Bierzesz to ze sobą do lasu? Nic dziwnego, że nie możesz opędzić się od kleszczy. One to uwielbiają
Pogoda coraz bardziej zachęca do rodzinnych wypadów na łono natury. Nasze ulubione kierunki, to łąki, lasy i parki. Choć jest tam bardzo przyjemnie, może też być niebezpiecznie. A to za sprawą czających się na nas maleńkich stworzeń – kleszczy.
Kleszcze atakują teraz z całą swoją mocą. Wiosna to bowiem czas, kiedy są najbardziej "żarłoczne”. Jak się okazuje, często robimy niestety coś, co wręcz zwabia do nas te pajęczaki.
Kleszcze czają się w lasach i zaroślach
Kleszcze przenoszą groźne choroby, takie jak kleszczowe zapalenie mózgu, czy borelioza, a u zwierząt – babeszjoza. Wiemy o tym i staramy się jak najlepiej chronić przed tymi niebezpiecznymi insektami, tak, by jednocześnie nie trzeba było odmawiać sobie żadnych wycieczek, np. do lasu. Kontakt z naturą jest nieoceniony, jeśli chodzi o nasze zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
A las jest pod tym względem wyjątkowy. To właśnie tam często "uciekamy”, nawet z całą rodziną, by nabrać nieco dystansu spraw, które zajmują nas na co dzień, takich, jak chociażby praca, czy szkoła.
Smartfon w lesie – czy to dobry pomysł?
Do lasu zwykle zabieramy ze sobą telefony komórkowe. Nawet nie po to, by sprawdzać maile (co za absurd!), czy scrollować rolki na mediach społecznościowych. Jeśli wybieramy się całą rodziną na spacer w leśną gęstwinę, warto, by przynajmniej jedna osoba miała przy sobie telefon – z uwagi na możliwość zgubienia drogi i ratujący nas w tym momencie GPS.
Jeden i tylko jeden aparat. Dlaczego? Okazuje się, że smartfony przyciągają kleszcze. Są one czułe na promieniowanie elektromagnetyczne o częstotliwości 900 MHz, a takie właśnie emitują komórki. Jak podaje portal scienceinpoland.pl, to pole elektromagnetyczne przyciąga kleszcze niczym magnes.
Komórka najbardziej przyciąga zainfekowane kleszcze
Nie każdy kleszcz jest źródłem groźnej dla nas choroby. Jak się jednak okazuje, jeśli jest nosicielem np. krętek Borrelia, wywołujących boreliozę, tym mocniej jest przez smartfony przyciągany. Prawdopodobnie działa również na te bakterie, które w jakimś sensie kierują kleszczem. Szczegółowo opisuje ten mechanizm badanie przeprowadzone przez naukowych z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Uniwersytetu Szczecińskiego i Uniwersytetu Zielonogórskiego, Uniwersytetu Pavola Jozefa Šafárika w Koszycach, Politechniki Koszyckiej i Uniwersytetu Medycyny Weterynaryjnej w Koszyce.
"Na początku może się to wydawać absurdalne, ale warto zauważyć, że kleszcze od tysięcy lat współewoluują ze swoimi patogenami. Wiele patogenów kleszczy może manipulować swoimi żywicielami, zmieniając ich metabolizm, płodność, a nawet wpływać na preferencje środowiskowe. Najwyraźniej więc niektóre z nich wpływają na reakcję kleszczy na bodźce elektromagnetyczne, sprawiając, że poruszają się one w stronę tych bodźców jeszcze chętniej niż zwykle” – twierdzą naukowcy.
Co jeszcze przyciąga kleszcze?
Jeśli chodzi o prewencję chorób odkleszczowych, najważniejsza, póki co, wydaje się być nasza świadomość. Zwłaszcza w przypadku boreliozy, bo przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu istnieje szczepionka. Przed boreliozą możemy chronić się tylko mechanicznie, a więc nie dopuszczać do tego, by zostać ukąszonym przez pajęczaka, a gdy już do tego dojdzie – jak najszybciej go usuwać.
Udając się do lasu, warto być odpowiednio ubranym, a więc zadbać o długie rękawy i długie nogawki, które utrudnią kleszczom dostęp do naszych ciał, a poza tym stosować np.:
- repelenty – zgodnie z instrukcją i datą ważności,
- urządzenia emitujące ultradźwięki,
- opaski i plastry z substancjami odstraszającymi kleszcze,
- olejki eteryczne, jak np. waniliowy,
Przed spacerem dobrze jest także przebrać się, jeśli jesteśmy nieco spoceni, ponieważ pot także jest czymś, co przyciąga kleszcze, a po spacerze – zrobić dokładny przegląd skóry na całym ciele.
Zobacz także:
Na boreliozę choruje się tylko raz? Na temat choroby odkleszczowej panuje wiele mitów
Używasz pęsety do usuwania kleszczy? Przeczytaj słowa lekarki