Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > Zamiast kuzynów, "psie dzieci". Współczesne wesela zmieniają się w cyrk

Zamiast kuzynów, "psie dzieci". Współczesne wesela zmieniają się w cyrk

psie dziecko na weselu
Fot. Freepik/freepic.diller

Dawniej to wiadomo: wesele to muzyka, taka do tańca, grana przez kilkuosobowy zespół, pyszne jedzenie ze swojską kiełbaską na czele i alkohol. Wesele to oczywiście także rodzina, zjeżdżająca się ze wszystkich zakątków Polski. Jedyna okazja, by spotkać ciotkę Bogusię i wuja Marka.

A teraz młodzi wymyślają. Wesela są coraz mniejsze, często mają konkretny motyw przewodni. Zamiast wiejskiego stołu — bar sushi, zamiast alkoholu — świeżo wyciskane soki, a zamiast kiełbasy — wegetariańskie risotto. Zespół zastępuje saksofonista wygrywający smutne nuty jazzu. A ciotkę Boguśkę — piesek.

Wesela się zmieniają

Wesela nie będą takie jak przed 10 czy 20 laty. Szczerze mówiąc, to nawet nie takie, jak przed pandemią. Powodów jest kilka, ale główny to oczywiście pieniądze. Ceny za talerzyk tak poszybowały w górę, że państwa młodych po prostu nie stać na to, żeby zaprosić mnóstwo gości. Wesela więc są coraz mniejsze i standardem staje przyjęcie na 40-50 osób.

Potrzeba oszczędzania sprawia, że większość osób rezygnuje z 5 czy 6 ciepłych dań, na rzecz dużej kolacji i później jednego czy dwóch ciepłych posiłków. Impreza kończy się o pierwszej czy drugiej. Zamiast tradycyjnego białego tortu, podaje się torty tematyczne, kolorowe lub po prostu babeczki.

Oczepinowe zabawy zostają zastąpione przez spokojne rzucanie bukietu bądź welonu, bo już nie ma wodzireja, który mógłby je poprowadzić. Zamiast ślubu w kościele, jest uroczystość pod gołym niebem. A muzyka zmienia się na taką, jaką uwielbiają młodzi. Nawet jeśli to metal albo blues.

tort weselny
Fot. Pexels/Jonas Wilson

"Psie dziecko" zaproszone na wesele

Młodzi obecnie finansują sobie często wesele sami. I w związku z tym mają więcej do powiedzenia, a rodzice nie mogą im nic narzucić. Z tego względu mają naprawdę spore pole do popisu. Nie chcą narzekać, że na własnym weselu nie mogli się pobawić, nie podobała im się muzyka czy nic nie zjedli. Chcą, by to był ich dzień. Idealnie dopasowany do nich.

To podejście do wyprawiania wesela sprawia, że lista gości radykalnie się zmienia. Dla młodych nie ma na niej miejsca na kuzynkę szwagra siostry od strony dziadka Andrzeja. Chcą, by w tym dniu uczestniczyli ich przyjaciele i inne ważne dla nich osoby.

Z tego właśnie względu coraz częściej słyszy się, że na przyjęciu weselnym lub w czasie uroczystości zaślubin między gośćmi zasiadał… pies. Zwierzęta awansowały na wyższą rangę w rodzinie. Niektórzy traktują je dosłownie jak dzieci i nie chcą się z nimi rozstawać. Nawet, a może zwłaszcza, w tak ważnym momencie.

A przecież to ciągle jest pies, z całą gamą jego psich potrzeb. I wesele, gdzie jest mnóstwo zapachów, hałasu, nóg, poruszających się w szybkim tempie po parkiecie, to nie jest miejsce dla niego. O wiele lepiej będzie mu w domu, na własnym posłaniu. Nawet jeśli oznacza to rozłąkę z właścicielami i opiekę kogoś innego.

Dla kogo to wesele?

Starsze pokolenie optowałoby raczej za tym, żeby postawić na sprawdzone elementy, dzięki którym goście będą się świetnie bawić. Disco polo, barszcz z krokietem — wszyscy to lubią. Oczekują też zgrzebnych zabaw koło północy i podania alkoholu. Dla nich motywy przewodnie, przebrania, muzyka i brak wódki na stołach to po prostu cyrk.

Młodzi natomiast raczej stawiają na indywidualność. Chcą, by była to uroczystość dla nich, na której będą wszystkie ważne dla nich osoby, także ich psi przyjaciel. Jednocześnie zupełnie ignorują fakt, że być może przy ich ukochanej muzyce, ulubionym jedzeniu i psim dziecku nie wszyscy będą czuli się komfortowo.

Pozostaje tylko zapytać: dla kogo to wesele? Dla gości, czy dla młodych? Jedni chcą świetnej zabawy, drudzy chcą mieć niezapomniany dzień. Może da się mieć i jedno, i drugie?

Zobacz także:

Rutkowski szykuje komunię synowi. Od bogactwa aż oko bieleje

Zamiast miesiąca miodowego, kryzys i pretensje. To może być depresja poślubna

Czy można iść na wesele w żałobie? Wcale nie trzeba czekać roku

Powiązane
Karol Strasburger
Pokręcony quiz z pytaniami z "Familiady". Zgadniesz, jak odpowiedzieli ankietowani?