Dzieci ją uwielbiają, ale i dorośli nie bez przyjemności ugniatają kawałki masy plastycznej. Jest taka miękka, elastyczna, kolorowa, czasem nawet pachnąca. Może się rozciągać, albo znienacka pękać. Pobudza wyobraźnię, uruchamia niemal wszystkie zmysły.Plasteliny, modeliny, piankoliny, ciastoliny, gliny, slime'y i wiele, wiele innych. Sklepowe półki aż uginają się od tych mas. Jest w czym przebierać! I warto to robić, bo ugniatanie ma moc. Nie chodzi tylko o fajną zabawę – ale także o terapię.
To wyjątkowo nieprzyjemna choroba, tym bardziej niepokojący jest fakt, że ostatnio pediatrzy odnotowują coraz więcej przypadków zachorowań. Najbardziej podatne są małe dzieci, chodzące do przedszkola.Objawia się wysypką i wysoką gorączką. Tata Pediatra na Instagramie opublikował ważny post. Dzięki niemu łatwo szybko rozpoznać, o jaką chorobę chodzi.
Chcemy, by nasze dzieci były zdrowe i dobrze się rozwijały, więc od samego początku dbamy o ich dietę. Ale w pewnym momencie musimy zapisać je do żłobka, przedszkola, szkoły. To są takie momenty, w których tracimy kontrolę nie tylko nad tym, co nasze dziecko robi, ale także, co je i pije. Do kuriozalnej sytuacji doszło w jednym z przedszkoli. Mama stwierdziła, że nie życzy sobie, by jej dziecko dostawało do picia kompot. To, jak zareagowała dyrektorka, zaszokowało nie tylko ją.
Kto z nas nie lubi zagadek! Poprawiały nam nie raz nastrój w deszczowe popołudnia, kiedy nie można było iść na podwórko do kolegów. Czasem sprawiały, że wujek błysnął na rodzinnym spotkaniu. Chyba każdy przekładał zapałki, żeby stworzyć liczbę, albo głowił się, czym jest czarne na czerwonym, co jeździ po zielonym.Ale! Ostatnio wpadły nam w ręce naprawdę trudne zagadki, z którymi dzieci, może nie w rekordowym tempie, ale poradziły sobie wyśmienicie. Gorzej z dorosłymi. Na rodzinnym spotkaniu mierzyli się z nimi dorośli i... spierali się o rozwiązanie do wieczora. Bo każdy, jak się okazuje wie najlepiej ;)
Czytanie dzieciom jest ważne – o tym wie każdy świadomy rodzic. Ale czy zastanawialiście się kiedyś – właściwie dlaczego? To, że rozwija wyobraźnię i pobudza kreatywność, wiemy nie od dziś, to nawet brzmi trochę już jak banał. Jednak jest coś jeszcze w czytaniu, co sprawia, że jest to proces tak wyjątkowy. Ruszyła kolejna edycja kampanii społecznej "Mała książka – wielki człowiek”. Jej ideą jest przypominanie o korzyściach wynikających ze wspólnego, rodzinnego czytania już od pierwszych miesięcy życia dziecka. Po raz trzeci ambasadorami akcji są aktorzy Emilia Komarnicka-Klynstra i Redbad Klynstra-Komarnicki, a także Przemysław Stippa.
Ten chłopczyk jest prawdziwym bohaterem. Ciężka choroba uniemożliwia mu normalne życie, a mimo wszystko jest tak radosny! Jakiś czas temu jego stan się pogorszył i zapadł w śpiączkę. Mama czuwał przy nim dzień i noc.Gdy pewnego dnia wyszła na chwilę do domu, on się obudził. Pierwsze jego słowa brzmiały: "Gdzie mama?”. Moment, w którym matka wraca do dziecka, nagrał jego tata. Nie da się tego obejrzeć bez emocji.
Syn Justyny Kowalczyk i tragicznie zmarłego Kacpra Tekieliego ma dopiero 2 lata, ale już wiadomo, że odziedziczył talent do sportów zimowych po rodzicach. Mama chłopca podzieliła się cudownym zdjęciem maluszka na nartach.
Katar dla małego dziecka to prawdziwa męczarnia. Gdy gile zalewają nos i gardło, ciężko oddychać, jeść, a nawet mówić. Dlatego im szybciej maluch nauczy się wydmuchiwać nos, tym lepiej dla niego (dla jego rodziców też). Choć wydaje się, że skuteczne smarkanie to jedna z najprostszych czynności w życiu, dla małych dzieci to naprawdę trudna sztuka. Tu potrzeba trochę wprawy. Na szczęście są sprawdzone sposoby, dzięki którym nawet małe dziecko może się nauczyć oczyszczać nos.
Do ilu nieszczęść musi jeszcze dojść, żeby rodzice zaczęli myśleć? Co i rusz do mediów docierają informacje o pijanych jak bela rodzicach, którzy nie zważając na bezpieczeństwo swoich dzieci, urządzają niekończące się libacje.Pijani rodzice to nie tylko zagrożenie tu i teraz, to trauma, z którą dziecko może nigdy się nie uporać. Bo jak maluch ma zapomnieć, kiedy leży chory, a rodzice, zamiast trwać przy nim, otwierają kolejną butelkę. Jak wytłumaczyć czym jest dom dziecku, które prosi obcych ludzi o pomoc, bo boi się wrócić do swojego mieszkania, gdzie trwa impreza. Jak zapomnieć, kiedy policjanci wyciągają dziecko z łóżeczka i oddają pod opiekę obcym, bo bliscy nie mogą zapewnić ci opieki?
W Żabce trwa kampania Uczta na wynos z Sanah. W promocyjnej cenie można nabyć kanapkę, sałatkę lub focaccini. Akcja jest atrakcyjna estetycznie, a nietypowy, różano-brzoskwiniowy design wybija się na pierwszy plan i zachęca do kupienia tych produktów.A co znajduje się w środku? Czy warto skosztować sałatki lub kanapki od Sanah? My już wiemy. Kupiłyśmy, spróbowałyśmy i mamy własne zdanie.
Wychowanie dziecka to ciężka praca. Kosztuje nas wiele wysiłku i wyrzeczeń. Nic więc dziwnego, że czasem brakuje nam już sił. Gdy dziecko się buntuje, bywa, że i my zaczynamy krzyczeć – ze zmęczenia, z bezradności.Ale krzyk to nie jest rozwiązanie. Jedyne, co może spowodować, to pogorszyć napiętą już sytuację. A przecież jest lepsza metoda na nawiązanie z maluchem porozumienia. Opanuj ją, a oboje odetchniecie z ulgą, i ty, i twoje dziecko.
Są takie zabawki, na które człowiek patrzy i zadaje sobie pytanie: “Dlaczego to powstało?”. Dokładnie taka wątpliwość pojawiła się w naszych głowach, gdy zobaczyliśmy halloweenową maskę z TEDi .Chcielibyśmy napisać, że twórcy tego “dzieła” sztuki zabawkarskiej poszli po rozum do głowy i wycofali ją ze sprzedaży ze względów estetycznych. Ale nie. TEDi prosi klientów, aby zwrócili zakupioną maskę, ponieważ może stanowić zagrożenie dla użytkowników. Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać.
Robimy za dzieci prace na plastykę, nosimy za nimi tornistry, nie pozwalamy kroić nożem chleba – więc jak mają przekonać się o tym, czy dają radę? Skąd mają dowiedzieć się czegoś o swojej sprawczości? To z tego – między innymi – może później wynikać ich brak wiary we własne możliwości.O tym, jak wspierać dziecko, które w siebie nie wierzy i jak pomóc mu wydobyć swój potencjał – bo każdy jakiś ma – rozmawiam z Joanną Sadzik, certyfikowanym trenerem szkoły dla rodziców, menedżerem, mamą dwójki już dorosłych dzieci i prezeską Akademii Przyszłości.
Zajęcia praktyczno-techniczne, czyli ZPT, to już historia, która może ma szansę na wskrzeszenie. Patrząc na kondycję manualną dzisiejszej młodzieży, to by się naprawdę przydało. Nastolatek, który nie potrafi wbić w ścianę gwoździa, czy zaszyć sobie dziury w rękawie, to po prostu żenada... A kiedyś wszyscy potrafili zmontować karmnik dla sikorek, udziergać na drutach szalik dla mamy, wykonać poduszeczkę na igły, czy zlutować to i owo w gniazdku elektrycznym. "Dzisiejsza młodzież” ma duże braki pod tym względem. Są jednak rodzice, którzy chcieliby zmian.
Mówi się, że żałoba jest najcięższa dla bliskich do czasu pochówku. Ten ciężki czas dla pani Karoliny i jej bliskich w końcu minie. 6-letni Oluś z Gdyni nareszcie będzie mógł wyruszyć w ostatnią drogę. Po blisko trzech tygodniach od bestialskiego morderstwa, którego ofiarą padł chłopiec, ciało w końcu będzie wydane rodzinie.Dlaczego tak długo bliscy nie mogli pochować dziecka? Wszystko było spowodowane troską o bezpieczeństwo bliskich 6-latka.
Osiemnastego dnia po zabójstwie Olusia, sprawca tego bestialskiego czynu został odnaleziony przez policję. Mężczyzna ukrywał się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Jak szczur wykopywał nory w ziemi. 6 listopada ze zbiornika wodnego wyłowiono zwłoki mężczyzny, nie dokonano jeszcze stuprocentowej identyfikacji, ale wszystko wskazuje na to, że to ciało poszukiwanego Grzegorza Borysa.Po wielu dniach trudnych poszukiwań i ciężkiej pracy policji, żołnierzy, żandarmerii, leśników i strażaków, udało się odnaleźć bestię? Najprawdopodobniej to Grzegorz Borys został odnaleziony w zbiorniku wodnym Lepusz na terenie TPK. Mężczyzna utonął.
Mianem zima stulecia określa się najmroźniejszą najbardziej śnieżną zimę w danym wieku. Jednak jeśli spojrzymy wstecz, to miano w XX wieku nadano czterokrotnie. Zasłużyły na nie przełom 1928/29 roku za względu na luty 1929 roku, który okazał się najmroźniejszym miesiącem w historii pomiarów meteorologicznych. 1939/40, która była najmroźniejszą w czasie II Wojny światowej.Potem przyszedł przełom 1962/63, kiedy śnieżyce na dwa miesiące sparaliżowały cały kraj, pamiętna zima 1978/79, kiedy odnotowano największe opady śniegu w historii polskich pomiarów i ostatnia, jak dotąd 1986/87, kiedy styczeń "raczył" Polaków mrozami poniżej -30 st. Celsjusza. Czy zima 2023/24 zapisze się w historii? Zdaniem meteorologów - owszem.
Jesienią ziemia daje nam to, co najcenniejsze. To właśnie teraz rolnicy wykopują z pól to, co rosło całe lato i zbierało najcenniejsze składniki odżywcze z polskiej ziemi. Nic dziwnego, że nasze babki właśnie z jesiennych darów natury przygotowywały syropy, którymi leczyły swoje rodziny w przypadku infekcji. Ten syrop przygotowywała moja babcia, kiedy jesienią dopadała nas chrypa i dziś, cała trójka moich dzieci wstała z bólem gardła. Już wiem, jaki syrop przygotuję dla nich. Mam pewność, że postawi ich na nogi, bo sprawdza się w mojej rodzinie od pokoleń.
Było proszenie, upominanie, negocjacje. W końcu właścicielka Kotłowni Kociej Kawiarni z Rzeszowa musiała podjąć trudną decyzję. Mali goście nie wejdą tu, by pogłaskać kotka. Kocie Kawiarnie rosną w Polsce, jak grzyby po deszczu. To miejsce, gdzie można wypić ciepłą kawę czy herbatę z mruczącym na kolanach kotem. Ten utopijny obrazek został jednak zburzony przez nieodpowiedzialnych rodziców.
Pięcioraczki z Horyńca i ich rodzina to ulubieńcy całej Polski. Razem płakaliśmy, gdy jedno z dzieci zmarło i cieszyliśmy się, gdy kolejny chłopiec, Czaruś z każdym dniem się wzmacniał i w końcu został wypisany do domu. Trzeba przyznać, że nasze emocje są niczym przy tym, co odczuwają rodzice całej gromadki. Mama, Dominika, prowadzi profile na Instagramie i TikToku, a w nim dzieli się z nami swoimi przeżyciami, pokazuje, jak radzą sobie jej dzieci, no i ona sama. Być mamą 12 dzieci to nie lada wyzwanie. Szczególnie – gdy któreś z maluchów dopadnie infekcja. Ale i na to dzielna kobieta ma swój sposób.
Dziś młodzież jest inna, niż kiedyś. Dawniej, kiedy człowiek "wychodził" z domu rodzinnego, był zdany na siebie. Niewiele osób z dzisiejszego pokolenia 40-latków, a tym bardziej jeszcze starszych, może powiedzieć, że z domu wyszli uposażeni. “Ale przed laty nie było 800+” - mówi współczesna młodzież."Gdzie jest moja kasa?" - pytają, mając na myśli to, że rodzice od 2015 roku odbierali na nich zasiłek z programu Rodzina+. A rodzice rozkładają ręce, bo te pieniądze już dawno zostały wydane. Na co? Na dzieci oczywiście, ale młodzi nie zawsze to rozumieją.
Dzieci obserwują rodziców wcześniej, niż nam się wydaje. Nasze reakcje, zachowania, kultura, zapisują się w ich głowach, jako wzorzec prawidłowych zachowań. To ważne, żeby do najmłodszych mówić: "proszę, dziękuję", w ich obecności zachowywać podstawowe zasady kultury.Krakowski motorniczy zamarł po zakończonym kursie i od razu chwycił za telefon. Ślady bytności pasażerów w pojeździe komunikacji miejskiej przyprawiły go o ból głowy. Najsmutniejsze, że mowa tu o młodej mamie, która podróżowała z dzieckiem. Nie dała mu dobrego przykładu.
