Małgorzata Dobrucka jest nauczycielką w prywatnym przedszkolu w Krakowie. W czasie zwolnienia lekarskiego otrzymała od pracodawcy oficjalne pismo, w którym napisano: "Zwracam się do ZUS". Wszystko przez jej aktywność w mediach społecznościowych.Dobrucka była już raz na ustach wszystkich, a to za sprawą byłej już małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak, która odwołała ją ze stanowiska dyrektorki SP 126 po negatywnej ocenie jej pracy. Po wydarzeniach z 2022 roku nauczycielka znalazła zatrudnienie w prywatnym przedszkolu. Na tym jednak jej kłopoty się nie skończyły.
Ledwo co, bo 1 czerwca, ruszył kolejny okres rozliczeniowy programu 800+, a już pojawiają się zmiany. Wchodzą w życie lada dzień, bo już 1 lipca. Chodzi o to, że po raz pierwszy w historii programu, aby otrzymać pieniądze, trzeba spełnić warunki.Do tej pory środki z 800+ (wcześniej 500+) otrzymywali rodzice na każde dziecko do 18 roku życia. Nie było żadnych progów dochodowych ani innego rodzaju warunków. Teraz to ma się zmienić.
800+ przysługuje na wszystkie dzieci do 18. roku życia bez żadnych obostrzeń ani warunków finansowych. Jednak nie wystarczy złożyć wniosku tylko po urodzeniu dziecka. Trzeba robić to co roku.Termin składania wniosków na okres rozliczeniowy, który zaczął się 1 czerwca, przypadał na czas od lutego do końca kwietnia. Jednak nadal nie złożono ich na około 100 tysięcy dzieci. To ostatnia szansa, by nie stracić pieniędzy za czerwiec.
Okres rozliczeniowy w programie 800+ nie pokrywa się z rokiem kalendarzowym. Trwa od 1 czerwca do 31 maja kolejnego roku.W tym roku nowy okres zacznie się już za trzy dni, ale okazuje się, że wypłaty świadczeń ZUS zaczął już teraz. Część rodziców może liczyć na przelewy nawet dzisiaj.
"Babciowe od października" – to piękna obietnica. Wszyscy rodzice byli pozytywnie zaskoczeni, że wyborcze hasła udało się tak szybko wcielić w życie. A jednak obietnica pozostanie bez pokrycia, bo tylko cud sprawi, że ktokolwiek zobaczy babciowe na koncie jeszcze w październiku.To jedno wielkie kłamstwo, bądźmy szczerzy. Od 1 października można składać wnioski, ale każdy z nich musi przejść weryfikację. Puste obietnice to nie jedyny problem z babciowym. Świadczenie będzie odbierane i to w najgorszym momencie, a jego przyznanie może skutkować utratą zasiłków.
W ZUS leżą setki milionów złotych, po które nikt się nie zgłasza. A to dlatego, że większość Polaków nie ma pojęcia o jednej z podstawowych zasad panujących w tej instytucji. Część pieniędzy odkładanych do ZUS podlega dziedziczeniu. Średnio jest to nawet 30 tys. złotych na osobę, po które ma prawo się zgłosić każdy, kto stracił kogoś bliskiego i jest upoważniony do spadku.Większość z nas ma w ZUS dwa konta: konto główne i subkonto. Pieniądze z konta głównego po śmierci przepadają, ale środki zgromadzone na subkoncie są dziedziczone. Oprócz subkonta wielu Polaków ma jeszcze OFE, które również podlega dziedziczeniu. Oczywiście ZUS sam z siebie nikomu pieniędzy nie daje, nawet wtedy, gdy ma informacje o istniejącym spadkobiercy. Żeby dostać należną kwotę, trzeba więc złożyć wniosek.
