Na profilu “Z dziennika policjantki” pojawił się wpis, który przerazi wielu rodziców. Zdjęcie nagiego małego dziecka błyskawicznie obiegło media społecznościowe. Tyle tylko, że rodzice malucha nawet nie wiedzieli, że ktoś wycelował w ich dziecko aparat.
Nie daj się nabrać na fałszywy SMS. To próba pishingu. Takie wiadomości dostają nie tylko osoby starsze. Rodzice też są na celowniku cyberprzestępców. Nie tak dawno portal Niebezpiecznik ostrzegał rodziców przed fałszywymi wiadomościami SMS o pomocy finansowej od rządu. Teraz matki i ojcowie, i nie tylko oni otrzymują również inne niepokojące wiadomości. Jak nie dać się nabrać?
Pojawiło się kolejne ostrzeżenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, istotne szczególnie dla rodziców. Tym razem chodzi o popularną zabawkę, którą zabieramy na wypoczynek nad wodą. Może narażać dziecko na ryzyko utonięcia.Chodzi o dmuchane kółka do pływania, które mogą być niebezpieczne dla dzieci. Wykryto w nich wadę. Korzystając z tego sprzętu, dziecko może utonąć.
Zaledwie kilkanaście dni po premierze filmu "Barbie" z Margot Robbie, możemy mówić o prawdziwej Barbiemanii. Niestety, moda na róż niesie ze sobą zagrożenia. Ministerstwo Cyfryzacji ostrzega przed popularną aplikacją, z której korzystają fani filmu i sławnej lalki.Wystarczy klik i możemy przerobić swoje zdjęcie na fotkę w stylu lalki Barbie. Użytkownicy internetu chwalą się obrazami przerobionymi przez sztuczną inteligencję.
GIS poinformował o wycofaniu partii popularnej herbatki ziołowej, którą można kupić w sieci Biedronka. Produkt zawiera substancje, które mogą być groźne dla dzieci. Sprawdź, czy masz ją w domu! Główny Inspektor Sanitarny podjął decyzję o wycofaniu herbatki ziołowej Melisa. Zgodnie z podanymi w komunikacie GIS-u informacjami w partii herbatki wykryto wysoki poziom alkaloidów pirolizydynowych.
Rodzice wciąż chcą chwalić się dziećmi w sieci. Choć specjaliści przed tym przestrzegają, media społecznościowe przepełnione są zdjęciami i filmikami, na których uwiecznione są maluchy. Może ten film w końcu to zmieni – dobitnie pokazuje, jak groźne dla dziecka mogą być skutki umieszczania w Internecie jego wizerunku. Film opublikował doktor prawa Maciej Kawecki, który jak sam zapewnia – nigdy nie umieszczał zdjęć swoich dzieci w Internecie, bo uważa to za obrzydlistwo. Film naprawdę powinien otworzyć oczy wszystkich rodziców, którzy do tej pory beztrosko udostępniają wizerunek dzieci w mediach społecznościowych. Nawet jeśli ograniczają ich publikację do wąskiej grupy znajomych, nie mogą być pewni, że fotki lub filmiki nie dostaną się w niepowołane ręce. – Robienie zasięgów na wizerunku nieświadomego ryzyk własnego dziecka uważam za działanie, które powinno doczekać się szczególnej regulacji prawnej – podkreśla dr Maciej Kawecki.
Czteroletnie dziecko samo wyszło ze szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Maluch błąkał się po ulicach miasta. Przypadkowi ludzie znaleźli go w okolicy przejścia dla pieszych. Jak mogło dojść do tak niebezpiecznej sytuacji? Kto jest winny takiemu zaniedbaniu? Gdzie byli dorośli, którzy powinni zapewnić małemu dziecku opiekę?Do zdarzenia doszło wieczorem między godziną 19 a 20. Czterolatka, który stał na ulicy bez opieki dorosłych, zauważyli przypadkowi ludzie. Była to rodzina ze Słupska przejeżdżająca przez miasto. Dzięki ich czujności dziecko szybko trafiło pod opiekę policjantów.
Policjanci zatrzymali auto, którym pewna rodzina wybrała się na wakacje. W trakcie kontroli znaleźli dwójkę dzieci przewożonych w bagażniku.Można by pomyśleć, że ta brytyjska rodzina bardzo spieszyła się podczas pakowania bagaży do samochodu, bo tam, gdzie powinny znaleźć się walizki, podróżowały dzieci. Jednak takiej niebezpiecznej sytuacji nie da się obrócić w żart. Auto na szczęście zostało zatrzymane przez policję, która dostała informacje o nieprawidłowym przewożeniu pasażerów.
Dziecko musi obowiązkowo jeździć w foteliku. Powinno w nim podróżować tak długo, dopóki nie osiągnie odpowiedniego wzrostu. Nadal jednak można zobaczyć dzieci, które jadą w aucie niezgodnie z przepisami. I wtedy powinniśmy to zgłosić, apeluje policjantka.Nawet starsze dzieci i nastolatki muszą jeździć w foteliku. Tak wynika z obowiązujących przepisów. Dopóki dziecko nie osiągnie odpowiedniego wzrostu, nie może podróżować inaczej. Tylko w ściśle określonych przez prawo sytuacjach może być przewożone w inny sposób.
