka ubiegała się o podniesienie alimentów, ale sąd uznał, że Monika swoją córkę rozpieszcza. W uzasadnieniu wyroku można przeczytać, że wydaje za dużo na ubrania, jedzenie i zajęcia dodatkowe córki. Mało tego. Skoro matkę stać na takie "zbytki", to ojciec, zdaniem sądu, nie musi się do nich dokładać.Od 6 lat alimenty na Zuzię wynosiły zaledwie 900 zł. Jej matka chciała, żeby wzrosły do kwoty 2300 zł. W pozwie złożonym w imieniu córki wymieniła wszystkie koszty jej utrzymania, także leki, zajęcia dodatkowe, fryzjera czy utrzymanie domowych zwierzątek. Ale sąd uznał, że na swoje dziecko wydaje przynajmniej o połowę za dużo. Poza tym zarabia więcej niż ojciec, co automatycznie zwalnia go z dopłacania do "luksusów", w jakich żyje córka. Sprawę opisał portal nowości.com, a imiona bohaterów zostały zmienione.
Krzysztof Rutkowski powoli już przestaje słynąć ze spraw, które rozwiązał. Raczej jest rozpoznawalny ze względu na luksus i przepych, w którym żyje.W swoich mediach społecznościowych chętnie chwali się tym swoim wystawnym stylem życia. Okazuje się jednak, że chociaż mu się powodzi, nie jest zbyt hojny, jeśli chodzi o utrzymywanie najstarszego syna.
Za utrzymanie dziecka odpowiadają rodzice. Może jednak zdarzyć się tak, że ta odpowiedzialność przejdzie na... dziadków. I to wcale nie w sytuacji, kiedy maluch zostaje sierotą.Okazuje się, że dziadkowie mogą być zobowiązani do płacenia alimentów. Najczęściej zdarza się to w przypadku śmierci jednego z rodziców dziecka, ale przesłanek do ustanowienia obowiązku alimentacyjnego jest więcej.
Tak zwani alimenciarze to bardzo duży problem. Państwo teoretycznie pomaga kobietom, które nie otrzymują pieniędzy na dzieci od byłego partnera, jednak droga do uzyskania środków z funduszu alimentacyjnego jest długa.Nie ulega wątpliwości, że ten system potrzebuje zmian! Rząd obiecuje je już od jakiegoś czasu. Pomóc mają rozwiązania wykorzystywane przez naszych zachodnich sąsiadów, między innymi w Niemczech i Czechach.
Doczekaliśmy się. W końcu po 16 latach zostanie podniesiona wysokość świadczenia z funduszu alimentacyjnego. 1000 zł mogą dostać także pełnoletnie dzieci, które nadal się uczą, ale pod dwoma warunkami. Sprawdź, czy możesz liczyć na wyższe świadczenie.Koszty życia rosną, a wypłaty z funduszu alimentacyjnego nie zmieniły się od 2008 roku. Rozwiedzeni rodzice, którzy wychowują dzieci bez wsparcia byłego małżonka, ledwo wiążą koniec z końcem. Na szczęście od 1 października 2024 roku świadczenie powinno wzrosnąć. Jakie kryteria trzeba spełnić?
Kwota świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego wzrośnie dwukrotnie, z 500 zł do 1000 zł. To wielki przełom w tym obszarze. Maksymalna suma 500 zł obowiązywała od wielu lat i była nie do ruszenia, mimo podwyżek cen i szalejącej inflacji.Podniesienie alimentów na dziecko wynika z projektu nowelizacji ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, który pojawił się w wykazie prac legislacyjnych rządu. To jeden ze "100 konkretach na 100 dni".
Rząd zapowiadał zmiany w Funduszu Alimentacyjnym. Miała to być realna pomoc dla rodziców samotnie wychowujących dzieci, którzy nie otrzymują alimentów od drugiego dziecka.Podwyżka Funduszu Alimentacyjnego miała być bardzo duża. Teraz jednak nic nie słychać o zapowiadanych reformach. Wiele samotnych matek obawia się, że nie ma co liczyć na zmiany.
Rodzice mają obowiązek utrzymywania niepełnoletnich dzieci. Muszą też pomagać im, jeśli dalej się uczą, aż do ukończenia 26 r.ż. Jeśli tego nie robią, do gry wkracza sąd, który może ustanowić alimenty.Okazuje się, że to działa także w drugą stronę. Dorosłe dzieci też mogą mieć obowiązek utrzymywania rodziców. Nawet jeśli rodzina nie utrzymuje ze sobą kontaktu.
Rozwód i rozstanie to bardzo skomplikowana sprawa. Z pewnością to jest jedna z najtrudniejszych decyzji w życiu. Nie dość, że łączy się z nią wiele emocji, to jeszcze ciągnie ze sobą szereg formalności, które trzeba załatwić.Samo przeprowadzenie rozwodu wiąże się z koniecznością zbierania i przedstawiania dokumentów. Często oznacza także batalię sądową i długie kłótnie o majątek, dzieci, wspólne oszczędności.