ZUS zabrał się za kontrole. Tym razem pod lupą znalazły się zwolnienia lekarskie. A raczej to, czy faktycznie były słusznie wystawione.W samym województwie pomorskim w ubiegłym roku skontrolowano ponad 2 tysiące osób. Wielu z nich podważono zasadność zwolnienia i zabrano zasiłek. Kwoty są naprawdę szokujące.
Zwolnienia lekarskie są opatrzone kodem choroby, a w spisie tych kodów ciąża jako taka w ogóle nie występuje. Są za to inne oznaczenia, które wpisują lekarze w L4 dla ciężarnych. To od nich zależy czy kobieta na takim zwolnieniu może wychodzić z domu albo wyjeżdżać na wakacje. To bardzo ważne, bo ZUS masowo kontroluje zwolnienia i prawo do zasiłku chorobowego bardzo łatwo stracić.Na pewno nie raz słyszałaś słynne powiedzenie: "ciąża to nie choroba". Ale tylko kobiety wiedzą, że w tym odmiennym stanie można czuć się gorzej niż podczas poważnego zachorowania. Dlatego tzw. ciążowe L4 wystawiane są na potęgę. Sama z takiego zwolnienia korzystałam. Problem w tym, że niewiele kobiet ma świadomość, co może, a czego nie może robić, będąc na zwolnieniu. A ZUS nie śpi.
Najniższa emerytura w grudniu 2023 roku wyniosła 0,02 złotego. Dwa grosze pobierały dwie osoby - kobieta i mężczyzna. Jedna to wyjątek. Zwykle najniższe wartości emerytur pobierają kobiety. Poświęcając się rodzinie i dzieciom, zaprzepaszczają szansę na godną emeryturę na starość.Kobiety urodzone w tych latach mogą liczyć na niemal głodową emeryturę. Groszowe świadczenia to przykra przyszłość wielu polskich seniorek.
Zasiłek macierzyński z ZUS to świadczenie wypłacane kobietom po urodzeniu dziecka. Przysługuje przede wszystkim pracownikom, także wtedy, gdy ich umowa o pracę już wygasła. Ale mało kto wie, że świadczenie jest wypłacane także… duchownym.Domyślamy się, że chodzi tutaj o zakonnice. Dlaczego im także przysługuje zasiłek? A no dlatego, że zakon w interpretacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to nic innego jak zakład pracy. Kiedy zakonnica zajdzie w ciąże, dostanie więc zasiłek macierzyński.
Wszystkie dzieci mają prawo do bezpłatnego leczenia. Ale nie zmienia to faktu, że rodzice i tak mają obowiązek zgłoszenia dziecka do ubezpieczenia.Terminy, kiedy powinno się to zrobić i to, kto zgłasza dziecko do ZUS, są regulowane prawnie. Warto to wiedzieć wcześniej, ponieważ nie ma na to za dużo czasu.
Nowy zasiłek z ZUS – 1700 zł dla każdego obywatela Polski, bez kryterium dochodowego. Ale jest jeden haczyk. Takie rozwiązanie będzie oznaczało rezygnację z wszystkich innych programów socjalnych w tym 800+, 300+ i 13. emerytury.Pomysł na Bezwarunkowy Dochód Podstawowy, bo tak nazywa się tego typu świadczenie, pojawił się jeszcze przed pandemią. Wtedy reklamowano go hasłem: 1300 zł dla każdego. Covid zahamował proces testowania nowego rozwiązania, a teraz po wpłacie środków z KPO, pomysł powraca z nową kwotą.
W 2024 roku zapowiada się prawdziwa rewolucja w zwolnieniach lekarskich. Za L4 dostaniemy więcej pieniędzy — dotyczy to także zwolnienia na dziecko. Ta zmiana już działa, a to jeszcze nie koniec.Podniesione zasiłki chorobowe są już wypłacane, a wkrótce mogą się zwiększyć jeszcze bardziej. Pracownicy się ucieszą, urzędnicy niekoniecznie. Być może będzie to oznaczać także większe kontrole.