W zakopiańskiej restauracji do młodej mamy wezwano policję. Kobieta miała pod opieką małe dziecko. Przebieg jej spotkania z koleżanką wyraźnie zaniepokoił innych klientów lokalu, dlatego wezwali funkcjonariuszy.
Nie słyszeliście jeszcze o gęsi Pipie? To prawdziwy przebój tego lata. Znana z TiKToka, do kupienia na straganach z pamiątkami jak Polska długa i szeroka. W związku z wielką popularnością pluszowych gęsi i innych maskotek, które rodzice chętnie kupują dzieciom w wakacyjnych kurortach, UOKiK wydał ostrzegający komunikat.
Samotnie spacerującego chłopczyka nad ranem zauważył kierowca autobusu. Na miejsce wezwano patrol policji. Gdzie w tym czasie byli rodzica malucha?
Nauka samodzielności to jeden z najważniejszych etapów wychowywania dziecka. Rodzice stopniowo muszą dawać maluchom coraz więcej przestrzeni, by dzieci nabierały nowych umiejętności, a także pewności siebie. Jednym z wyrazów zaufania i nadania sprawczości dziecku może być pozwolenie na samodzielne wyjście na dwór lub zabawę na placu zabaw. Pytanie, jaki wiek będzie najlepszy?W jakim wieku najczęściej widzicie dzieci na placach zabaw? Czy zawsze są tam pod opieką dorosłego? Czy widujecie samodzielnie bawiące się rodzeństwa? Każdy rodzic ma prawo sam wybrać moment, w którym pozwala dziecku na wyjście na dwór bez opieki. Należy jednak wziąć pod uwagę kilka czynników.
Kleszcze mogą przynosić choroby, dlatego zaleca się jak najszybciej wyciągnąć je ze skóry. A najlepiej pozbyć się, zanim zatopią w nas zęby. Jeśli jednak nie udało nam się wyciągnąć kleszcza w całości, nie ma się czego obawiać. Lekarka radzi, co w takim przypadku robić.Kleszcze wpijające się w ciało to mało estetyczny, ale także groźny dla zdrowia obrazek. Zanim jednak zabierzemy się do usuwania go, poznajmy zasady wyciągania insekta z ciała tak, aby zmniejszyć ryzyko przeniesienia na nas choroby, a także doprowadzenia do zakażenia rany poprzez głębokie drążenie w skórze.
Sinice nad Bałtykiem doprowadziły do zamknięcia sześciu kąpielisk w Gdyni i powiecie nowodworskim. W tych lokalizacjach obowiązuje zakaz wchodzenia do wody. Sprawdź, czy inne kąpieliska są bezpieczne.
Do dramatycznych wydarzeń doszło w Łodzi. Zaniepokojona matka zadzwoniła na pogotowie, bo jej malutka córeczka nie mogła oddychać. W czasie interwencji medycznej okazało się, że w krtani niemowlęcia, utknął smoczek. Pojawiło się pytanie, czy smoczki są bezpieczne?
6 lipca matka z Lublina zostawiła swojego 2-letniego syna w zamkniętym samochodzie i poszła na zakupy. Jak przekazał rzecznik Komendy Miejskiej Policji, auto przez cały ten czas stało na słońcu. Dziecku na szczęście nic się nie stało, jednak możliwe, że jego matka odpowie za narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Policja już wielokrotnie przypominała rodzicom, by pod żadnym pozorem nie zostawiali swoich dzieci w zamkniętych autach. Mimo to nadal pojawiają się kolejne tego typu przypadki. Według doniesień matka z Lublina w swoim zachowaniu nie widziała nic złego.
Organizacja podróży z dziećmi to temat, który powraca jak bumerang każdego lata. Jak zapewnić najmłodszym bezpieczeństwo i komfortu w trakcie jazdy samochodem? Zastanawiają się nad tym zarówno rodzice, jak i marki komercyjne, organizując przeróżne inicjatywy edukujące. Jedną z takich akcji jest „Czytamy z Volvo”, nowy projekt salonu Volvo Car PGD przy al. Powstańców Śląskich w Krakowie.
2 lipca na Bulwarach Czarnej Przemszy w Będzinie doszło do dramatycznej sytuacji z udziałem 3-letniego chłopca. Malucha uratowała tylko obecność strażaków, którzy błyskawicznie wkroczyli do akcji. Liczyła się każda sekunda.Rozpoczął się okres wakacyjny. Rodzice z dziećmi coraz częściej wychodzą nad rzekę, jezioro czy basen, by poodpoczywać w pobliżu chłodnej wodny. Jednak w takim otoczeniu, trzeba szczególnie uważać. Nieostrożność może zakończyć się tragedią.
Kamera monitorująca dom pewnej rodziny zarejestrowała niebezpieczne zajście, które mogło skończyć się nawet śmiercią małej dziewczynki. Dziecko w pewnym momencie wpadło do basenu i zniknęło pod taflą wody. Początkowo ojciec nic nie zauważył.Nagranie opublikowane w sieci powinno być przestrogą dla wszystkich rodziców. Rozpoczął się sezon wakacyjny, a wraz z nim coraz częstsze wyjścia na basen czy nad wodę. Lepiej uważać na swoje dzieci, by później nie pluć sobie w brodę.
