W związku z wystąpieniem piątej fali koronawirusa i zwiększającą się liczbą zachorowań na COVID-19 ogniska zakażeń zaczynają pojawiać się także w szkołach. Opolski Urząd Miasta poinformował o przejściu już ponad 600 uczniów i trzech nauczycieli na kwarantannę. Ledwo uczniowie wrócili do nauki w szkołach po trwającej od 20 grudnia do 9 stycznia nauce zdalnej, a już pojawiają się informacje o kolejnych osobach skierowanych na kwarantannę. Jednymi z nich są uczniowie z Opola.
13-letnia uczennica niemieckiej szkoły wywołała duże zamieszanie w placówce po tym, jak odmówiła wejścia do budynku. Dziewczyna obawiała się, że po wejściu na lekcje zarazi się koronawirusem. "Została zaszczepiona trzy razy, nosi maskę FFP2, nawet gdy przebywa sama na podwórku". Uczennica należy do pacjentów podwyższonego ryzyka. Ze względu na to zakażenie koronawirusem wydaje jej się wyjątkowo groźne. Sprawą zajął się sam urząd ds. młodzieży.
W Zespole Szkół numer 3 w Skierniewicach wprowadzono gigantyczne zmiany. Dyrektorka placówki zdecydowała się całkowicie zrezygnować z dzwonków sygnalizujących początek i koniec lekcji. W ten sposób znacząco zmniejszyła stres wśród młodzieży. Uczniowie szybko zaakceptowali zmiany wprowadzone w ich szkole. Według dyrekcji dzwonki nie uczą organizacji pracy i negatywnie wpływają na efektywność oraz spokój młodzieży. Ich istnienie nie ma już racji bytu.
Minister Zdrowia Adam Niedzielski we wtorek wypowiedział się na temat ewentualnego lockdownu. Odniósł się również do sytuacji w polskich szkołach. Zapewnił, że rząd nie planuje wprowadzać do placówek oświatowych specjalnych ograniczeń."Szkoły są ostatnim miejscem, w którym chcielibyśmy wprowadzać jakiekolwiek ograniczenia" - zapewniał Minister Zdrowia Adam Niedzielski. Według szefa resortu zdrowia, koszty idące w parze z restrykcjami są dla młodych zbyt wysokie.
W poniedziałek 10 stycznia uczniowie z całej Polski wrócili do nauki stacjonarnej. Nie wszyscy są tym faktem zachwyceni. Część rodziców obawia się, że kolejna kwarantanna jest tylko kwestią czasu. Może to uderzyć w ferie zimowe. 15 stycznia ferie rozpoczną województwa kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, świętokrzyskie, wielkopolskie. Oznacza to, że część uczniów wróci do ławek szkolnych na zaledwie parę dni. Rodzice obawiają się, że krótki okres nauki stacjonarnej może skończyć się wypoczynkiem zimowym na kwarantannie.
Nauczanie zdalne skończone. Już jutro uczniowie wrócą do ławek szkolnych i rozpoczną naukę w trybie stacjonarnym. Rządzący jednak chcą w pełni zadbać o ich bezpieczeństwo. W całej Europie dzieci objęto licznymi restrykcjami, które mają zminimalizować ryzyko zakażenia.10 stycznia uczniowie wracają do szkoły. Ze względu na to Ministerstwo Edukacji wydało szereg zasad, do których powinni dostosować się dyrektorzy placówek. Jednak nie tylko polski rząd postanowił wprowadzić obostrzenia w szkołach. Dotyczy to prawie całej Europy.
Minister Czarnek przewrócił system edukacji do góry nogami. We wrześniu 2022 roku na uczniów czekają liczne zmiany. Należą do nich m.in. nowelizacja prawa oświatowego, aktualizacja listy lektur czy wprowadzenie nowego przedmiotu. Z poniższego artykułu dowiecie się czego spodziewać się w szkołach w 2022.Wraz z nowym rokiem szkolnym do szkół wejdzie wiele zmian. Większość z nich powstała z inicjatywy ministra Przemysława Czarnka. Uczniowie powinni się przygotować.
Polski Ład mocno uderzył w nauczycieli. Gdy pracownicy oświaty zobaczyli swoje noworoczne pensje, oniemieli. Były one zaniżone nawet o kilkaset złotych. Rząd natychmiast zareagował. Wszystkiemu zaprzeczył. Ministerstwo Edukacji i Nauki poinformowało, że informacje o zaniżonych wypłatach nauczycieli są nieprawdziwe. Przedstawiciele rządu szybko zaczęli przekonywać o "indywidualnych przypadkach" i obiecywali wyrównania pensji. Głos zabrał również minister Czarnek.
Zgodnie z decyzją rządu uczniowie z całej Polski będą kontynuować naukę zdalną do 9 stycznia 2022 roku. Oznacza to, że już w najbliższy poniedziałek młodzież zasiądzie z powrotem w salach lekcyjnych. Podczas rozmowy z Polskim Radiem rzecznik rządu Piotr Müller zdradził dalsze plany rządu.10 stycznia uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych przestanie obowiązywać obowiązek nauki z domu. Mimo to wielu rodziców ma wątpliwości co do decyzji rządu. Piotr Müller wypowiedział się w tej sprawie na antenie Polskiego Radia.
Ministerstwo Edukacji i Nauki opublikowało oficjalny komunikat w sprawie rzekomego zaniżania wynagrodzeń nauczyciele. Resort edukacji wszystkiemu zaprzeczył. Zaapelował o zaprzestanie szerzenia fałszywych informacji i niewprowadzenie opinii publicznej w błąd. MEiN poinformował o spotkanie kuratorów oświaty z całej Polski. Żaden z nich nie potwierdził informacji o zaniżaniu wynagrodzenia nauczycieli na podstawie przepisów z Polskiego Ładu.
Minister Edukacji i Nauki w poniedziałek odwiedził uczniów ze szkoły podstawowej w Nowej Sarzynie na Podkarpaciu. W trakcie wizyty wypowiedział się na temat projektu "Laboratoria przyszłości". W jego ramach szkoły publiczne otrzymały prawie 1 mld zł dotacji. "W porównaniu do wielu szkół na zachodzie Europy nie mamy się czego wstydzić, a możemy wprawić w kompleksy naszych zachodnich partnerów" - zapewniał szef MEiN podczas wizyty na Podkarpaciu. Według Czarnka program "Laboratoria przyszłości" pozwoli odkryć talenty dzieci już na wczesnym etapie edukacji.
Rząd zdecydował: 20 grudnia uczniowie ponownie wrócą do domu. Do 9 stycznia dzieci i młodzież z całej Polski będą uczyć się w formie zdalnej. Nie wszyscy rodzice są z tego faktu zadowoleni. Część rodziców zastanawia się, jak ma połączyć nauczanie zdalne z pracą. Czy muszą z powrotem przeorganizować całe swoje życie? Jak zapewnią maluchom opiekę? Opiekunowie nie oszczędzają w słowach.
Sprawą 14-letniego Lealana zainteresowały się media na całym świecie. Nauczycielka odizolowała go od reszty uczniów przez cienkie dobierane warkocze na czubku jego głowy. Chłopak nie potrafił zrozumieć, gdzie popełnił błąd.Lealan Hague już od dwóch lat ma dłuższe, wygolone po bokach włosy. Do tej pory nie stanowiły one żadnego problemu. Jednak, gdy chłopak przyszedł do szkoły z warkoczami na głowie, nauczyciel nie wytrzymał. Wysłał go do "pokoju refleksji".
- Będąc na kwarantannie, nauczyciel przyszedł do pracy. Został poinformowany, że nie może przebywać w szkole, ale nie poszedł do domu — przekazała przewodnicząca komisji dyscyplinarnej lubelskiego kuratorium oświaty. Do sytuacji doszło w Szkole Podstawowej nr 51 w Lublinie. Nieodpowiedzialnością wykazał się nauczyciel wychowania fizycznego.Pedagog brał wcześniej udział w marszach antyszczepionkowych i otwarcie wyrażał swoje kontrowersyjne poglądy. Placówka odcina się od jego przekonań. Nauczyciela może teraz spotkać surowa kara.