Wiadomo już, kiedy rodzice mogą spodziewać się pierwszych wypłat 800+. ZUS podał harmonogram wypłat. Przelewy zostaną przyspieszone. Niektórzy otrzymają pieniądze już 2 stycznia.
Jeszcze w lipcu prezydent podpisał ustawę o podniesieniu świadczenia 500+. Nowelizacja zapisu ma wejść w życie 1 stycznia 2024 roku. Pojawiają się jednak informacje, że niektórzy rodzice mogą starać się o wyrównanie świadczenia już od sierpnia tego roku. ZUS wydał w tej sprawie oświadczenie."Wystarczy w ZUS poprosić o wydruk WYR.8P. Niestety niechętnie go wydają. Dopłata należy się od sierpnia 2023 gdy podpisana została ustawa 800+. Wyciąg z banku, musiałem zakryć wrażliwe dane - czytamy w jednej z internetowych informacji. Czy to prawda?
Każdy rodzic ma przyznany automatycznie i losowo termin, w którym wypłacane jest 500 plus. Można w prosty sposób sprawdzić, kiedy pieniądze wpłyną na konto osoby uprawnionej do otrzymywania tego świadczenia. Od czerwca 2023 do maja 2024 trwa aktualny okres wypłat 500 plus. W trakcie jego trwania od stycznia 2024 po raz pierwszy zmieni się wysokość wypłacanego świadczenia z 500 na 800 zł. Rodzice często nie są pewni, kiedy przyznane pieniądze wypływają na ich konto. Od ubiegłego roku można to sprawdzać w prosty sposób.
Uchodźcy z Ukrainy mogą już składać wnioski o Rodzinny Kapitał Opiekuńczy na drugie i kolejne dziecko w rodzinie w wieku od 12. do 35. miesiąca życia. ZUS przygotował dla nich formularze w języku ukraińskim.Obywatele Ukrainy, którzy uciekając przed wojną, przybyli do Polski po 23 lutym 2022 r. mogą liczyć na finansowe wsparcie polskiego rządu. Środki będą wypłacane im przez ZUS, który przygotował specjalny formularz w języku ukraińskim dostępny na Platformie Usług Elektronicznych ZUS. Przyjmowanie wniosków ruszyło w sobotę.
"Żłobkowe" cieszy się sporą popularnością wśród rodziców. Jak informuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych, już niemal 70% uprawnionych złożyło wniosek o dofinansowanie pobytu dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna.W ramach Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego rodzice spełniający odpowiednie warunki mogą ubiegać się o dofinansowanie pobytu dziecka w instytucji opieki dla dzieci do lat 3 – żłobku, klubie dziecięcym czy u dziennego opiekuna. Przyjmowanie wniosków o ustalenie prawa do dofinansowania ruszyło 1 kwietnia br.
Rodzice będący obywatelami Ukrainy zamieszkującymi w Polsce na stałe mogą składać wnioski o 500 plus. ZUS uruchomił specjalną infolinię dla uchodźców, która ruszyła 21 marca. Świadczenie 500 plus przysługuje wszystkim rodzicom na każde dziecko do ukończenia przez nie 18 roku życia, jeśli dziecko wspólnie z nim mieszka oraz pozostaje na jego utrzymaniu. O 500 zł miesięcznie ubiegać się mogą także rodzice z Ukrainy.
W przyszłym roku rodzice małych dzieci będą mogli liczyć na dopłaty do pobytu dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna. Wnioski do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych będzie można składać od kwietnia 2022 roku.Ustawa o Rodzinnym Kapitale Opiekuńczym, która jest częścią "Polskiego Ładu" wejdzie w życie 1 stycznia 2022 r. Zakłada ona również dofinansowanie funkcjonowania miejsc opieki dla dzieci, których nie będzie obejmował Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. Dotyczyć to będzie np. pierwszych lub jedynych dzieci w rodzinie.