Medycy z CPR Kids udostępnili na Instagramie zdjęcie, które zrodziło poruszenie wśród internautów. Na pierwszy rzut oka fotografia przedstawia pusty basen, jednak po dokładnym przyjrzeniu się pod taflą wody można dostrzec dziecko. Widzicie je?Opublikowane zdjęcie ma przemówić do rodziców i pomóc im zrozumieć, jak ważny jest odpowiedni kolor kostiumu kąpielowego. Najlepiej, by maluch miał na sobie jaskrawy strój, gdyż wtedy łatwiej dostrzec go pod wodą. "Pamiętaj, tonie się po ciuchu, liczy się każda sekunda" - piszą medycy.
26 czerwca policja została zawiadomiona o rocznym dziecku zamkniętym w rozgrzanym samochodzie. Okazało się, że matka chłopca zostawiła go w aucie, gdy sama udała się na zakupy. Tragedii udało się uniknąć dzięki błyskawicznej reakcji osób postronnych.Policja już od dawna apeluje, by rodzice nie zostawiali małych dzieci w zamkniętych pojazdach. Sytuacja ta jest szczególnie niebezpieczna latem, gdy temperatura na zewnątrz osiąga nawet 30 stopni lub więcej.
Dwie dziewczynki z Wielkiej Brytanii podjęły się wyzwania, które zobaczyły w aplikacji TikTok. Niestety, niepozorna "zabawa" skończyła się dla jednej z nich wizytą w szpitalu. Teraz mama 10-latki ostrzega innych przed popularnym "trendem".Nie jest to pierwszy raz, kiedy media huczą o niebezpiecznym "trendzie" rozprzestrzeniającym się wśród dzieci i młodzieży. Tym razem ofiarą wyzwania z użyciem dezodorantu została jedna 10- letnia dziewczynka. "Kiedy zobaczyłam jej rękę, nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać" - opowiedziała mama.
Mimo wysokiej temperatury na zewnątrz pewien mężczyzna zostawił swoją dwuletnią dziewczynkę w zamkniętym samochodzie. W międzyczasie sam poszedł na zakupy. Na szczęście dziecko zauważyła jedna z ekspedientek, która natychmiast zareagowała.Do sytuacji doszło w sobotę 18 czerwca w Zatorze. W godzinach popołudniowych kobieta zadzwoniła na komisariat policji, zgłaszając informację o płaczącym dziecku w nagrzanym samochodzie. Mundurowi natychmiast przybyli na miejsce.
W Lęborku w województwie pomorskim pies zerwał się ze smyczy i zaczął atakować przechodniów. W pewnym momencie rzucił się na 8-letnią dziewczynkę. Właściciel zwierzęcia w tym czasie przebywał w sklepie i robił zakupy.Teraz opiekunowi zwierzęcia grozi kara ograniczenia wolności, grzywna w wysokości do 1000 zł lub nagana. " Najprawdopodobniej wkrótce 58-latek usłyszy zarzuty niezachowania środków ostrożności przy trzymaniu psa" - wyjaśnili śledczy z Lęborka.
Internautka postanowiła pochwalić się swoją nietypową metodą wychowawczą. Na jednym z udostępnionych filmików pokazała, jak prowadzi córkę na szelkach. Widok ten wywołał skrajne reakcje wśród obserwatorów. Czy smycz dla dziecka to dobry pomysł? Niewątpliwie metoda ta zdobywa coraz większe grono fanów. Z drugiej strony mnóstwo ludzi uważa, że szelki ograniczają swobodę oraz wolność malucha. Po czyjej stronie leży prawda?
1,5 roczna dziewczynka była pod opieką babci, gdy nagle tajemniczo zaginęła. Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania, w których wzięli udział policjanci z Gietrzwałdu, Olsztynka i Olsztyna, a także strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej, rodzice, sąsiedzi i mieszkańcy miejscowości. Po dwóch godzinach dziecko odnaleziono w lesie.Okazało się, że 18-miesięczna dziewczynka skorzystała z nieuwagi babci i udała się na samotny spacer po lesie. Znaleziono ją kilkaset metrów od domu. Na szczęście nic się jej nie stało, jednak swoim zniknięciem przeraziła wszystkich mieszkańców miejscowości.
Grupa chłopców z Konina w wieku 12-13 lat wspięła się na dach Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego. W trakcie swojej "zabawy" małoletni zniszczyli blachodachówkę, pokrycie dachowe altany i kilka świetlików pomieszczeń socjalnych. Całość zajścia zarejestrowały kamery.Chłopcy z Konia swoim zachowaniem ściągnęli na siebie niemałe kłopoty. Poszkodowana instytucja przekazała nagranie z monitoringu policji, w efekcie czego małoletni zostali przesłuchani w obecności opiekunów prawnych. Jak poinformowali mundurowi chłopcy "nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji".