Budzisz się z "rączkami dinozaura”? To może być objaw poważnych problemów ze zdrowiem
Budzisz się czasem z dziwnie podwiniętymi dłońmi? Czujesz, że są zdrętwiałe, sztywne, bolą? To może być konsekwencja tego, że w nocy "krzywo” spałaś. Jednorazowa sytuacja nie powinna budzić niepokoju. Ale jeśli częściej wstajesz z tak wygiętymi nadgarstkami, warto się temu przyjrzeć.
Takie skurcze rąk podczas snu określa się mianem "śpiące dłonie dinozaura”. Przypominają trochę te podkurczone rączki T-Rexa. Choć nazwa jest zabawna, może kryć się za nią istotny problem.
Śpiące dłonie dinozaura
Jeśli budzisz się czasem z niewygodnie podkurczonymi rękami, warto się temu przyjrzeć. Zwłaszcza jeśli taka sytuacja się powtarza. A jeżeli notorycznie wstajesz rano z obolałymi, zesztywniałymi nadgarstkami i bólem dłoni, na pewno nie powinno się lekceważyć tego objawu i tłumaczyć go niekorzystną pozycją w czasie snu.
Czasem faktycznie może być tak, że jeśli “krzywo” spaliśmy, doszło do jakiegoś ucisku nerwów w okolicach nadgarstka lub mięśni, które ”zastały się” i efekt wygląda tak, jak opisaliśmy wyżej. Może opieraliśmy głowę na ramionach, może wsunęliśmy ręce pod poduszkę , spaliśmy mocno i długo, bez zmiany pozycji. Zdarza się. W takim wypadku wystarczy rano rozprostować dłonie, poruszać palcami i po chwili wszystko powinno wrócić do normy. Ale "dłonie dinozaura” mogą mieć też wiele innych przyczyn.
Dłonie mogą drętwieć również w przypadku słabszego krążenia . Do snu warto więc układać się w prawidłowej pozycji, z rękami wzdłuż ciała, oraz na dobrze dobranej poduszce. Poduszka może także pomóc, jeśli włożymy ją między kolana i obejmiemy rękami – ta pozycja zapobiega drętwieniu kończyn górnych.
Dłonie jak "rączki” dinozaura
Nazwa tego zjawiska brzmi dość zabawnie i niewinnie, nawiązuje do podkurczonych małych rączek T-rexa. A co jeszcze może powodować taki efekt?
-
zespół cieśni nadgarstka
– wywołuje go ucisk na nerw pośrodkowy w kanale nadgarstka. Najczęściej cierpią na niego osoby piszące na klawiaturze i operujący myszką, jeżdżące na rowerze, a nawet muzycy,
-
choroba Raynauda
– w której tętniczki palców gwałtownie się kurczą i rozkurczają pod wpływem niskich temperatur. Wystawione na zimno ręce szybko zmieniają kolor, skóra blednie, sinieje, a w końcu robi się czerwona,
-
cukrzyca
– długotrwała, nieleczona, albo źle leczona cukrzyca, prowadzi czasem do zespołu sztywnych rąk, powoduje problemy z prostowaniem palców,
- neuropatia obwodowa – również może objawiać się drętwieniem rąk, mrowieniem palców.
Rączki dinozaura w ADHD i autyzmie
Bardziej zaskakującą przyczyną dłoni dinozaura są natomiast ADHD i autyzm. Zwraca na to uwagę psychotraumatolożka i psychoterapeutka, dr Svitlana Busheva, na swoim profilu na Instagramie. Pisze:
" Jednym z możliwych objawów ADHD i spektrum autyzmu u dorosłych może być nietypowe skurczenie dłoni podczas snu , zwane potocznie 'śpiącymi rączkami dinozaura'. W kontekście naukowym te skurczone kończynki mogą stanowić objaw neurodywergencji, będącej częścią szerokiego spektrum zaburzeń. Zjawisko to jest analizowane w kontekście badań nad zachowaniami podczas snu, co pomaga w lepszym zrozumieniu diagnostyki oraz leczenia osób dorosłych z ADHD i spektrum autyzmu”.
Poszukaj pomocy specjalisty
Mnóstwo jest dorosłych osób z niezdiagnozowanym ADHD lub autyzmem. Dzieci bada się pod tym kątem, już przedszkola są wyczulone na pewne objawy u maluchów i rodzice dość szybko dostają informacje o tym, że warto dziecko zacząć diagnozować pod tym, czy innym kątem. Ale 20-30 lat temu ta diagnostyka była jeszcze w powijakach. I dziś wielu dorosłych ludzi boryka się na co dzień ze swoją neuroróżnorodnością, nawet nie zdając sobie sprawy, że są sposoby na to, by poprawić swoje funkcjonowanie w świecie.
Jeśli więc śpisz w opisany przez nas sposób, a może jeszcze obserwujesz u siebie inne, nieneurotypowe objawy, polecamy zasięgnąć porady specjalisty – psychologa lub psychiatry.
Zobacz także:
Jak rozpoznać, że dziecko ma autyzm? Psycholog wskazuje na konkretne cechy
Jak wyglądają ciche godziny w Lidlu? Poszłam tam z dzieckiem, by sprawdzić
Wszyscy kochają metodę Montessori. Dla tych dzieci jest fatalna