Okazuje się, że w Polsce jest coraz więcej rodziców, którzy nie płacą na swoje dzieci. Smutne dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wskazują, że w tym roku wzrosła liczba dłużników alimentacyjnych o 10 tysięcy. Łącznie, kwota nieuregulowanych alimentów, na koniec listopada wyniosła ok. 15 mld zł. Dłużnicy alimentacyjni często nie pamiętają nawet o prezentach dla swoich dzieci. Zaledwie co dziesiąty kupi coś pod choinkę…
Nie mam pod tym względem litości. Rodzic, który nie płaci alimentów na własne dziecko to – w ogromnej większości przypadków – kanalia. Koniec i kropka. Obowiązkiem rodziców jest łożyć na swoje dzieci, co najmniej do momentu, w którym osiągną one pełnoletniość. Tymczasem są tacy – przede wszystkim ojcowie – którzy nie poczuwają się do tego obowiązku. Po prostu nie płacą alimentów. Wcale, albo prawie wcale. Ich długi bywają niebywałe. Znamy nawet rekordzistę w tej kwestii – to mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego, a zalega już ponad 606 tys. złotych.
Rodzice dwoją się i troją, żeby ich dzieciom niczego nie zabrakło. Często pracują ponad siły, aby zaspokoić potrzeby potomstwa. Kiedy dzieci wyfruną z gniazdka, nie zawsze pamiętają, że pewnego dnia sytuacja może się odwrócić i to rodzic będzie potrzebował ich wsparcia.Zgodnie z wyrokiem sądu, który otrzymała pani Bożena z Torunia, dwóch jej dorosłych synów będzie musiało płacić matce alimenty. Jeden 500 zł, drugi 250 zł. Skąd ta dysproporcja?
Do wczoraj Michał Adamczyk uchodził, jak pisał Onet, za jedną z dość tajemniczych postaci TVP. Ale to się zmieniło. Na jaw wyszła sprawa sprzed lat, w której dziennikarz został oskarżony o przemoc wobec swojej partnerki. Przy okazji była żona ujawniła, jak dziennikarz podchodził do sprawy alimentów.
Często zdarza się, że rodzice postanawiają się rozstać, a wtedy jedno z nich, przeważnie jest to mężczyzna, zobowiązany jest płacić alimenty. Jeden z ojców wyznał, że córka pozwała go o 3200 zł/mies. alimentów. Ale "czy obowiązkiem alimentacyjnym są objęte wczasy w spa, przejazdy Uberem, ramen na telefon?"Alimenty są świadczeniami wypłacanymi na rzecz osób, które nie mogą utrzymywać się same, czyli np. dzieci. Do ich płacenia w tym przypadku zobowiązani są rodzice. Pewien tata poskarżył się jednak w mediach społecznościowych, że jego córka pozwała go o dość wysoką kwotę, a on zastanawia się, czy na pewno powinien ją zapłacić.
Maciej Orłoś rozstał się ze swoją żoną Joanną Twardowską. Teraz płaci alimenty na ich wspólne dzieci: 22-letniego Kubę i 19-letnią Melanię. Super Express ustalił, ile dziennikarz płaci każdemu z nich.Maciej Orłoś jest popularnym dziennikarzem i prezenterem telewizyjnym. Przez wiele lat związany był z Telewizją Polską, gdzie prowadził m.in. Wiadomości czy Teleexpress extra. Jego wizerunek jest bardzo dobrze znany telewidzom, jednak o jego życiu prywatnym wiadomo niewiele.
Wiele samotnych matek wcale nie otrzymuje należnych im alimentów na dziecko. W takich sytuacjach naprawdę bardzo ciężko jest je wyegzekwować. Są również takie, które regularnie dostają wpłaty na konto, ale przy okazji otrzymują także obelgi. Są nękane przez byłych partnerów obraźliwymi komentarzami w tytułach przelewów.Niektórzy mężczyźni z ciężkim sercem płacą alimenty na własne dzieci, a wykonanie przelewu wykorzystują do nękania byłych partnerek. W tytułach przelewów wpisują obraźliwe komentarze, sprawiając im tym wielką przykrość.
W wyniku prac nad projektem nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zostaną wprowadzone zmiany dotyczące alimentów na dziecko. Zostaną wprowadzone tzw. alimenty natychmiastowe. Alimenty natychmiastowe mają na celu umożliwienie szybszego otrzymywania świadczeń. Procedura ma być znacznie uproszczona, tak samo formularz wniosku, a pozew ma być rozpatrywany w ciągu 14 dni. Złożenie wniosku o alimenty natychmiastowe, nie będzie zamykało drogi tym, którzy będą chcieli otrzymywać wyższe alimenty.