W jednej z lubelskich szkół zrezygnowano z wystawiania jedynek, które według dyrektorki tamtejszej placówki sprawiają uczniom przykrość i zniechęcają do dalszej nauki. Zamiast tego uczniowie dostają iksy, dzięki którym mają motywację do poprawy.Szkoły mają obowiązek do wystawiania ocen w skali 1-6 na koniec semestru. Natomiast w trakcie realizacji podstawy programowej nie jest to konieczne, dlatego w VI Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie im. Hugona Kołłątaja zrezygnowano z wystawiania ocen niedostatecznych.
Przez najbliższych parę lat uczniowie będą mieli niemały problem. W 2022 roku do szkół ponadpodstawowych rekrutować się będę osoby należące do dwóch roczników. Dyrektorzy obawiają się, że młodzi nie pomieszczą się w liceach i technikach.Niedługo w szkołach spotkają się roczniki dotknięte licznymi reformami edukacji. W efekcie uczniów będzie znacznie więcej niż zazwyczaj. Prawdopodobnie kłopoty będą ciągnęły się aż do roku 2027.
"Rano płakała, że nie chce iść do szkoły", "nie mogę spędzić chwili po południu z moim dzieckiem", "w tym roku zwyczajnie brakuje jej czasu i sił" - tak doświadczenie szkolne opisują rodzice polskich uczniów. Część z nich poświęca na naukę nawet do 50-60 godzin tygodniowo. Uczniowie są przeładowani.Rodzice nie mogą patrzeć na to jak ich pociechy męczą się w szkole. Młodzież już od podstawówki czuje ogromną presję. Nauczyciele ignorują ich potrzeby, zależy im wyłącznie na dobrze zdanych egzaminach.
Chociaż Ministerstwo Edukacji i Nauki nie zapowiada zamknięcia szkół, to uczniowie są co jakiś czas wysyłani na zajęcia zdalne. Rodzice domagają się ustabilizowania sytuacji. Anna Ostrowska przekazała oświadczenie dotyczące nowej rekomendacji resortu. Na podstawie nowej rekomendacji dyrektorzy szkół będą mogli decydować, która grupa uczniów pozostanie w szkole, a która zostanie wysłana do domu. Do tej pory na kwarantannę były wysyłane całe klasy, roczniki lub szkoły. Od teraz będzie można ich dzielić.
"Dlaczego dziecko nie chce chodzić do szkoły?" - to pytanie zadaje sobie wielu rodziców. Znalezienie na nie odpowiedzi nie jest proste. Często przyczyny są bardzo złożone. Podpowiadamy, jak rozwiązać ten problem.Dzieci z reguły niechętnie chodzą do szkoły. Jednak czasem bunt przed nauką staje się gigantycznym problemem. Jak rodzice mogą sobie z nim poradzić?
Ministerstwo Edukacji i Nauki szykuje nowe zalecenia dotyczące wprowadzania kwarantanny w szkołach. Klasy będą mogły być dzielone. Dyrekcja zadecyduje, których uczniów obejmie nauka zdalna, a których stacjonarna. Obecnie w sytuacji zakażenia koronawirusem do domu wysyłane są całe grupy uczniów. Według Ministerstwa Edukacji młodzież na tym traci. Nowa rekomendacja ma złagodzić chaos w szkołach.
Nie wszyscy uczniowie będą uczęszczać na zajęcia do końca czerwca. Niektórzy z nich skończą naukę już 7 stycznia. Według oficjalnego kalendarza roku szkolnego GOV to wtedy zakończą się zajęcia dydaktyczno-wychowawcze w klasach liceów dla dorosłych.Dorośli kontynuujący naukę na poziomie licealnym niedługo będą mogli spodziewać się przerwy. Według podstawy prawnej początek roku kalendarzowego jest równocześnie końcem zajęć w klasach programowo najwyższych liceów dla dorosłych.
Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Jak co roku młodzi ludzie wrócą do domu na dłuższy odpoczynek. Tegoroczna przerwa zdecydowanie przypadnie im do gustu.Już niedługo uczniowie skorzystają z długiej przerwy świątecznej. Z poniższego artykuły dowiecie się kiedy zacznie i skończy się odpoczynek polskiej młodzieży. Na pewno nie będą zawiedzeni!
Święto Niepodległości 11 listopada jest dniem ustawowo wolnym. W tym roku przypada ono na czwartek. Ze względu na to wielu rodziców zastanawia się, czy 12 listopada zajęcia w szkołach również zostaną odwołane. Ostateczna decyzja należy do dyrektorów.O tym czy dzieci będą odpoczywać przez 4 dni, mogą zadecydować dyrektorzy placówek oświatowych. Część z nich faktycznie skorzystała z tej możliwości. Jednak nie wszystkich uczniów czeka wolny piątek.
Na Twitterze Ministerstwa Edukacji i Nauki ukazały się najświeższe dane dotyczące funkcjonowania szkół w czasie pandemii koronawirusa. Wynika z nich, że coraz większy procent placówek uczy się zdalnie. Czy uczniowie powinni zacząć się martwić?Ministerstwo co jakiś czas publikuje informacje dotyczące funkcjonowania szkół i przedszkoli. Najnowsze dane nie wróżą nic dobrego. Coraz więcej placówek jest zmuszona wysyłać dzieci na naukę online.
Ministerstwo edukacji i nauki zapowiedziało, że od 1 września do szkół ponadpodstawowych wejdzie przedmiot historia i teraźniejszość. Według planów resortu lekcje HiT-u mają zastąpić obowiązującą do tej pory wiedzę o społeczeństwie.Wprowadzenie nowego przedmiotu było zapowiadane już od dłuższego czasu. Po raz pierwszy wspomniał o nim Jarosław Kaczyński podczas prezentacji "Polskiego Ładu". Od początku HiT wzbudzał duże kontrowersje.
Ministerstwo Zdrowia rozpoczęło nową kampanię społeczną "Powiedz, co czujesz. Zdemaskuj emocje". Jej celem jest zmiana świadomości społecznej w stosunku do kondycji zdrowia psychicznego. Ministerstwo Edukacji i Nauki udostępniło na Twitterze film promujący kampanię. Ministerstwo Edukacji i Nauki zachęciło dzieci i młodzież do korzystania z infolinii 800 12 12 12 oferującej natychmiastowe wsparcie psychologiczne. Wszystko w ramach kampanii "Zdemaskuj emocje".
Mało który przedmiot wzbudza takie kontrowersje jak lekcja religii. Ostatnio w aplikacji TikTok pojawił się filmik opublikowany przez uczennicę jednego z polskich liceów. Nastolatka opowiada w nim jakie treści są omawiane na jej katechezie. Internauci byli w szoku.O krótkim filmiku licealistki rozpisują się media w całym kraju. Dziewczyna pokazała w nim materiały przygotowane przez uczącego ją księdza. Można w nich m.in. przeczytać, że feminizm zaburza relacje między płciami.
Od przyszłego roku rodziców dotkną podwyżki opłat za żłobek. Według "Gazety Pomorskiej" zostaną one wprowadzone w Bydgoszczy, Grudziądzu i we Włockawku. Jednak mieszkańcy innych części Polski też powinni być na nie gotowi. Wszystko spowodowane jest wzrostem wynagrodzenia minimalnego. W ostatnim czasie Polacy doświadczyli gwałtownego wzrostu cen w prawie każdej sferze gospodarczej. Niedługo mogą one dotknąć również rodziców. Władze miast z województwa kujawsko-pomorskiego już zapowiedziały zmiany.