Wchodzisz do przedszkola i patrzysz na wystawę prac konkursowych. Od razu jest dla ciebie jasne, że makiety jesiennego lasu, która zwyciężyła w konkursie dla czterolatków, wcale nie zrobiła Julka z Muchomorków. Najpewniej dziecko spało, kiedy rodzice spełniali się artystycznie.Trzymasz rączkę swojego dziecka, które smutno patrzy na muchomora z plasteliny, którego zrobiło samodzielnie. Nawet wyróżnienia. Ten malec przegrał z małą oszustką, która dumnie pokazuje wszystkim "swoją" pracę. Mama nie pozwala jej dotykać mikroskopijnych grzybków w obawie, że się zniszczą.
Ostatnimi czasy nie brakuje dramatycznych wydarzeń z udziałem dzieci. 18 października Zbysław C. zaatakował w Poznaniu 5-letniego Maurycego. 20 października Grzegorz Borys poderżnął gardło 6-letniemu synowi. Teraz nożownik pojawił się w łódzkim przedszkolu. Mężczyzna podszedł do jednej z mam czekającej pod Przedszkolem Miejskim nr 141 w Łodzi na dziecko i zagroził, że zabije dzieci. Po czym zbiegł, poszukuje go policja.
Według nieoficjalnych informacji w zbiornikach wodnych na terenie TPK znaleziono plecak Grzegorza Borysa. Trop mężczyzny podjął pies policyjny.Od początku poszukiwania podejrzanego o zabójstwo 6-letniego syna, działania służb skupiają się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Z nagrań monitoringu wynika, że to tam po zbrodni udał się poszukiwany marynarz.
Noworodki są fascynujące. Dopiero były w brzuchu! Z każdym dniem poznają świat zewnętrzny, a my – poznajemy je. Przyglądamy się im, dotykamy je, wąchamy. Często równolegle do tego zachwytu kiełkują w nas różne ziarenka niepokoju. Pojawia się mnóstwo pytań: Czy moje dziecko na pewno dobrze się czuje? Czy jest zdrowe? Czy mnie widzi, słyszy? Albo – dlaczego tak podkurcza nóżki, zaciska piąstki? Przyjrzyjmy się temu ostatniemu zjawisku.
Wyjście do restauracji z małym dzieckiem może skończyć się fatalnie. Przekonała się o tym pewna rodzina, która całą grupą wybrała się do lokalu. Z pewnością nikt nie spodziewał się, że wieczór przybierze taki obrót.Właściciel, trzeba przyznać, wykazał się dużą dozą asertywności. Ale czy nie przesadził? Rachunki, jakie trafiły w ręce członków rodziny, przyprawiły ich o zawrót głowy.
Dzieci bawią się na różne sposoby. Grają w gry planszowe, naśladują, odgrywają role, próbują, łączą, budują, burzą. Dzięki temu obserwują i wyciągają wnioski. Tak zdobywają wiedzę o świecie. Podczas zabawy z rodzicami, rodzeństwem i rówieśnikami uczą się też nawiązywania i podtrzymywania relacji. Czy istnieją zabawki, które w sposób szczególny sprzyjają rozwijaniu ważnych umiejętności, w tym prospołecznych? Tak! To zabawkowe tory i pociągi.Od lat naukowcy badają wpływ zabawy i zabawek na umiejętności dzieci. Dr Hashimi z King’s College London wraz z innymi badaczami przyjrzeli się temu, jaki wpływ na rozwój dzieci ma zabawa torami i pociągami. Badacze przeanalizowali 36 badań z różnych części świata, aby sprawdzić, czy zabawa nimi przynosi maluchom korzyści. Okazało się, że tory i lokomotywki dają dzieciom nieograniczone możliwości do rozwijania wyobraźni, kreatywności i myślenia abstrakcyjnego. Co ważne, dzięki nim maluchy doskonalą zdolności językowe i społeczne, w tym empatię i umiejętność negocjacji. Warto podkreślić, że tory to zabawki sprzyjające budowaniu relacji między pokoleniami. Świetnie bawią się nimi dzieci, ale również rodzice i dziadkowie.Jakie tory wybrać, aby dziecko wspólnie z rodzicami mogło tworzyć nowe, bajkowe światy i równocześnie rozwijać swoje umiejętności? Takie, które zapewniają niekończące się możliwości łączenia i ustawiania, a tym samym tworzenia nowych fabuł i ekscytujących przygód. Teraz zestawy z serii Tomek i Przyjaciele łączą się ze sobą, pozwalając na zabawę pełną zwrotów akcji i dobrego humoru. To zabawki przeznaczone dla małych konduktorów od 3 roku życia.