To jedyna recepta na sukces w dorosłym życiu. Tak wychowasz zaradne dziecko
Chcielibyśmy, aby nasze dzieci wyrosły na zaradnych dorosłych. Tymczasem często robimy wszystko, aby stało się całkowicie odwrotnie. Zaczynamy już od najmłodszych lat. Od krojenia kotlecików, wiązania sznurówek i wycierania noska. A potem zarywamy noce, aby przygotować pracę domową z plastyki, bo przecież dobre oceny są wyznacznikiem, że dziecko radzi sobie w szkole. To błąd.
Zaradność, chociaż może brzmieć staromodnie, jest jedyną sprawdzoną receptą na sukces w życiu dorosłym. Ale nic nie dzieje się samo. Nikt nie rodzi się z umiejętnością prowadzenia firmy. Tak samo nikt nie ma wrodzonych umiejętności zapinania kurtki, sprzątania pokoju czy zmywania naczyń. Tego wszystkiego trzeba się nauczyć. A my, współcześni rodzice, tak bardzo lubimy wyręczać swoje dzieci.
Odrobina samodzielności
Dzieci, które od najmłodszych lat wykonują proste czynności samoobsługowe, a potem dostają domowe obowiązki, wyrastają na bardziej zaradnych dorosłych. Mają mniej kompleksów i większe poczucie sprawczości, co znacznie pomaga radzić sobie z codziennymi wyzwaniami.
Przestań wyręczać dziecko w ubieraniu, pozwól jeść samodzielnie, poproś, żeby samo pozbierało rozsypane klocki. Gdy podrośnie, niech odkurza swój pokój, umyje czasem naczynia, lub obierze ziemniaki. W ten sposób nie tylko nabierze wprawy w podstawowych czynnościach, jednocześnie odciążając ciebie, ale także zyska większą pewność siebie i wiarę we własne siły.
Powiesz, że wolisz zrobić to sama, bo maluch zapina guziki krzywo, a klocki zbiera dobre dwie godziny, podczas gdy ty robisz to w mgnieniu oka, a przecież spieszycie się do wyjścia. I w ten sposób dochodzimy do drugiej istotnej kwestii.
Błędy i porażki
Gdy przedszkole zamykają za 5 minut, a wy jesteście w proszku, wiadomo, że sama ubierzesz malucha. Ale musisz znaleźć dla siebie i dla niego czas na ćwiczenie podstawowych czynności. Niech sam się ubiera w weekend, albo sprząta zabawki wieczorem, zanim zaczniecie zbierać się do spania. I nie ważne, że ty zrobiłabyś to lepiej. Ty też kiedyś musiałaś się tego nauczyć, a teraz daj na to przestrzeń swojemu dziecku.
Oczywiście, że będzie popełniać błędy. Ziemniaki będą obrane kwadratowo, a naczynia za pierwszym razem nadal pozostaną tłuste. Ale warto pozwolić dziecku także na popełnianie błędów. To na nich najlepiej się uczymy.
Szansa na zmierzenie się z własnymi porażkami w dzieciństwie pozwala się na nie uodpornić. A przecież doskonale wiesz, że dorosłe życie nie składa się z samych sukcesów. Wygrani są nie ci, którzy nigdy nie robią błędów, ale ci, którzy się nimi nie przejmują i prą dalej do przodu. I nie zawsze są to ci sami ludzie, którzy w dzieciństwie chodzili na trzy języki obce i byli w czterech drużynach sportowych.
Swoboda i wolny czas
Czasami zachowujemy się tak, jakbyśmy byli przewodnikami na zorganizowanej wycieczce, na której jest nasze dziecko. Zapisujemy na tyle zajęć dodatkowych, że już sami w tym się gubimy. Planujemy każdy weekend, zabieramy na basen, do zoo, do muzeum… Tymczasem ten mały wycieczkowicz pragnie i potrzebuje czegoś, co na wycieczce nazywa się czasem wolnym. Czyli swobody.
Pozwól dziecku na tzw. zabawę naturalną, a najłatwiej to zrobić na świeżym powietrzu. Wyjdzie na dwór i niech robi (prawie) wszystko, co chce. Może znajdzie patyk i będzie grzebać nim w ziemi. Może zechce wejść na drzewo, schować się za murkiem, poskakać po kałuży. Jak odpuścisz organizowanie zabawy, to zdziwisz się, ale ono wcale nie będzie się nudzić.
W takiej zabawie maluchy uczą się zaradności. Muszą kombinować – patyk jest za krótki, kałuża za szeroka, a żeby wejść na drzewo, trzeba na czymś stanąć. Gdy samodzielnie próbują pokonywać takie błahe przeciwności w dzieciństwie, to w dorosłości lepiej sobie radzą z poważniejszymi problemami. A to dzisiaj niestety nie jest normą.
Nie wychowuj śnieżynki
Widzisz ich na co dzień i może nie raz jesteś w szoku. Młodych dorosłych, którzy kompletnie nie radzą sobie w życiu, są całe tabuny. Czasem mówi się o nich pokolenie płatków śniegu. Są nie tylko kompletnie niezaradni, ale też bardzo delikatni. To właśnie im rodzice wiązali buty i odrabiali za nich prace domowe.
W konsekwencji nie tylko nie wyrobili sobie podstawowych życiowych umiejętności, ale też nie mają poczucia sprawczości. Nic nigdy nie musieli robić sami, więc gdy teraz muszą, nie wiedzą nawet, od czego zacząć.
Zaradność to podstawa sukcesu w życiu dorosłym. Zaradne dziecko wyrasta na pewnego siebie dorosłego, który nie ma kompleksów i nie boi się próbować. W niespodziewanych sytuacjach szybko znajduje rozwiązanie i nie załamuje się porażkami. Przecież właśnie tego chcemy dla naszych dzieci.
Zobacz także:
Relacje z matką rzutują na całe życie. Tak wychowasz nieśmiałe dziecko
Nie czekaj, aż podrośnie! Obowiązki domowe z podziałem na wiek [LISTA]
Akceptowane w latach 90. teraz nie do pomyślenia. Nie rób tego dziecku